34

691 33 3
                                    

Maraton 3/3

Przez cały dzień starałem się ogarnąć. W głowie miałem tylko Jimin'a i jego nagie ciało. Muszę przyznać, że się nie spodziewałem takiego zakonczenia tamtego dnia. To było.. Cudowne! Może i za ostro potraktowałem Jimin'a, ale uważam, że jak na razie nie powinniśmy rozmawiać..

Właśnie byłem w pracy. Musiałem jakoś wytłumaczyć moje spóźnienie i w miarę mi się to udało.

Właśnie wycierałem stoliki, gdy nagle do kawiarni wszedł jeden z przyjaciół Jimin'a.. SeokJin? Chyba, jakoś tak miał na imię.. kolorowowłosy usiadł przy stoliku, obok okna. Podszedłem do niego z notesem i długopisem w dłoni.

-Dzień dobry, co mogę podać? - Zapytałem trochę smutny. Dlaczego zawsze muszę spotykać znajomych moich "wrogów"?

-Piprosze kawę, z mlekiem i 4 łyżeczmai cukru. - Chłopak się do mnie uśmiechnął.

-Dobrze, zaraz przyniosę. - Ukłoniłem się i poszedłem do kuchni, aby poprosić o zrobienie zamówienia.

Poszedłem opsłóżyc jeszcze kilku innych klijętów. Jako iż jest dzisiaj początek tygodnia, to nie ma dzis specjelnie tłumów.. Może to i lepiej?

Po chwili było gotowe zamuwienie dla stolika czwartego, przy którym siedział niejaki SeokJin.

-Proszę bardzo. - Położyłem na stoliku filiżankę kawy ze spodeczkiem oraz łyżeczką, ukłoniłem zie i odszedłem.

***

Cały dzień zleciał dosyć dobrze. W pracy nie było żadnych problemów, więc ten dzień oglaszam za udany. Przez cały dzień nie dostałem, ani jedenj wiadomości od Jimin'a Hyung'a. Serio..? Ani trochę sie nie postarał? No cóż.. Najwidoczniej byłem dla niego zwykłą zabawką.

Właśnie wracałdm do domu. Na moje nieszczęście padał deszcza, a z tego, że parasola nie posiadam musiałem iść w deszczu.

Miałem przechodzić przez pasy, ale centralnie kilka centymetrów przede mną zaparkowało czarne BMW. Z samochodu wysiadł ubrany w garnitur... Ktoś.

-Jungkookie.. - Ten głos poznałbym wszędzie!

-Ji-Jimin...? - Powiedziałem. - Czego chcesz?

-Ja chcę z tobą porozmawiać, Kookie.

-Nie mamy o czym, Jimin'ie... - spuścilem wzrok,  a Hyung do mnie podszedł. Starszy położył dłonie na moich ramieniach i mnie do siebie przyciągnął.

Momentalnie poczułem duże i pełne wargi Jimin'a na tych swoich. Starałem się nie oddawac pocałunku, ale nie mogłem sie oprzeć... Zacząłem oddawać pełne pasji pocałunki Starszego. Jego usta.. Tak na mnie zadziałały... Zaczęło nam brakowac powietrza, więc zostaliśmy zmuszeni się od siebie oderwać. Patrzyłem w pełne porządania oczy Jimin'a. Dlaczego on mi to robi?

-Ja chcę Cie przeprosić.. Nie wiem, co sie wtedy stało.. Tak jakoś, no.. No stało się. - Chłopak położył dłonie na noich biodrach.

-Hyung, ja... Też Cie przepraszam! - Mocno go przytuliłem. Nie mogę już bez niego żyć... Albo... Może przesadzam..

____
Okej, kruszynki. Ten ostatni rozdział nieco krótki, bo jeztem bardzo zmęczony. Maraton dobiegł końca, a ja idę teraz lulać. Po 50 rozdziałach będę pracować, nad kolejną częścią tej książi. Bardzo dziękuję, że wytrzymaliście do konca, dobranoc wam, kruszynki 💜💜💜💜💜

Losing The Love - Część Pierwsza (ZAKOŃCZONE)Where stories live. Discover now