Część 9

520 65 9
                                    

-Mówiłem ci, że nie podoba mi się to, że się z nim zadajesz, bo obaj mamy świadomość jak to się skończy. Nie posłuchałeś, ale na litość boską nie mogliście sobie darować tego meczu?! Albo chociaż się jakoś kryć?- Karl krzyczał na Stephana, podczas gdy ten czytał artykuł na jednym z internetowych portali plotkarskich i oglądał ich zdjęcia z meczu, robione z sąsiedniego sektora.

"Synowie dwóch głównych kandydatów na stanowisko prezydenta nie pałają do siebie taką niechęcią jak ich ojcowie. Dzisiaj obaj kibicowali Bayernowi Monachium i wygląda na to, że świetnie bawili się w swoim towarzystwie. Andreas Wellinger i Stephan Leyhe pomimo tego, że pomagają swoim rodzicom i ich sztabom w kampanii, nie zamierzają mieszać się w podział między Elliasem i Hermannem. Na zdjęciach, które dostaliśmy od jednego z naszych czytelników widać, jak chłopcy cieszą się sobą i odpoczywają od trudów kampanii."

-Nawet pomimo tego, że twój tata jest najbardziej wyluzowanym i wyrozumiałym człowiekiem jakiego znam, to tego ci tak łatwo nie popuści.

-Dzięki, pocieszaj mnie dalej.

Andreas wrócił do domu rozanielony, bo spędził jeden z lepszych dni w swoim życiu. Nie wiedział, że zakończenie tego dnia będzie jednym z gorszych, jakie mógł sobie wyobrazić. Kiedy tylko wszedł do salonu i zobaczył miny Hermanna i Felixa, czuł co się święci.

-Czyś ty się z głupim na rozum zamienił? W środku kampanii, kiedy w sondażach idziemy łeb w łeb, ty odstawiasz mi taki numer i jak gdyby nigdy nic prowadzasz się z synem Elliasa. Dlaczego ty mi to robisz?- Hermann miotał się po salonie i zdecydowanie za dużo gestykulował. Andreas siedział i bawił się nitką wystającą ze spodni.

-Ale co ci to przeszkadza?- jego głos był spokojny- Przecież nagle nie stracisz przez to poparcia.

-Ludzie pomyślą, że skoro mój własny syn mnie nie popiera, to oni też nie powinni i zagłosują na Leyhe. Przyszło ci to do głowy?

-Wyborcy Elliasa mogą pomyśleć o tym samym i zagłosować na ciebie, prawda?

-Andreas nie podnoś mi ciśnienia!- Hermann wycedził przez zaciśnięte zęby- Mogłeś mi chociaż o tym powiedzieć, wiesz? Ile to trwa? Gdzie wy się poznaliście?

-Jakbyś mnie siłą nie ciągał na swoje debaty, to by do tego nie doszło! A poza tym to ja się dopiero ostatnio dowiedziałem kim on jest.

-Zaraz, zaraz- powiedział Felix- Jak to ostatnio? To ty nie wiedziałeś, że on jest synem Elliasa?

-Nie. Ja też mu nie powiedziałem czyim synem jestem. Wtedy na pewno nie chciałby ze mną rozmawiać- rzucił ojcu chłodne spojrzenie i już chciał wyjść, ale zatrzymała go mama.

-Poczekaj synku, musimy znaleźć rozwiązanie tego problemu.

-Mamo, ja nie widzę żadnego problemu. Znalazłem wreszcie kumpla i nie zamierzam z niego rezygnować tylko dlatego, że mój i jego ojciec się nienawidzą.

Poszedł do swojego pokoju i zamknął drzwi na klucz. Wziął zimny prysznic i rzucił się na łóżko. Dlaczego ktoś zrobił im zdjęcia i wysłał je do redakcji tego głupiego portalu? Chociaż teraz to były one w większości mediów niemieckich. Andreas chyba chciał się bardziej wkurzyć i zaczął czytać komentarze pod artykułami o ich wspólnym wyjściu.

"Dajcie dzieciakom spokój. Byli razem na meczu, wielka sensacja"

"Fajnie, że przyjaźnią się pomimo tego, że na pewno ich ojcowie chcieli ich rozdzielić"

"Zajmijcie się kampanią, a od nich się odczepcie"

Miło się zdziwił, że tylu ludzi broniło ich przed całym tym zamieszaniem. Utwierdził się tylko w przekonaniu, że nie robi nic złego.

Love policyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz