Rozdział 21 - "Zdradziłem cię z Louisem"✅

5.7K 389 295
                                    

- Taylor musimy porozmawiać - powiedziałem, gdy tylko blondynka weszła do środka.

- To takie ważne? Mogę się najpierw rozebrać? - zapytała.

- Nie masz po co - wtrącił jak zwykle swoje trzy grosze Connor.

- Connor, dasz nam chwilę? - zapytałem kamerdynera.

- Oczywiście panie Styles - odparł po czym opuścił pokój.

- Co jest? - zapytała znudzona Taylor i przewróciła oczami.

- Co jest? Co jest? - powtórzyłem zdenerwowany.- To ja cię pytam co jest, a właściwie co to jest? - wyciągnąłem jej telefon z kieszeni i pomachałem jej nim przed nosem.

Blondynka wyrwała mi telefon z ręki i wrzuciła go do torby.

- Czytałeś moje smsy? - zapytała.

- Nie, spokojnie - odpowiedziałem. - Tylko te od "szefcia". Nie dość, że mnie okłamałaś, to jeszcze bezczelnie przyprawiałaś mi rogi i nazwałaś nasze córki "paskudami"! - wyrzuciłem z siebie.- Chyba, że masz coś na swoją obronę?

- Z takimi argumentami nie da się dyskutować, a nawet jeśli to nie mam ochoty cię okłamywać.

- Zrobiłaś to już dostatecznie dużo razy. I co każdy twój służbowy wyjazd równa się jedno dziecko? Przyznaj się ile już masz pieczątek na swojej karcie stałego klienta?

- Nie przesadzaj Harry, nie wmówisz mi, że ty też mnie nigdy nie zdradziłeś. Widziałam twoje "znajome" na bankietach. Naprawdę nie chce mi się wierzyć, że nie zaliczyłeś choćby jednej z nich.

- Nie zdradziłem cię z żadną z nich.

- Och czyżby? - uniosła pytająco brew.

- Bo zdradziłem cię z Louisem - odpowiedziałem jej z satysfakcją, a ta wybałuszyła oczy ze zdziwienia.

- Sł...Słucham?

- To co słyszałaś, a teraz idź, spakuj swoje rzeczy i się wynoś z mojego domu - wskazałem palcem na schody.- Przy okazji moi prawnicy niebawem przygotują papiery rozwodowe tylko od ciebie zależy czy rozstaniemy się w zgodzie, czy zajmie to nieco dłużej.

- Dobra - fuknęła po czym pobiegła na górę.

Odetchnąłem, nagle zrobiło mi się o wiele lżej na sercu. Nie dość, że powiedziałem jej prawdę to jeszcze pozbyłem się jej ze swojego życia (no prawie, ale zrobiłem najważniejszy ku temu krok).

- Napije się pan czegoś panie Styles? - nagle zjawił się Connor.

- Wody z lodem - odpowiedziałem.

- Oczywiście.

***

- I jak się pan czuje? Przyznam szczerze, że jestem z pana dumny.

- Wiesz Connor? Żałuję, że nie zrobiłem tego o wiele wcześniej, chociaż żałuj, że nie widziałeś jej miny kiedy jej powiedziałem, że zdradziłem ją z Lou.

- O tak, też żałuję - westchnął.- Zrobiłbym zdjęcie, oprawiłbym i powiesił je nad łóżkiem. Powiedziała coś przed wyjściem?

- Tak, na szczęście doszliśmy do porozumienia. Nie będziemy walczyć w sądzie.

- Nie?

- Nie - pokręciłem przecząco głową.- Dzieci i dom zostają.

- A cena procesu?

- Płacimy po połowie.

- Pan to ma szczęście - stwierdził.- Myślałem, że będzie walczyła.

- Szczerze mówiąc może to i lepiej, dzięki temu mogę zacząć wszystko od nowa.

- Nie żal panu tych lat?

- Niekoniecznie, jakby nie patrzeć to dzięki niej mam te dwie słodkie istotki - wskazałem wzrokiem wiszące na ścianie zdjęcie swoich córeczek.- Teraz liczą się tylko one.

- Taylor nie będzie chciała mieć z nimi kontaktu?

- Raz na pół roku - odpowiedziałem.- Stwierdziła, że wyprowadzi się do Australii ze swoim kochankiem.

- Nie spodziewałem się takiego zwrotu akcji.

- Nikt się go nie spodziewał.

- A Louis?

- Powiem mu o wszystkim na spokojnie kiedy wróci od rodziców.

- Myślę, że będzie z pana równie dumny co ja.

- Mam taką nadzieję - przecież po części zrobiłem to dla niego.

❤️❤️❤️

Jak widzicie odbyło się bez zbędnych awantur.

Ale jak myślicie czy coś się zmieni po powrocie Lou, czy stanie się dla Harry'ego kimś więcej niż tylko nianią jego dzieci? I przede wszystkim jak informacje o rozwodzie zareagują rodzice i siostra Hazzy no i oczywiście jego córki.

Jeśli rozdział wam się spodobał to zachęcam do zostawienia gwiazdki i komentarza rzecz jasna, z góry dzięki.

Niania ~ L.Sحيث تعيش القصص. اكتشف الآن