-W takim razie miałem tu przyjść abyś sobie coś kurwa przypomniała?- I tak oto właśnie nasz Levi zjebał romantyczną atmosferę. Oczywiście wszystko co piękne kiedyś się kończy jak tej pierdoły sexapil.
-Nie chciałam pogadać tylko nie w domu...zauważyłeś coś ostatnio dziwnego? Albo czujesz coś?-Nerwowo zaczełam pocierać swoimi dłońmi.
-Szczerze nie licząc gościa, który ma niebywały spacer po naszym dachu to nie.
-Gościa?
-Ta- Burknął chłopak i usiadł na zboczu pogórka. Natychmiast przyłączyłam się do oglądania miasta z góry.
-(Reader)?
-Tak? Coś się stało Levi?- Spojrzałam ponownie na chłopaka. Przez chwile kruczowłosy milczał a następnie podał mi małe pudełeczko owinięte liliowym papierem dekoracyjnym.
-Co to jest?- Zabrałam mały pakunek z rąk chłopaka. Delikatnie pociągnęłam za wstążeczkę i otworzyłam podarunek. Moim oczą ukazał się pięnky srebny naszyjnik z skrzydłem na samym środku. Popatrzyłam zaskoczona na chłopaka, który widocznie cały czas mi się przyglądał. Znowu delikatny róż wkradł się na moje policzki.-To jest piękne...Z jakiej okazji?
-Byłem w okolicy sklepu i gdy zobaczyłem naszyjnik stwierdiłem, że pasował by do ciebie.- Nie wiedziałam co powiedzieć. Myślał o mnie? To naprawdę miłe z jego strony. Niestety niezręczna cisza wkradła się pomiędzy nas. Po kilku minutach postanowiłam przerwać to milczenie.
-Levi?
-Hm?
-Jak myślisz...kto pierwszy z nas się stąd wydostanie? Kto przeżyje jako ostatni?- Nie powinnam o to pytać, bo w tej chwili zjebałam atmosferę. Ale wiem jedną rzecz, że nieważne co, chcę znać na to odpowiedź.- Pewnego dnia jedno z nas może zostać złapane..co wtedy?
-Wydostaniemy się stąd razem.
-Levi to nierealne.-Popatrzyłam smutno na chłopaka. Czułam jak moje serce cierpi, ponieważ ma on nadzieję, że razem wydostaniemy się stąd.- Nie zauważyłeś tego? To ja jestem tą pierdołą, która cały czas pakuje się w kłopoty, a ty musisz mnie zawsze z nich wyciągać...
-Powiedz mi. Gdzie jest ta optymistyczna dziewczyna teraz?
-Teraz to ona stara się dowiedzieć co sądzisz o tym, o co pyta.- Zaczęłam bawić się naszyjnikiem w dłoni.
-Daj założe ci go.-Podałam naszyjnik i odgarnęłam włosy na bok. Czułam jak zimne srebro dotyka mojej szyi.
-A jeżeli chcesz znać moją odpowiedź to już ją powiedziałem. Wydostaniemy się z tego pierdla razem.
-Levi ..
-Nie. Powiedziałem już coś.- Popatrzyłam na twarz chłopaka. Wiem, że tym razem tej kłótni nie wygram ale chcę wiedzieć, że mówi to w stu procentach pewności. Chcę. ..wręcz pragnę wierzyć w to co on wierzy.
-Obiecaj mi to.- Przybrałam pewnego tonu w moim głosie . Levi wskazał na mój naszyjnik.
-To jest dowód mojej obietnicy. A co z tobą?- Uśmiechnęłam się i przytuliłam z całej siły chłopaka.
-Obiecuję Ci, że razem stąd uciekniemy.
*362 słów! Teraz nie wiem co napisać...ehhhh....Dziękuję za czytanie! iii.......za giazdki! Komy..........i muszę popracować nad wypowiedzeniami*
![](https://img.wattpad.com/cover/147933550-288-k948271.jpg)
YOU ARE READING
Levi x Reader | Impossible | SNK
ספרות חובביםPrzenosimy się do czasów gdzie młoda Reader i Levi walczą o przetrwanie w brudnym i niebezpiecznym miejscu zwanym podziemiem. Z chłopakiem nie jest wcale łatwo, ale to dzięki tobie powoli otwiera się na świat. Bariera, którą budował przez lata zosta...