6.

1.6K 93 69
                                    

^^Robię tapety na fonka coś w podobie do tego na górze, jak ktoś chce to piszcie! ❤️^^

*Naruto*

Wyszłem z łazienki i kierowałem się w stronę kuchni. Zastałem tam czarnowłosego chłopaka który właśnie przygotowywał śniadanie. Z lekkim bólem w dolnych partiach ciała usiadłem przy stole wlepiając wzrok w Sasuke.

-To co będzie na śniadanie? - Powiedziałem, na co on wzdrygnął.

-Kanapki z serem, szynką, pomidorem i ogórkiem, może być? - Zapytał z troską w głosie.

-Oczywiście, że tak! - Podniosłem lekko głos, bo uwielbiam takie „piętrowe kanapki". Po kilku minutach przede mną pojawił się talerz z jedzeniem, a na przeciwko mnie usiadł mój porywacz. Jedliśmy w ciszy dopóki się nie odezwałem.
-Sasuke, mam pytanie... - Bałem się jego reakcji. On popatrzył na mnie tymi swoimi onyksowymi oczami, aż mi się gorąco zrobiło. - J-jeśli wy-wybrałbym... - Chłopak popatrzył na mnie z nadzieją że powiem „ciebie" ale nie tak miała brzmieć treść tego pytania. - No Kakashiego, to co byś zrobił? - W jego oczach pojawił się sharingan i chyba usłyszałem zgrzytanie zębów.

-Wtedy pewnie bym poszedł z tobą poszukać tą szarowłosą mendę, a potem zabił na twoich oczach. Jeśli przez to nadal nie chciałbyś spędzić ze mną życia to bym cię zamknął w piwnicy, gwałcił (a do tego mam taki specjalny pokój) i bił dopóki nie powiesz że jednak chcesz ze mną zostać już na zawsze. - Czerwona barwa zniknęła z jego oczu, a ja nie wiedziałem co powiedzieć. Otwierałem usta kilka razy ale zaraz je zamykałem. - A kogo wybierasz? - Zastanawiałem się troszkę ale chyba znalazłem odpowiedź.

*Kakashi*

-To musi być tam! -Krzyknąłem i przyśpieszyłem bieg. Po chwili znalazłem się przed domkiem, nacisnąłem klamkę. Drzwi były otwarte, dziwne, przecież Naruto mógłby uciec z 10 razy. Wszedłem do środka i rozglądałem się na wszystkie strony, niestety żywej duszy, nic nie ma. Już pewnym krokiem wchodzę do jakiegoś pokoju i widzę jakąś postać pod kocem.
-Przepraszam, czy to twój dom? - Zapytałem niepewnie lecz nikt mi nie odpowiedział. Podszedłem bliżej i ściągnąłem kocyk, ale nie byłem zadowolony z tego co tam było.
-Jebany Uchiha rozpierdole go! - Powiedziałem już w biegu, a za mną wszystko wylatywało w powietrze. No żeby kurwa notki wybuchowe?!
Cudem udało mi się wyjść z tego domu, ale nie obeszło się bez kilku oparzeń. Usiadłem pod pierwszym lepszym drzewem i zacząłem opatrywać rany. Myślałem nad całą sytuacją... Muszę wrócić do wioski i powiadomić Hokage, tak, to najlepsza opcja. Ruszyłem w stronę wioski w troszkę wolniejszym tępie bo poparzenia mimo wszystko bolą.

*Naruto*

-No jaka? Mów szybko! - Zapatrzyłem się, a Sasuke nie mógł już dłużej czekać. Musiałem poukładać to wszystko w całość tak żeby miało sens. Dobra chyba możemy zaczynać...

-Mam nadzieje że zrozumiesz o co mi chodzi.

-Postaram się. - Uśmiechnął się ciepło, a na mojej twarzy zawidniał lekki rumieniec.

-Znamy się niedługo, a z nim jestem już od dawna w poważnym związku. Nadal kocham Kakashiego ale gdy mnie całujesz, przytulasz, mówisz że mnie kochasz to czuje coś silniejszego, ekscytującego, coś niesamowitego czego nie czuje przy nim. Nie jestem pewny swoich uczuć ale chyba... - Zawiesiłem się, patrząc w te piękne oczy.

-Chyba co? - Zapytał mnie Uchiha z ciekawością.

-J-ja chy-yba... Kocham cię, Sasuke - No i chuj teraz do domu nie wrócę. A może to nawet lepiej... Chłopak spojrzał na mnie z łzami w oczach i uśmiechał się zwycięsko.

-Wiedziałem, że kiedyś to powiesz. - Złapał mnie za rękę i popatrzył prosto w oczy. Miałem taką ochotę go pocałować ale no nie będę się narzucał. Na samą myśl o pocałunkach z nim robiło mi się gorąco, aż się zarumieniłem. Chyba to zauważył bo zaśmiał się cicho pod nosem. Puścił moją rękę i wstał, wziął brudne naczynia i zaczął zmywać. Ja nie mając co robić przyglądałem mu się od góry do dołu, on zaś wyczuł mój wzrok na sobie i się odwrócił. Gdy nasze spojrzenia się spotkały, znowu poczułem cholerny gorąc. Po około 5 minutach Sasuke skończył zmywać i poszedł do mnie, położył swoje ręce na moich biodrach i przysunął się bardzo, bardzo blisko. Czułem że moją twarz zalewa soczysty rumieniec, chłopak korzystając z chwili mojej dezorientacji wpił się w moje usta. Może nie było aż tak zachłannie ale mi się bardzo podobało. Zarzuciłem swoje ręce na szyje i co chwila pomrukiwałem cicho prosto w jego usta. Czarnowłosy lizał i przygryzał moje wargi prosząc o wejście do środka, a ja z chęcią to zrobiłem. Penetrował wnętrze mojej jamy ustnej dopóki nie zabrakło nam tlenu. Oderwaliśmy się od siebie, patrząc sobie w oczy.

-Z pewnością cię kocham. - Powiedziałem cicho i wtuliłem się w tors Sasuke.

❤️Rozdział ma 750 słów❤️

Elo ziomy 😊
*drapie się nerwowo po karku i głupio uśmiecha* długo nie było rozdziału hehehehehe Sorki ale mam nowy telefon (Iphone biczys XD) i trochę go nie ogarniam i do tego brak weny 😤
Troszkę krócej dzisiaj ale do środy postaram się wrzucić kolejny ❤️💜
Jeszcze raz Sorki i do następnego 💜💕

Mieszane Uczucia |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz