(Prolog)

2.2K 114 38
                                    

Szłaś już dobrą godzinę ciemnymi ulicami podziemnego miasta. Odór leżących, gnijących ciał oznajmiał ci, że zagłębiłaś się w niewłaściwe i niebezpieczne uliczki podziemia. Przecież dzieci w wieku ośmiu lat powinny siedzieć w domu pod bacznym okiem rodziców. Niestety ty nie miałaś tego szczęścia. Z każdym kolejnym krokiem czułaś coraz bardziej głód. Nic dziwnego przecież nie jadłaś już od paru dobrych siedmiu godzin. Przyśpieszyłaś kroku i widząc nie opodal rozwalony budynek wspięłaś się na niego. Będąc na samym szczycie skoczyłaś na dach drugiego domu. Przecież najszybsza albo NAJBEZPIECZNIEJSZA droga do miejsca gdzie mieszkałaś to skakanie po budynkach! A że byłaś niezwykle zwinna nie sprawiło ci to większych trudności, często byłaś nazywana "Kotem". Założyłaś swoją czarną pelerynę z naszytymi przez ciebie uszami u góry i zaczęłaś biec w stronę domu. Choć się tam urodziłaś nigdy nie czułaś tej miłości, bezpieczeństwa lub chociaż troski ze strony rodziców wręcz przeciwnie. Twój ojciec był pieprzonym pijakiem i hazardzistą. Nie pamiętałaś jak wyglądała twoja matka. Zginęła zaraz przy porodzie. Często ojciec obwiniał cię za jej śmierć, aż późnej zaczęłaś w to wierzyć. Kilka godzin później dotarłaś na miejsce. Weszłaś do domu przez otwarte okno w twoim pokoju i położyłaś się na łóżku.

-Gdzie ta kurwa jest?!?- Usłyszałaś krzyki na cały dom. Wielki panicz wreszcie wstał. Cicho zeszłaś po starych schodach i stanęłaś w drzwiach. Widząc wkurzonego ojca opuściłaś głowę w dół. - PYTAM SIĘ GDZIE KURWA BYŁAŚ!??!- podszedł do ciebie i złapał za kołnierzyk lekko podnosząc do góry.

-Ja poszłam na spacer.....-mruknęłaś cicho. To było najbardziej wkurzające. Nieważne co byś myślała na jego temat, czy nawet była od niego silniejsza. Bałaś się go. Czułaś jak całe twoje ciało drży ze strachu. Mogłaś walnąć go w twarz, kopnąć z całej siły w jego dolną część ciała, lecz ty nawet się nie ruszyłaś.

-Spacer tak?? KTO CI POZWOLIŁ! MASZ ZA TRZY MINUTY ZLECENIE A TY IDZIESZ NA JEBANY SPACER?!?- potrząsnął tobą z całej siły. Po czym rzucił tobą o ścianę.- Masz minutę aby się tam dostać i przygotować. Spróbuj tylko zostać złapana lub wrócić bez dokumentów to pożałujesz. Tu masz kartkę.-Chwyciłaś kartkę po czym kiwnęłaś posłusznie głową. Złapałaś swoją czarną torbę i wyskoczyłaś przez okno na parterze. Parę minut potem byłaś na miejscu. Schowałaś się za skrzynkami i czekałaś na poszczególną osobę z zlecenia. Z domu publicznego wyszedł wysoki mężczyzna o brązowych włosach oraz brodą. Szłaś za nim aż nie skręcił w wyjątkowo ciemną uliczkę. To był jego największy błąd w życiu. Przyśpieszyłaś kroku i kopnęłaś go z całej siły w nogę po czym poderznęłaś mu gardło. Jego ciało opadło bezwładnie na ziemię, a szkarłatna krew tryskała we wszystkie strony. Schowałaś wcześniej wyjęty przez ciebie nóż i zaczęłaś go przeszukiwać. Pieniądze, fajki, noż i nareszcie wymarzone dokumenty. To zlecenie było niezwykle proste i szybkie. Tak jest gdy zbyt często pokazujesz się w tych samych godzinach w jednym miejscu. Nagle twój brzuch dał o sobie znać i głośno zaburczał. Wzięłaś dokumenty włożyłaś do torby i pognałaś w najbardziej huczne miejsce w podziemiu, można go nazwać "Rynkiem". Będąc na miejscu podeszłaś do najbardziej oblężonego straganu z chlebem. Zakradłaś się cicho i chwyciłaś małymi rączkami jeden z najbardziej odstających bochenków chleba.

-O ty smarkulo! Oddawaj to!- Reakcja twojego organizmu była prosta. WIAĆ!

Musisz przyznać, że babka na straganie nie należała do najwolniejszych osób. Borykając się z nią przez dwadzieścia minut wreszcie gdzieś ją zgubiłaś. Akurat byłaś już prawie pod samym domem więc schowałaś chleb do torby na przyszłość a dokumenty chwyciłaś w małe łapki.

-Wróciłam! Mam te dokumenty.- Weszłaś do salonu gdzie twój ojciec siedział z dwoma mężczyznami.

-Daj to.-Podeszłaś do ojca z dokumentami, które mu wręczyłaś.-Proszę panowie. Teraz możemy kontynuować omawianie sprawy mojej córki.- Spojrzałaś na ojca pytająco.- Jest młoda ale dzięki temu będzie miała więcej czasu na praktyki.- Coraz bardziej ci się to nie podobało.

Levi x Reader | Impossible | SNKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz