Jest... ok :3

288 12 31
                                    

Obudziłem się około... 4 nad ranem? Wiem tyle, że było jeszcze ciemno. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałem. Była to jedna z sypialń Rosji. Przetarłem oczy i spojrzałem na łóżko. Obok mnie spał Węgry, Austria i Niemcy. Najwidoczniej Rosja nie ma tyle pokoi ile nam się wydawało. Położyłem się aby dalej spać.
-Polsza... Wstawaj -usłyszałem cichy głos Ruska. Taki... Miły i ciepły. Otworzyłem oczy i zobaczyłem kuzyna.
-Mmmm... Która godzina? -powiedziałem zaspany.
-10:30 a więc idealny moment na odwiedziny Korei Północnej.
-Am... Ok... Muszę iść tylko do domu i się przebrać...
-Nie musisz, mam tu twoje ubrania.
-... Jakim cudem.
-Tak na wszelki wypadek. Mam po jednym komplecie ubrać dla każdego ze słowian :3
-Ummmm... Ok? -rozejrzałem się po pokoju - a gdzie Niemcy, Austria i Węgry?
-Niemcy robi śniadanie, a Węgry i Austria wrócili do domu do swojego synka.
-Ok. -Rusek dał mi ubrania i wyszedł. Ja się natomiast ubrałem się i poszedłem do Niemiec. Stał on przy kuchence i grzecznie robił śniadanie.
-Ooooo, Guten tag kochanie :3 -powiedział po czym podszedł do mnie i mnie lekko pocałował w czółko.
-Dzień dobry Niemcy =w=
-Nie pójdę spać w budzie?
-Ym... Za co?
-Za to, że Cię nazwałem kochanie.
-Skoro chcesz to śpisz w budzie.
-C-co?! A-ale ja-
-Koniec dyskusji. Twoje życzenie zostanie spełnione.
-Poleeeen nooooo
-Hehe~ też cię kocham ( ~ ͜ʖ ͡°)
Udałem się do salonu gdzie Rosja ogarniał syf i budził inne kraje. Po jakiejś godzinie Niemcy udał się do III Rzeszy żeby odwiedzić dzieci, a ja poszedłem z Ruskiem do Korei Północnej. Nagle ujrzeliśmy dość wysoką postać, która z donośnym krzykiem biegła prosto na nas.
-AAAAAA! RUSSIA! POLAND! HEEEELPPPPP!!!! - Był to oczywiście USA. Schował się za nami i wyglądał kogoś. Okazało się po chwili, że goni go... Korea Północna? Z BOMBĄ?!
-KOREA!! -Krzyknął Rosja.
-Hm? -Korea posłusznie stanął na przeciwko jego i się lekko uspokoił.
-CO TY ROBISZ? PO CO CI TA BOMBA?!
-ŻEBY ZRZUCIĆ JĄ NA USA!
-CZEMU?! -krzyknął USA zza Rosji.
-SPOKÓJ LUDZIE! -wrzasnąłem na nich. Oni natomiast lekko wzdrygneli i ucichli. Miałem już coś powiedzieć gdy naszym oczom ukazała się Korea Południowa.
-Co tu się dzie... Korea? -powiedziała.
-Hej...
-Co ty tu robisz? Po co Ci ta bomba?
-Żeby się zemściś na USA!!!
-ZA CO?
-ZA TO, ŻE SPOWODOWAŁ WOJNĘ U MNIE!
-Ale to nie ja... -dodał cicho USA.
-I MIAŁ RACJE! JESTEŚ JE#ANYM KOMUNISTĄ!!
-A TY ZA TO JESTEŚ SŁABA I NAIWNA!!
-N-naiwna...? S-słaba...? T-ty... Ty... TY POTWORZE!!! NIC TYLKO CI TE BOMBY I WOJNY W GŁOWIE!! MYŚLISZ TYLKO O SOBIE!! A GDZIE INNI?! -Korea Północna lekko posmutniał, a do jego oczu napłynęły łzy. Korea Południowa też lekko zaczęła płakać.
-Masz racje... Jestem potworem... Nie powinno mnie tu być... - i tak po prostu sobie poszedł wpychając w ręce Rosji bombę.
-K-korea...! C-czekaj...! -powiedziała dziewczyna. Miałem iść za nim ale Korea Południowa mnie zatrzymała i sama za nim poszła. Spojrzałem więc na Rosję, a ten patrzył raz na mnie, raz na dwie Koree, które powoli znikały w oddali. USA w końcu się wyprostował i opuścił wzrok na ziemię. Widać, że miał jakieś wyrzuty sumienia.

Per. Korei Pół.

Egoista... Komunista...  Sadysta... Potwór. Jestem potworem... Jednym wielkim błędem, który nie powinien istnieć. A może gdyby tak się zabić? Tak... To jest dobry pomysł... Wszyscy by byli w tedy szczęśliwy... USA... Rosja... No i Korea...
Stanąłem na krawędzi wzniesienia. Na samym dole był ocean... To dobrze... Nie umiem pływać, więc nawet z jakiegoś powodu zacząłbym się ratować to by nic nie dało. Już miałem skoczyć gdy nagle usłyszałem słodki i przerażony głosik.
-K-korea... N-nie rób tego...
-Korea Południowa...?
-Przepraszam Cię... P-poniosło mnie...
-Nie. Nie przepraszaj... Masz racje... Jestem potworem, który myśli tylko o bombie i o wojnach... Który umie tylko ranić...
-Nie prawda...
-Korea... Powiec mi... Czy ja cię zraniłem?
-...
-Odpowiec szczerze...
-No tak ale...
-Właśnie... Więc pozwól mi umrzeć... - zamykam oczy. Skacze... Czekaj... Czemu nie spadam...? Otwieram oczy. Stoję nadal na ziemi. Czuję ciepło na mojej lewej ręce.
-Wybaczam Ci ok? -Korea... Cała zapłakana... Czy ona chce żebym żył? Czy... Ona mi... Wybacza...?
-A-ale ja...
-Wybaczam Ci! Słyszysz?! Masz żyć! Ze mną! Rozumiesz?! Inaczej! Szczęśliwie...
-Jestem tylko problemem...
-Nie jesteś! K-kocham Cię... -zamurowało mnie... Wpierw mówi, że jestem potworem, później, że mi wybacza, a następnie, że mnie kocha...  Nie wytrzymałem tego i się popłakałem. Dałem się odsunął Korei od brzegu urwiska i usiąść na ziemi. Przytuliłem ją do siebie.
Teraz wiem, że mam dla kogo żyć. I wiem, że muszę naprawić swoje błędy.
Nagle usłyszałem jakieś krzyki. Spojrzałem się w prawo i ujrzałem Rosję, Polskę i USA. Wszyscy biegli do mnie. Zaczęli mnie tulić i mówić, że jest ok. Wtuliłem się w nich... W moich przyjaciół.


Jest ok?




Nie...









Jest lepiej niż ok ♥

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

A no witam, witam.
W końcu napisałam ten rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodobał :3. Taki truszku zabawny, a truszku wzruszający.
Zainspirowałam się filmikiem na temat Korei Północnej i tam coś było, że koreańczycy myślą, że USA zaczęła u nich woję, a tak naprawdę ktoś inny zaczął. Nie wiem czy to prawda. Jak nie to nie moja wina tylko już tego youtubera XD.

Filmik:

(Nie jestem pewna czy to ten, ale jak coś to ten youtuber XD)

Rysunkiiiii

Taka sobie Korea QwQ (stare)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taka sobie Korea QwQ (stare)

I jakieś takie małe coś znalazłam dla was dla beki XDDD Hitler jest moim mężem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I jakieś takie małe coś znalazłam dla was dla beki XDDD Hitler jest moim mężem ( ͡° ͜ʖ ͡°). Mer XD

A teraz dobranoc ♥

PS. Jest 00:01 a więc nie mam sił na sprawdzanie błędów, więc jak są to przepraszam.

~918 słów~

×Pamiętnik×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz