🎄 Prolog: Shopping

2.3K 122 9
                                    

Nigdy nie lubiłam odkładania zakupów świątecznych na ostatnią chwilę, dlatego z dniem szóstego grudnia wybrałam się do galerii handlowej po bożonarodzeniowe prezenty dla swojego rodzeństwa. Z rodzicami nie utrzymywałam zbyt dobrych kontaktów, co równało się z tym, że odpuściłam sobie ten przywilej i od kilku lat dostawali ode mnie jedynie kartkę świąteczną. 

Weszłam do pierwszego lepszego sklepu. Pomimo, że byłam kobietą latanie po sklepach nigdy mnie nie interesowało. Wolałam spędzić produktywny dzień w pracy niż uganiać się za promocją. 

Moją uwagę przykuwa młoda dziewczyna, która wykłóca się właśnie z ekspedientką przy kasie. Podchodzę bliżej, by móc przysłuchać się ich wymianie zdań, ewentualnie żeby zainterweniować. Z kontekstu domyślam się, że brunetka nie może uregulować rachunku, bo karta odmówiła jej posłuszeństwa. Idę więc w ich stronę, kiedy sklepowa zaczyna wyzywać dziewczynę.

- Jakiś problem? - spoglądam na niewiele młodszą kasjerkę, która niemal natychmiast płonie rumieńcem pod moim wzrokiem.

- Pani Jauregui... Jak miło - chrząka cicho, wyraźnie się denerwując. Zastanawiam się, gdzie się podział jej wyszczekany język. 

- Darujmy sobie uprzejmości - macham ręką. - Chyba zapomniałaś, że każdemu klientowi należy się szacunek. W takim razie ja zapłacę za zakupy tej panienki.

- Nie zgadzam się - wcina się ostro dziewczyna, zdecydowanie niezadowolona z mojego pomysłu. Wzruszam lekko ramionami, unosząc brwi. - Nie jestem dziwką, żeby ktokolwiek mnie sponsorował. Mam pieniądze, ale to ta pani jest niekompetentna. 

Bez słowa podaję kasjerce swoją kartę kredytową, zanim brunetka zdąży mi ją wyrwać. Kobieta nawet nie protestuje i przeciąga nią po czytniku, a potem prosi o PIN. 

- Zapewne wygląda pani pięknie w tej sukience - zerkam do torby, w której znajdują się zakupy brązowookiej. Ta rumieni się delikatnie, zaciskając palce na swoim portfelu. - Wystaw fakturę na moje nazwisko, Lucy.

- Wszystkiego musi być pani taka ciekawska? - parska cicho dziewczyna, zabierając reklamówkę. 

- Pomimo tego chciałabym wiedzieć, za co płacę - uśmiecham się szelmowsko. - Powinna mi pani chociaż postawić kawę.

Dziewczyna kręci głową, przez chwilę mogę nawet zauważyć jak jej oczy zachodzą łzami, ale zaraz potem szybkim krokiem oddala się w głąb galerii bez szansy na dogonienie jej. Rozglądam się wszędzie, ale nigdzie nie zauważam burzy brązowych loków.

***

Nieznany: Kawa jutro o 16? Chcę cię lepiej poznać. Buziaki xx

Ja: Kim jesteś?

Nieznany: Twoim dzisiejszym świętym Mikołajem ;)

Opowieść mikołajkowa || Camren FF || ✅ Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora