Rozdział 14 - "Panie Styles, nie wszystko da się załatwić pieniędzmi"✅

6.1K 421 292
                                    

- Harry, wyjeżdżam na konferencje, nie będzie mnie przez pięć dni - poinformowała mnie blondynka.

- Wspaniale - mruknąłem i wróciłem do śniadania.

- Nie zapytasz mnie nawet, gdzie jadę? - szczerze mówiąc to w ogóle mnie to nie obchodziło, byłem zajęty myśleniem o czym
(a raczej o kimś) ważniejszym niż kolejny wyjazd służbowy Taylor. Po moim dłuższym czasie milczenia (z którego Taylor normalnie by się ucieszyła) powiedziała:- Skoro cię to tak bardzo interesuje, to jadę do Pragi.

- Super - rzuciłem beznamiętnie mając nadzieje, że Tay sobie w końcu odpuści.

- "Super", tylko tyle? Nie zapytasz czemu na tak długo? - drążyła.

- Nie, rób co chcesz. Jesteś dorosła - wzruszyłem ramionami.

- Dobra - syknęła, po czym odeszła od stołu zabierając swoje naczynia, które odłożyła do zlewu, a sama gdzieś poszła.

Jakoś się nie przejmowałem już jej humorkami, myślałem tylko o tym jak przeprosić Louisa. Postanowiłem, że kupię mu nowy telefon, bo z tego co zauważyłem, to chłopak korzystał z jakieś cegłówki z pajęczyną na szybce. Oprócz nowej komórki doszedłem do wniosku, że zamówię mu wizytę w prawdziwym spa, żeby mógł się zrelaksować i ciut odpocząć.

Harry, jesteś genialny.

- Dzień dobry Tato - usłyszałem głos Olivii, która podbiegła do mnie i pocałowała mnie w policzek na powitanie, po czym zajęła swoje miejsce przy stole.

- Doberek wszystkim - chwilę po Olivii pojawiła się Diana, która podobnie jak jej siostra przywitała mnie całusem i usiadła naprzeciw siostry.

- Dzień dobry dziewczęta, a gdzie Louis? - zapytałem.

- W łazience - odpowiedziała mi Diana.

Dziewczynki z twarzy były do siebie dość podobne, ale łatwo je było odróżnić - Diania miała ciemne i kręcone włosy, za to oczka odziedziczyła po mamie, z kolei u Olivki było na odwrót - dziewczynka była blondynką o zielonych oczkach. Obie natomiast odziedziczyły po mnie dołeczki w policzkach, natomiast po swojej mamie usta i noski. Charakterem nie różniły się za bardzo, obie wesołe i jak na swój wiek bardzo inteligentne, łączyła je szczególna więź i prawie nigdy się nie kłóciły.

- Dzień dobry - po paru minutach od wejścia dziewczynek do jadalni, przyszedł i Louis.
Chłopak usiadł obok Diany, która na chwilę uniosła wzrok znad swoich płatków z mlekiem, aby spojrzeć na szatyna, po czym wróciła do jedzenia.

- Jakie plany na dziś? - zapytałem chcąc przerwać niezręczną atmosferę.

- Louis obiecał, że zabierze nas na plac zabaw, ale chyba jest za zimno - powiedziała ze smutkiem brunetka.

- Wybaczcie pszczółki, może innym razem - odpowiedział chłopak.- Ale za to, możemy jechać do miasta do sklepu z materiałami i wybierzemy jakieś ładne tkaniny, żeby uszyć wam stroje.

- Jakie stroje? - spytałem zdziwiony.- Czy ja o czymś nie wiem?

- Rose z naszej klasy ma urodziny - odpowiedziała mi Diana.

- I impreza ma być tematyczna, tak? - drążyłem - ale to każdy ma sobie wymyślić jakiś strój czy macie jakieś ustalone?

- Każdy może się przebrać za co chce, z wyjątkiem księżniczki, bo Rose już to zaklepała - odpowiedziała Olivia.

- A wy za co się przebieracie?

- Ja się przebieram za wróżkę, Louis zaprojektował taką ładną różowo-fioletową spódniczkę - powiedziała rozmarzona blondynka.

- A ja za czerwonego kapturka - pochwaliła się Diana.

- Mogłyście powiedzieć to dałbym wam pieniądze, żebyście kupiły gotowe stroje...

- Panie Styles, nie wszystko da się załatwić pieniędzmi. Czasem trzeba troszkę pogłówkować - przerwał mi Louis.

No i z prezentu przeprosinowego nici.

❤❤❤

Wow, jak dalej będę miała takie tempo to skończę tą książkę szybciej niż zamierzałam 😂 No nic na szczęście mam parę asów w rękawie i kolejne ff w planach, więc w sumie nie jest tak źle.

Jak widzicie Tay póki co się o niczym nie dowiedziała, chyba że tylko udaje i tak naprawdę o wszystkim wie, ale z jakiegoś powodu ma na to wyrąbane. Czekam na wasze teorie spiskowe ptysie.

No nic, dzięki za uwagę. Jeśli chcecie zostawcie gwiazdkę bądź komentarz. Z góry dzięki, na razie :)

Niania ~ L.SWhere stories live. Discover now