27 | Blood

1.2K 88 19
                                    

Krew... Ta czerwona ciecz płynąca w ludzkim ciele, pozwalająca człowieków żyć, właśnie zostawiła czerwoną plamę na zimnym podłożu. Bezradność i strach zawładnęły ciemnowłosym, który nie mógł nic zrobić, niż wpatrywać się na umierającego chłopaka naprzeciw niego. To wcale nie musiało się tak skończyć, wszyscy trzej dobrze o tym wiedzieli, jednak mimo wszystko to było nieuniknione... Żaden z nich nie pociągnął jednak za spust, żaden z nim nie wykonał tego ruchu, który jednym celnym strzałem potrafił odebrać cudze życie...

- To wcale nie musiało-

- Wiem Tae... - przerwał mu - Nie patrz już na to, nie powinieneś kochanie. - Jeon odwrócił chłopca i przyciągnął do swojej klatki piersiowej, obejmując drobne ciało bruneta - Co teraz z nim będzie Wonwoo?

- Bierzemy go do szpitala... Jeśli to przeżyje, pójdzie siedzieć nawet kilkanaście lat. Cieszę, że nic wam nie jest kuzynie.

- Nie wiedziałem, że masz kuzyna glinę... - mruknął Kim.

- Nie widzieliśmy się od kiedy kiedy Kookie skończył sześć lat. Wyjechałem do Chin, od czterech lat znów mieszkam w stolicy... On sam nie wiedział do wczoraj o tym. - Wonwoo uśmiechnął się i spojrzał na chłopców - Zawsze traktowałem cię jak młodszego brata Jungkook, cieszę się, że jesteś szczęśliwy.

- Dzięki hyung, za wszystko. - chłopak odwrócił się w stronę niższego - Coś nie tak kochanie? - Jungkook ułożył dłonie na policzkach swojego ukochanego i spojrzał w jego oczy ze zmartwieniem.

- Chodźmy już do domu... - westchnął.

Jeon tylko kiwnął głowę w stronę chłopców, którzy wyszli z opustoszałej kamienicy, zostawiając wszystko w rękach Seulskiej policji. To właśnie miał być koniec ich problemów, ale czy faktycznie tak było?

- Jungkook...

- Hym?

- Słabo mi trochę...

- Wziąć cię do szpitala? Nie chce, żeby znowu coś ci się stało słońce... - westchnął chłopak, biorąc na ręce Kima - Wezmę cię do lekarza, być może znów wróciły ci te zawroty głowy.

- Yhm...


Model ❧ t.kWhere stories live. Discover now