— Arthur! — chłopak w koszuli w kolorowe papugi zaczął trząść Anglią, by ten łaskawie się obudził.
— Czego — mruknął w odpowiedzi półsenny punk, który przewracając się na drugi bok nic sobie nie robił z daremnych prób admina.
— Mamy pytania! — wykrzyknął aż nader uradowany, zrzucając przy okazji Arthura z łóżka. Zrzucony poklął tylko chwilę i po wstaniu do pozycji siedzącej półsennie zapytał:
— No i?
— Odpowiesz na nie!
— Aha — odparł senny zamykając oczy. Złotowłosy po raz kolejny poczuł wielką potrzebę uderzenia tej walonej personifikacji.
— Więcej optymizmu, proszę — wycedził i dodał. — Ilu procentowym trunkiem jest twoja krew?
— Zważając, że piłem ostatnio tyle, że człowieka by zabiło, to wieloprocentowym — mruknął poirytowany.
— Niestety — skrzywił się chłopiec w japonkach. Jednak nie poddawał się. — Drugie pytanie. Co to jest?
Wyjął telefon z kieszeni i oślepił Arthura, pokazując mu zdjęcie. Po wypaleniu sobie oczu Kirkland odpowiedział:
— Sztylet.
— Tyle to i sam wiem, jaki sztylet? —przybliżył ekran do Arthura, który zaczął jeszcze mocniej zwężać oczy.
— Jeśli wiesz, że to sztylet, to po jaką cholerę mnie pytasz? — mruknął zirytowany, podnosząc rękę, by ukryć ziewnięcie.
— Powiedz co to za sztylet. Opisz go — wycedził admin, poirytowany obojętnością zielonookiego.
— Wygląda jak mizerykordia. Dobija się tym przeciwnika. Mam parę przy biurku. Zadowolony? — warknął punk, wdrapując się na łóżko i okrywając się kołdrą w gustowny szary kolor.
— To tylko jeszcze od czego jest nazwa?
— Myślisz, że ja to wiem? Założę się, że coś z łaciny, bo to z średniowiecza. Coś z łaską lub miłosierdziem. Nie używałem tego języka w chuj dużo czasu — powiedział półsennym tonem, powstrzymując się od ziewania. — Daj spać.
Anglia ostatecznie odwrócił się plecami do Życia i prawdopodobnie zasnął. Admin natomiast schował telefon i wyszedł z pokoju Arthura. W końcu powinien chociaż próbować być dla niego miłym, prawda?
![](https://img.wattpad.com/cover/180205873-288-k597675.jpg)
YOU ARE READING
Libacja alkoholowa
FanfictionZmuszono mnie. Tak, mnie. Wielkiego Arthura Kirklanda. Ograno mnie w statki. Admin oszukiwał. Z pewnością. Idź zrobić coś ze swoim życiem, a nie to czytasz.