Rozdział 4

276 17 0
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Prawda czy wyzwanie?

Myślę, że moglibyście nazwać nas niedojrzałymi, bo przecież masz 21 lat i grasz w "Prawda czy wyzwanie?", ale hej, czemu by nie, to tradycja. Siadaliśmy w kółku na dywanie w salonie, każdy miał piwo w dłoni i graliśmy. Dzisiaj wypadło na to, że siedziałam pomiędzy Harry'm a Liam'em. Było nieco po pierwszej w nocy, ale żadne z nas nie miało jeszcze dosyć, no może pomijając to, że raz na jakiś czas któreś sobie ziewnęło. Niall, biorąc łyka piwa, wyszczerzył zęby w uśmiechu i pewny siebie odpowiedział na pytanie Liam'a.

- Wyzwanie.- przez pomieszczenie przeszedł zabawny pomruk... podziwu? Nie jestem pewna.

- Wyzywam cię...-zaczął Liam, ale przerwał kiedy Louis schylił się w jego stronę i wyszeptał mu coś do ucha, coś co spowodowało, ze na twarz Liam'a wkroczył szyderczy uśmieszek.- Wyzywam cię, żebyś pocałował Gemmę.

- Nie ma mowy!- krzyknął Harry.- Nie będziesz całował mojej siostry.

- To tylko gra stary!- zaśmiał się Zayn.

- Nie obchodzi mnie to! Powiedz im, ze nie chcesz go całować Gem.!- odwrócił twarz w moją stronę.

- Uspokój się Harry. To tylko gra.- powiedziałam, uśmiechając się przy tym lekko.

- Dobra, to może tak. Niall i Gemma spędzą 10 minut w jego pokoju.

- Jakby to było lepsze.- wymamrotał, przewracając oczami. Pokręciłam głową z niedowierzaniem i podniosłam się na równe nogi, podobnie jak blondyn. Jestem przekonana, że przez całą naszą drogę do schodów, Harry nie spuścił z nas oka ani na chwilę. Kiedy w końcu weszliśmy do pokoju, Niall zamknął za nami drzwi. Odwrócił się do mnie, a kiedy tylko nasze spojrzenia się ze sobą spotkały, oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

- To nie tak, że będziemy coś tu robić...- usiadłam na skraju łóżka.- Ale może chcesz, żeby myśleli, że coś tu się jednak stało?

- Jesteś zła. Podoba mi się to!- zaśmiał się z błyskiem w oku.

Podniosłam się ze swojego miejsca i podeszłam do chłopaka. Włożyłam palce w jego włosy i roztrzepałam w taki sposób, żeby wyglądały jakby właśnie był po dobrym seksie, dodatkowo wyjęłam jego koszulę ze spodni i pocałowałam parę razy w szyję, dzięki czemu został w tamtych miejscach ślad mojej czerwonej szminki. W międzyczasie udawaliśmy, że jednak coś robimy, bo oboje byliśmy pewni, że cała reszta nasłuchuje.

- Gotowe!- uśmiechnęłam się szeroko, odsuwając od niego. Niall podszedł szybko do lustra, które stało w rogu pokoju.

- Wow. Robiłaś to już wcześniej?- odwrócił się w moją stronę.

- Nie, ale wiem co robić.- zaśmiałam się.

- Rozumiem. Teraz twoja kolej.

Podszedł do mnie, rozpuścił moje włosy, które były dziś spięte w kucyka i roztrzepał je, opuścił moją bluzkę w taki sposób, że odkrywała jedno ramię i lekko roztarł kciukiem moją szminkę.

- Chyba tyle.

- Nie do końca. Jest jeszcze jedna rzecz.- uśmiechnęłam się zadziornie, na co chłopak posłał mi pytające spojrzenie.- Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi... Zrób mi malinkę.

- Co?

- To sprawi, że Harry zwariuje.

- Nie będzie cię to krępowało czy coś?

- Nie. Daj spokój, to tylko malinka, parę dni i zniknie.

- Skoro tak mówisz.- wzruszył ramionami, po czym nachylił się nad moją szyją, lekko przygryzł kawałek mojej skóry i zaczął go ssać, co nie powiem, sprawiło mi trochę przyjemności.

- Zrobione.- odsunął się ode mnie po chwili i mogę szczerze powiedzieć, że wyglądał na dumnego ze swojego dzieła.

- Nie źle.- pokiwałam głową z uznaniem, przeglądając się w lustrze. W tym momencie do naszych uszu dobiegł głos Harry'ego, oznajmujący nam, iż czas minął i czas zejść na dół. Wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy po schodach, a kiedy mieliśmy wejść do salonu, Niall położył dłoń na mojej tali. Jasna cholera! Wyglądamy, jakbyśmy naprawdę uprawiali sex. Kiedy przekroczyliśmy próg salonu, chłopaki i ich dziewczyny, zaczęli żartować i śmiać się, a Harry doznał szoku. Nie dziwię mu się, w końcu to wygląda tak, jakby jego siostra i jeden z czterech najlepszych kumpli właśnie się pieprzyli.

- Co do diabła, Gemma!- krzyknął w końcu.

- Uspokój się Ha...

- Pieprzyłaś się z moim kumplem! Jesteś od niego starsza o prawie trzy lata!- No teraz to przegiąłeś braciszku.

- Ty hipokryto! A ty i Caroline Flack byliście lepsi?

- Nieważne! Po prostu nie chcę cię z nim więcej widzieć!

- Że co?!- oczy to mi chyba prawi nie wyskoczyły z oczodołów, podobnie jak Niall'owi z resztą.

- Harry, jesteś idiotą!- krzyknął blondyn.

- Pieprzyłeś moją siostrę!

- Do niczego nie doszło! Jasne? Znamy zasady. Żadnego umawiania się z kumplami z zespołu.

- I żadnego umawiania się z siostrami kumpli z zespołu. Chcieliśmy cię tylko nabrać.

- Ale... ale ty masz jej szminkę na szyi, a ty masz malinkę.

- Pozory.- wzruszyłam ramionami

- Ale...ale...

- Do niczego nie doszło, rozumiesz?

- I zamknij buzię braciszku, bo ci mucha wleci.

~~~~~~~~~~~~~~~~

The ground of love is friendship. // Niall HoranWhere stories live. Discover now