Catherine POV:
Nic się nie udało zrobić, nic. Dalej jestem powiązana z tym potworem. Wiecznie badania, kontrola i zero spokoju. Tak jest 24 na dobę..robi się to męczące...straciłam swoje praktyki i chęć do życia. Ta cała sytuacja zaczęła mnie przerastać.W końcu wróciłam do domu. Nie odpisywałam znajomym, a z tatą rzadziej zaczęłam rozmawiać.. cały czas dziwnie się czuję..mam wrażenie, że odczuwam ból jaki doznaje ten szkielet. Czuję, gdy jest w pobliżu nawet..trochę straszne, heh.
Leżałam spokojnie na łóżku przez dobre dwie godziny. Prawie zasnęłam, lecz coś mi w tym przerwało. Poczułam ostre kłucie w klatce i zaczęło mi brakować oddechu. Usiadłam po turecku złapiąc się za klatkę i łapczywie nabierając przy tym powietrza. Przeraziłam się tym i nie wiedziałam co począć. W końcu ból ustal, a oddychanie stało się płynne i spokojne. Nie wiem co to było ale nie podoba mi się to. Na pewno jest to związane z tym posranym szkieletem, muszę to sprawdzić.
Zeszłam na dół kierując się w stronę siedzącego na sofie taty. Oparłam się o poręcz i zaczęłam dyskusję:
- Em tato..?
-T: Tak?
- Mam takie dziwne wrażenie...chciałam się zapytać o...
-T: O tego szkieleta? - odpowiedział zmartwiony.
- T-tak, skąd wiedziałeś? - zapytałam lekko zdezorientowana.
-T: Uciekł..
- Z-ze szpitala..?
-T: Tak..Nie możesz wychodzić teraz z domu Catherine..
- Oh.. rozumiem.. - odpowiedziałam cicho i udałam się ponownie do siebie na górę lekko zażenowana. Szybka rozmowa, a chciałam dowiedzieć się więcej ale tata zaraz wstał i poszedł spać.
Wyszłam na balkon i rozejrzałam się po ciemnym podwórku, nic ciekawego. Nie miałam żadnego wrażenia, że ktoś mi się przygląda ani nic w ten deseń. Wyciągnęłam z bluzy paczkę papierosów-tak zdarza mi się zapalić- I odpaliłam jednego. Kosztowałam się nim przez pięć minut zanim zimno wlazło mi za skórę i musiałam się schować przed nim w domu.
Przebrałam się w piżamę i wskoczyłam do łóżka biorąc przy tym słuchawki. Tak na wszelki wypadek jakby jednak ktoś postanowił mi zapukać w okno..
أنت تقرأ
~Uwięzieni~ [WOLNO PISANE]
قصص الهواة-Ludzie mają swobodne życie na powierzchni, zaś potwory żyją w brudnych podziemiach - nie dlatego, że ludzie ich wypędzili, tylko ze strachu przed nimi. Ludzie są świadomi ich istnienia i żaden ich nie toleruje. Z nienawiści do potworów zaczęli wyrz...