~17~

827 75 54
                                    

-(Reader) rusz swoją dupe Nora już czeka na ciebie.- burknął kobaltooki.

Właśnie pakowałam ostatnią rzecz do swojej torby kiedy Levi pojawił się w drzwiach do naszego pokoju.

-Już idę!- Złapałam torbę, po czym podeszłam do chłopaka.-Na pewno sobie poradzisz? W sumie to będą dwa dni.- Spojrzałam na chłopaka niepewnie. Levi tylko uniósł brwi i przekręcił oczami.

-Już ci po raz setny mówię, że jestem wystarczająco duży aby ogarnąć się samemu. Nora tak daleko też nie mieszka zawsze mogę tam podejść.

-Powodzenia przy przedzieraniu się przez jej rodzeństwo.

-Powodzenia w przeżyciu z jej rodzeństwem.

-Oi! Aż tak...źle nie może być! Wciąż mogę tu wrócić, w końcu nie daleko ona mieszka.- zaśmiałam się i po raz ostatni spojrzałam na chłopaka.- Będę tak bardzo za tobą tęsknić!- Przytuliłam Levi'a, ten tylko westchnął i poklepał mnie po plecach.

-Jak na razie twierdzę, że tylko ja sobie bez drugiej osoby poradzę.- Powiedział tym swoim obojętnym głosem.

-Ranisz.- Odusnęłam się od chłopaka.- To dowidzenia?

-To tylko nocowanie leć już do niej.

-Na razie!- Pomachałam do chłopaka schodząc po schodach.-Bądź grzeczny i zero imprez czy dziwek.

-Jeszcze jakiś syf złapię.-Prychnął

-Ta pan czyścioszek się znalazł..-przewróciłam oczami

-Słyszałem to bachorze!

Zeszłam na dół gdzie już czekała na mnie Nora. Złapałam ją pod ramię i obie ruszyłyśmy w stronę jej domu. Cała droga minęła nam bardzo przyjemnie. Co chwila jakiś temat do rozmowy przychodził nam na myśl tak jakbyśmy spotkały się po wielu latach i miały sobie tyle do opowiedzenia. Będąc już na miejscu Nora jako pierwsza otworzyła drzwi zapraszając mnie do środka. Natychmiast zauważyłam osoby mieszkające z nią było ich...naprawdę dużo.

-Hej (Reader)!- Powiedział to piegowaty chłopiec na oko mający z osiem lat.- Miło, że będziesz u nas nocować!- Wykrzyknął radośnie.

- Alan idź i daj jej spokój całe zebranie do roboty. Ona przyszła do mnie nie do was. Czuję się na pewno przez was nieswojo.- Nora spojrzała na wszystkich po kolei wskazując kciukiem na kuchnie.

-Nie musicie się kłopotać! Nie przeszkadzają mi twoi przyjaciele. -Uśmiechnęłam się aby rozluźnić atmosferę.

-Jakby te kreatury były tylko przyjaciółmi to dawno by już zostały wywalone z domu.- Podeszła do mnie moja przyjaciółka i złapała za rękę ciągnąc w głąb korytarza.- Idziemy od tych debili.

-Te wszystkie osoby to twoje rodzeństwo?- Spytałam oglądając się za siebie.

- Nasz ojciec ma dość ciekawą aspirację życiową. Zaliczyć, zostawić lub poślubić kobietę przygarnąć dziecko. Nawet nie wiesz jak trudno być kobietą w takim gronie.

-Przecież ja też mieszkam z Levi'm. Da się dogadać.

-Tak ale Levi jest jeden a moich braci jest dwunastu.- Spojrzałam zaskoczona na dziewczynę.

-Racja opowiadałam ci o piątce nas ...reszta jest nie warta uwagi więc olej ten fakt.- Czując, że niezbyt rozmowa jest odpowiednia natychmiast starałam się wymyślić nowy temat do rozmowy. Nora mnie szarpnęła moją rękę i wskazała na drzwi.-Gotowa na drugą najlepszą noc w twoim życiu?

-Jasne!- Pchnęłam drzwi i ujrzałam dość mały ale bardzo przytulny pokój.- Ale tu jest...

-Czysto? Ta wyjątkowo wczoraj posprzątałam. Przeważnie jest tu gorzej ale skoro już do mnie przyszłaś to nie będziesz spać w brudnym miejscu więc się ciesz.- Usiadłam na łóżku przyglądając się pokojowi.- Jako jedyna jak na razie mam sama pokój to jest zaleta tego wszystkiego.

Levi x Reader | Impossible | SNKWhere stories live. Discover now