sᴇɪs

268 31 3
                                    

◦⋆◦⋆◦⋆

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

◦⋆◦⋆◦⋆

— Dlaczego to musi tyle trwać, Jungkookie? Czemu wciąż nie widać żadnej poprawy? Staram się nie myśleć negatywnie, jednak to jest silniejsze ode mnie. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie swojego życia bez ciebie, więc proszę cię kochanie, obudź się wreszcie, by znowu mnie powkurzać. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo mi tego brakuje, tak jak wszystkiego, co z tobą związane — powiedział, a w odpowiedzi dostał jedynie dźwięk, który informował go o biciu serca jego chłopaka. Tamta sytuacja zaczęła go coraz bardziej przytłaczać, pomimo że próbował tego nie okazywać. Nie mógł zwątpić, nie mógł stracić nadziei. Musiał wierzyć do samego końca, że któregoś dnia wszystko wróci do normy, a on ponownie będzie mógł być w pełni szczęśliwy u boku Jeona.

◦⋆◦⋆◦⋆

— Wytłumacz mi, dlaczego się tobą zaciągam, choć tak naprawdę wcale nie palę — wyszeptał mu prosto do ucha, co spowodowało dreszcze na jego ciele i niespodziewany ruch ręką, która niefortunnie trafiła w twarz Jungkooka. — Stwierdzam, że cela to ty masz jednak dobrego - powiedział, wykrzywiając usta w grymas, po czym zaczął masować obolałe miejsce na poliku.

Taehyung odwrócił się w stronę sprawcy tamtej sytuacji i ujrzał już doskonale znaną mu postać, z papierosem w ręku.

Żart ci się niezbyt udał, bo jak widać palisz i to największe świństwo powiedział lekko poddenerwowany zdarzeniem, spoglądając na usta chłopaka, z których wydobyła się chmura dymu, trafiająca prosto na blondyna. Weź się ogarnij, bo poprawię ci zaraz z drugiej strony, idioto! warknął, piorunując bruneta spojrzeniem.

Czy ty musisz zawsze wszystko zepsuć? Widział, jak Jeon starał się za wszelką cenę udawać oburzonego słowami, które wypowiedział, ale niezbyt mu to wyszło, bo już po chwili na jego twarzy ponownie pojawił się uśmiech.

Naprawdę nie masz ciekawszych rzeczy do roboty, tylko nachodzenie mnie po raz kolejny? zapytał zirytowany, patrząc prosto w brązowe tęczówki Jeongguka, które wciąż wyrażały rozbawienie.

Uwierz mi, moje życie jest bardzo ciekawe, jeszcze zdążysz się o tym przekonać, tylko musisz być bardziej cierpliwy oznajmił, po czym puścił jasnowłosemu oczko, na co on tylko prychnął pod nosem.

Kto powiedział, że ja w ogóle chcę mieć z tobą coś wspólnego, huh? Jakoś nie przypominam sobie takiej sytuacji, więc niestety muszę pokrzyżować twoje plany i ci odmówić oraz życzyć miłego niszczenia sobie zdrowia przez papierosy. Kim po raz kolejny starał się wytłumaczyć chłopakowi, że nic z tego nie będzie, że nie jest zainteresowany jego zabawą, póki miał jeszcze silną wolę. Jednak marnie mu to wychodziło, bo Jungkook nie dawał za wygraną, a blondyn czuł się, jakby mówił do ściany.

Jeon za wszelką cenę próbował przekonać Taehyunga do siebie, a jemu było coraz trudniej go odpychać. Z każdą kolejną ich konfrontacją tracił swoją silną wolę, jego racjonalnie myślenie zanikało poprzez bliskość, jaką od niego otrzymywał. Jednak pomimo wszystko nie chciał pakować się w coś, z czego później nie byłoby odwrotu. Wciąż był zdania, że Jeon nie jest dla niego, że zbyt wiele ich różni, żeby móc się chociażby przyjaźnić. O czymś więcej wolał nawet nie myśleć, bo to miało się nigdy nie wydarzyć, właśnie miało.

Ostatni raz spojrzał na bruneta, po czym odwrócił się w przeciwną stronę i ruszył w stronę wejścia od akademika, gdzie zauważył Yoongiego, patrzącego w ich stronę zaciekawionym wzrokiem. Wziął głęboki wdech, starając się przy tym opanować emocje, które się w nim skumulowały. Chciał jak najszybciej zapomnieć o tym całym zdarzeniu, pragnął wybić sobie z głowy brązowookiego, który zdecydowanie przestawał być dla niego obojętny.

◦⋆◦⋆◦⋆

Miłego dnia~
zaczar_owana

𝑬𝑼𝑷𝑯𝑶𝑹𝑰𝑨 #𝐭𝐚𝐞𝐤𝐨𝐨𝐤Where stories live. Discover now