31. Ognisko czesc II

3K 119 36
                                    

Dziewczyna zrobiła wielkie oczy, wstała i wystraszona odeszła, nic mi nie odpowiadając.
Podniosłam brwi i z niedowierzaniem patrzyłam na odchodząca ,,przyjaciółkę" oczywiście jej chłopak poszedł za nią. Stałam tam i nie wiedziałam dlaczego tak się stało, w oczach zbierały mi się łzy, znowu zaczęłam mieć poczucie winy. Nagle poczułam ciepłą dłoń obejmująca mnie za szyje, a później wyłonił się Radek. Złapał moją twarz w swoje ręce i cmoknął mnie w nos. Momentalnie poczułam się sto razy lepiej.
- Co jest? - spytał marszcząc słodko czoło- czy mam kogoś wyjaśnić?- lekko się zaśmiał.
- Nie, po prostu jestem zdziwiona...
-Blanka! Radek! - przerwała mi Weronika wchodząc na płac ogniska, miała torbę pełną jedzenia, a w drugiej ręce trzymała aparat- patrzcie co mam! Będziemy uwieczniać wspólnie ostatni weekend wakacji!
Spojrzeliśmy się na siebie z Radkiem i wydaje mi się, ze pomyśleliśmy to samo. Te zdjęcia przejdą do historii!
Zaczęliśmy pic. Ja oczywiście wszędzie chodziłam z moim różowym kubkim w którym było jakieś brendi i sok pomarańczowy, na początku nie byłam pewna co do tego połączenia, ale smak tego drinka tak mi zasmakował i nie tylko mi, ze nazwaliśmy to odkryciem roku. Później prawie wszyscy chcieli pic to co ja. Gdy lałam kolejnego drinka Wikorii podeszła do mnie Marta, aby również zakosztować tego wynalazku.
Na szczęście Radek wtedy gadał ze swoimi kumplami o jakimś ostatnim meczu.
-Mogę tez? - zapytała z przepraszającym uśmiechem.
- Oczywiście- powiedziałam bez uczuć i wlałam jej sok do brendi.
Gdy widziała, ze jestem na nią zła, pociągła mnie za rękę o spytała czy możemy pogadać. Poszłyśmy na huśtawki.
- Dobra, wiec teraz jestem w stanie powiedzieć Ci moja największa tajemnice. Mam nadzieje, ze się nie obrazisz.- powiedziała już lekko pijana Marta, a ja przytaknęłam głową- nie chodziłam na żadne imprezy, trudno było mnie wyciągnąć z domu, nie chciałam spędzać czasu w większym gronie, ponieważ nie chciałam tam być z Tobą- spojrzała na moja zaskoczona minę i zaśmiała się- wiem jak to brzmi... ale to jest tak, ze jak kiedyś gdzieś razem wychodziłyśmy to ludzie zwracali zazwyczaj na Ciebie uwagę, ze taka piękna , fajna, a ja zawsze ta gorsza. Nie potrafiłam się odnaleźć w tym, nawet próbowałam. Jednak gdy chłopak, który mi się podobał zaczął się z tobą droczyć pewnego razu gdy sobie wyszliśmy, tak się załamałam, ze uznałam, ze już nigdy z tobą nie wyjdę, nigdzie.
- Czy ty jesteś niepoważna? - byłam zaskoczona - przecież mogłyśmy o tym wcześniej pogadać, na przykład już rok temu, byśmy jakoś rozwiązały ten problem!! Wiesz ile straciłaś?
- Nie, ty nie rozumiesz, nic by się nie zmieniło, bo nadal jesteś lepsza.
- Boze, to nie prawda!
Przytuliłam Marte i sama nie wiedziałam co powiedzieć. Przez tyle czasu to ukrywała, męczyła się z tym, a wystarczyło trochę alkoholu, żeby ten ciężar zszedł z niej
- Marta wydaje mi się, ze nigdy nie byłam od ciebie lepsza i to po prostu twój mózg płatał Ci figle, ale jeżeli nawet tak uważasz, to już tak nie jest- próbowałam rozwiązać problem.
Gdy przyjaciółka miała mi odpowiedzieć podszedł do nas jakiś nieznajomy chłopak. Miał krótkie błąd włosy, był bardzo wysoki, dobrze zbudowany i miał koszulkę z napisem ,,Ze mną się nie napijesz?!" . Gdy tylko podszedł już wiedziałyśmy o co chodzi.
- To co, gdzie wasze kubki dziewczyny?- powiedział wesoło, a my wstałyśmy z huśtawek i zaczęłyśmy się śmiać. Wikotria, imprezowa fotografka, oczywiście dojrzała nas w tłumie i cyknęła nam zdjęcie.
Wypiliśmy z nim kilka łyków i zaczęłyśmy rozmawiać coś o szkole i o tym, ze ognisko pięknie się rozkręca. Gdy się rozejrzałam zauważyłam, ze Radek patrzy w moją stronę. Gdy nasze oczy się spotkały uśmiechnął się pod nosem i przybiegł do mnie, przerzucił mnie przez ramie i szedł w stronę stoliku.
- Nie będą mi tu Cię rozpijać!
- Ej, bo zaraz zwymiotuje- zaśmiałam się od postawił mnie na ziemie.
- To było tyle nie pić, najebańcu- droczył się ze mną. Schylił się obejmując mnie jedną ręką w pasie, a drugą zaczął mi przyjemnie gładzić włosy.- i co? Wyjaśniłaś sobie wszystko z tą dziewczyną?
Chciałam odpowiedzieć, ale raczej nie wyczekiwał odpowiedzi tylko szarpnął mnie lekko za włosy i złączył nasze usta. Na początku lekko przygryzł mi dolną wargę i dalej zaczęliśmy się namiętnie całować.
- No proszę miski- przerwał nam chłopak, który namówił Radka na kreskę. Byłam przerażona. Skąd on tutaj? Byli tez jego dziwni koledzy.
- Siema mordo- Radek przywitał się z nim i nie było po nim widać złości i strachu, dobrze to ukrywał, czułam to.

Rozkochać bad boyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz