25 | Letter

1.3K 91 8
                                    

Szli ciemnymi ulicami Seulu, wracając od Jina oraz Namjoona u których byli świętować ich zaręczyny. To było piękne, choć wszyscy myśleli, że świętować będą awans jednego z gospodarzy. Cały czas uśmiechali się, myśląc o tym, że ich przyjaciele teraz też będą rozpoczynać nowy etap w ich związku oraz życiu. Mimo tych wszystkich pięknych wydarzeń tamtejszej nocy, coś ponownie chciało sprawić, aby niepokój znów zagościł w ich umysłach...

— Kookie... – wyszeptał Taehyung – Ten facet idzie za nami o momentu, gdy wyszliśmy od chłopaków.

Jungkook zmarszczył brwi, ale nie odwrócił się – Myślisz, że nas śledzi? – mruknął cicho.

Kim tylko pokiwał głową, mocniej ściskając dłoń ukochanego, będą w stresie spowodowanym nieznajomym mężczyzną, podążającym za nimi jak cień. Przyśpieszyli więc kroku, jednakże ten również przyspieszył.

— Po co uciekać? – zaśmiał się, a chłopcy zatrzymali się. Jungkook odwrócił się, chowając za sobą Taehyunga – Miałem tylko dostarczyć wiadomość od pana Park.

— No to daj to już i spieprzaj. – odparł zdenerwowany.

Mężczyzna podszedł dając brunetowi list, w ostatniej chwili jednak wyszeptał;

— Oni nie dadzą za wygraną. Ten list ma być początkiem, choć wydaje mi się, że być może jeszcze zrezygnują... – chwilę później mężczyzna zniknął im sprzed oczu, a Jungkook czytał zawartość koperty.

— C-co tam jest?

— Adres i data...


Model ❧ t.kOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz