🎄 Przez Ciebie

1.5K 97 0
                                    

Lauren pierwsza wchodzi do łazienki, ciągnąc mnie za sobą. Rumienię się jeszcze bardziej, kiedy przekraczam próg pomieszczenia i zaciskam palce na jej dłoni. Kobieta staje przede mną, łapiąc moją twarz w swoje dłonie i całuje mnie czule w usta. Oddaję pocałunek, obejmując ją za kark.

- Pozbędziemy się tego - mruczy w moje wargi, szarpiąc lekko za moją koszulkę. Rumienię się i unoszę ręce do góry, pomagając szatynce. Chwilę później obie jesteśmy nagie, na co mimowolnie zagryzam wargę, lustrując zielonooką z góry do dołu. - Chodź, Camz - składa delikatny pocałunek na moim czole i wchodzi pod prysznic. Idę za nią, a kiedy stoimy w brodziku, kobieta puszcza wodę.

Na początku dosyć nieśmiało sięgam po żel i spoglądam niepewnie na szatynkę. Oblizuję usta i przykładam dłonie do jej klatki piersiowej, namydlając jej barki i obojczyki. Kobieta nie porusza się nawet o milimetr, uważnie śledząc moje ruchy. Zagryzam wargę, ujmując delikatnie jej pierś, a kciukiem przesuwam po twardym już sutku.

- Szybko się uczysz, koteczku - uśmiecha się, całując mnie czule w czoło. Rumienię się, spuszczając głowę w dół, ale wtedy napotykam jej sterczącego penisa, na widok którego robi mi się mokro. - Odwróć się, kochanie.

Robię to, co każe mi szatynka i staję od niej tyłem. Kobieta powoli myje moje plecy i ramiona, masując je delikatnie. Każdy jej ruch wysyła nową porcję soków w dolne rejony mojego ciała, a ja opieram się lekko o zielonooką. Lauren łapie w dłonie moje piersi, ściskając je, a między palcami wykręca moje sutki, drażniąc je opuszkami palców. Skomlę na to cicho, zagryzając wargę i niepewnie ocieram się o kobietę. Jej członek wbija mi się teraz w pośladki i jest coraz twardszy. Lo nie zaprzestaje swoich ruchów, stopniowo zjeżdżając niżej dłońmi. Rumienię się mocno, kiedy sięga do mojej kobiecości, pocierając mnie lekko. Jęczę na to, wplątując jej palce we włosy i ciągnę za nie, wypychając biodra ku jej dłoni. Zielonooka wsuwa palec między moje wargi sromowe i zaczyna masować mnie po łechtaczce. 

Jęczę na to coraz głośniej i odwracam się w jej stronę, łapiąc niepewnie w dłoń jej penisa. Poruszam na nim palcami, badając skórę na nim. Lauren pociera mnie w szybszym tempie, na również przyspieszam swoje ruchy.

- Jesteś taka mokra, Camzi - szepcze mi na ucho, gryząc je lekko. Skomlę i przysuwam się do niej, dociskając swoją łechtaczkę do główki jej kutasa.

- To przez ciebie, mamusiu - mamroczę, pocierając się o nią mocno. - Przez ciebie jestem taka nienasycona. 

Kobieta jęczy z uznaniem, całując mnie czule w usta i wypycha biodra w moją stronę. Kiedy jej główka ociera się o mnie coraz mocniej i szybciej, zaciskam lekko uda, a orgazm przejmuje władzę nad moim ciałem. Ostatnie, co rejestruje mój mózg to ciepła sperma na moim podbrzuszu i nawoływanie mojego imienia przez szatynkę.

Opowieść mikołajkowa || Camren FF || ✅ Where stories live. Discover now