#11 - Pocałunek

3.2K 254 245
                                    

Hinata był zaskoczony moimi słowami. Sam trochę też byłem i zacząłem zastanawiać się, czemu to powiedziałem. Z jednej strony, ciekawiło mnie, czy po naszym pocałunku, coś mi się stanie, a z drugiej żałowałem, że o to zapytałem. Czy rudowłosy będzie na mnie zły?

- Masz coś konkretnego na myśli?

- Nie ugryziesz mnie?

- Nie - mniejszy przybliżył się do mnie bliżej, zapewne, aby widzieć bliżej moją twarz. Postawił swój rower obok, pewnie, żeby nam nie przeszkadzał. - Chcesz mnie... pocałować?

- Nie mogę?

- Możesz! - na jego twarzy pojawiły się małe rumieńce, co zauważyłem od razu. Wyglądał dzięki temu bardziej uroczo.

Co mnie podkusiło, aby chcieć go pocałować w takim momencie? Mogłem zostawić tę chwilę na inny dzień, jednak, skoro już zapytał, sensem jest odmawiać w tak ważnej sprawie? Gdybym dał mu odpowiedzieć negatywną, na pewno robiłby sceny i nie odzywał się do mnie przez kilka dni. A znając jego, trwałoby jakieś 2-3 dni. Potem, znów by się do mnie kleił, chcąc mnie pocałować. Zrobię mu więc ten przywilej i go pocałuję. Dziś jest dzień dobroci dla zwierząt.

Nie wiedząc, jak zabrać się za pocałowanie go, ułożyłem dłoń na jego rumianym policzku. Cała jego śmiałość uciekła i zamiast patrzeć mi w oczy, spojrzał w kompletnie randomowe miejsce. Zirytowało mnie to, bo ja próbuję być romantyczny, a on nawet nie zwraca na mnie uwagi. Rudowłosy od początku naszego związku chciał mnie pocałować, a tu nagle robi się nieśmiały. Nie rozumiem tego. Jeszcze zaledwie półtorej godziny temu prawie się pocałowaliśmy, teraz stara się, abym wkurzył się bardziej. Zmienia humor, jak kobieta.

- Spójrz na mnie, albo się wycofam.

Widać było, że się trochę wahał, bo dopiero po kilkunastu sekundach całkowicie zwrócił na mnie swój wzrok. Położyłem swoją drugą dłoń na jego lewy policzek (pierwsza była na prawym) i stopniowo zacząłem się do niego przybliżać. Mój ruch przestraszył Hinatę,  przez co zamknął szybko oczy, przygotowując się na dotknięcie naszych ust. W moim oczach, wyglądało to, jakby chciał już to zakończyć, jak najszybciej. Nie ze względu na to, że nie chce, lecz z innego powodu. I właśnie ten powód muszę poznać.

- Czy coś się stanie, jeśli cię pocałuję? - zdziwiło go, że zamiast obdarować jego usta pocałunkiem, zadałem dziwne pytanie.

- Teoretycznie nie, ale...

- Ale?

- W mojej rodzinie, pocałunek oznacza początkowe połączenie kochanków, zaraz przed innymi rzeczami. Ale to znaczy, że... zakochani będą ze sobą już... na zawsze.

- Fajnie, co dalej? - mój umysł jakby się zawiesił i nie myślał rozsądnie. Będę się tym martwił jutro, a teraz pora na głupie decyzje.

- A-ale mówiłem, że na zawsze! Nie przeszkadza ci to?!

- Tak, czy inaczej zmusiłbyś mnie do tego, więc na jedno wychodzi...

- Nie zmusiłbym cię! Co najwyżej poprosiłbym, a jeśli byś się nie zgodził, sam bym się do tego zabrał...

- To jest uznawane za przestępstwo.

- K-kontynuujmy!

Ponownie znaleźliśmy się w tej samej sytuacji, co przed chwilą. Ja starałem się jakoś go pocałować, a on ze strachu zamknął oczy. Gdyby nie fakt, że wygląda uroczo, już dawno zrezygnowałbym z tego pocałunku. Jednak, bądźmy mili. Dzień dobroci dla zwierząt wciąż trwa.

W końcu to zrobiłem. Zniżyłem się do odpowiedniej wysokości, dotykając jego usta swoimi. To uczucie było... niesamowite? Nie wiem, czy właśnie tak mogę robić nazwać, ale chyba to czuję. Całowanie go, nie było takie trudne, jakie mi się wydawało. Było spokojne. Powolne, ale ekscytujące. Mimo, że traciłem powoli powietrze, nie chciałem przestawać go całować. Hinata raczej też nie chciał. Zacisnął swoje dłonie na materiale mojej bluzy i cały czas stopniowo ją do siebie przyciągał. Był to znak, że chciał nacieszyć się tym pocałunkiem dłużej.

His secret // KageHinaWhere stories live. Discover now