Część 22

544 59 17
                                    

Minęły dwa dni, które Andreas spędził na snuciu się po domu, płakaniu i denerwowaniu się na byle co. Zwyzywał nawet pustą solniczkę. Postanowił więc zająć czymś myśli i zaczął się pakować. Został mu jeden dzień do wyjazdu i w sumie był to najwyższy czas na pakowanie, ale wcześniej nie miał do tego głowy. Kiedy wciskał do walizki swoje koszulki usłyszał dzwonek do drzwi. W pierwszej chwili pomyślał, że to Richard. Jednak się pomylił.

-Cześć- powiedział Karl- Możemy pogadać?

-A mamy o czym?

-A nie mamy? Chyba muszę ci coś wyjaśnić.

-Jeśli zamierzasz mi wmawiać, że to, co się stało między mną i Stephanem to wyłącznie moja wina, to możesz sobie darować. Szkoda strzępić język.

-Ja wiem, że to nie tylko twoja wina, bo pomimo tego, że wyjeżdżasz to nie chcesz się rozstawać. Muszę ci wyjaśnić dlaczego Stephan tego nie chce.

-Wejdź.

-Dobra. Nie powinienem ci tego mówić, bo to sprawa między wami, ale trudno. Kiedy byliśmy w liceum pojechaliśmy na wymianę do Austrii. Nie było nas miesiąc. Mieszkaliśmy z takim jednym chłopakiem. Miał na imię Michael. Ja od samego początku widziałem, że pomiędzy nim a Stephanem zaczyna się coś dziać. Nie dało się tego nie zauważyć. W końcu pewnego dnia Stephan mi powiedział, że się zakochał i są razem. Nadszedł dzień wyjazdu, a oni się nie rozstali. Już planowali kolejne spotkanie, jednak nie doszło ono do skutku. Rozmawiali codziennie przez telefon, przez komunikatory itd. Wszystko było fajnie. Do czasu. Stephan dostał na maila zdjęcia, jak Michael na imprezie obściskuje się z jakimś innym gościem. Oczywiście się zdenerwował, ale tamten tłumaczył się, że to było po pijaku i przepraszał go. Stephan wybaczył i wszystko wróciło do normy. Na krótko, bo tydzień później dostał kolejne zdjęcia, z kolejnej imprezy, z kolejnym chłopakiem. To przelało czarę goryczy. Teraz rozumiesz, dlaczego on się tak tego boi? Bo został zdradzony. Bo jego zaufanie zostało zdeptane przez człowieka, którego kochał tak jak teraz ciebie. Właśnie dlatego "związek na odległość" dla niego jest równoznaczny z zerwaniem.

-Boże, to straszne. Jak on mógł tak postąpić? Przecież to zwykłe skurwysyństwo.

-Jestem tego samego zdania. Dlatego mam nadzieję, że teraz przemyślisz ten wyjazd. Stoisz teraz przed wyborem, którego konsekwencje będziesz odczuwał do końca życia. Chcę żebyś wiedział, że ja cię nie stawiam pod ścianą. Nawet jeśli wyjedziesz, to nadal będziemy się kumplować.

Andreas próbował przetrawić słowa Karla. Zrozumiał teraz dlaczego Stephan był tak przewrażliwiony na punkcie szczerości. Co nie zmienia faktu, że Andreasa bolał brak zaufania Stephana. Jak on mógł pomyśleć, że Andreas go zdradzi? Przecież on nie był taki jak ten cały Michael.

Dopakował walizkę i położył się do łóżka. W całkowitej ciemności i ciszy zaczął przyswajać to, co się działo wokół niego w ciągu ostatnich dni. To wszystko było bez sensu. Jeśli wyjedzie, to Stephan nie będzie chciał go znać, ale z drugiej strony jak ten związek potem miałby wyglądać? Skoro sam mówi, że kocha Andreasa to dlaczego mu nie ufa i w dodatku każe mu wybierać pomiędzy nim a swoimi marzeniami? Kiedy jego myśli zaczynały go przerastać postanowił wziąć tabletki nasenne swojej mamy. W końcu kolejnego dnia czekała go długa podróż.

Kiedy rano obudził się i rozejrzał dookoła, miał wrażenie, że jego żołądek z każdą sekundą się zaciska. Tego dnia nie mógł sobie już pozwolić na słabość. Wstał z łóżka i zaczął je ścielić. Nie chciał zostawić po sobie bałaganu.

-Mogę?- jego mama zajrzała do pokoju i uśmiechnęła się.

-Jasne.

-Gotowy?

Love policyWhere stories live. Discover now