#15 - Wycieczka

2.6K 190 213
                                    

Tak naprawdę, to na obozie treningowym nie robiliśmy nic fajnego. Nie licząc naszej szalonej gry w butelkę, mieliśmy same mecze sparingowe, które wcale nie były takie ciekawe. Oczywiście mi się one podobały, ale taki Tsukishima miał ich dość. Ale, kiedy wokół ciebie ciągle chodzą nadpobudliwi trzecioklasiści, nawet ja po jakimś czasie bym się zniechęcił.

Po kilku dniach, chyba dokładnie w środę, wróciliśmy do domów. Było wtedy ciemno, więc Hinata zdecydował się mnie odprowadzić pod dom. Jednak był on tak niespokojny i cudem udało mi się powstrzymać go od wejścia do środka. Musiałem za to pocałować go w czoło, aby nie wchodził mi do domu bez zaproszenia...

Mój wyjazd z Hinatą był zaplanowany na poniedziałek i nie mogłem się już z tego wycofać. Świadomość, że spędzę z nim te kilka dnia sam, sprawia, że chcę schować się pod łóżko, nie wychodząc spod niego przez lata. Niestety, rudzielec znalazłby mnie, nawet na końcu świata i siłą zaciągnął do podróży. Zastanawiam się, czy on to robi z jakiegoś powodu, czy po prostu się nade mną znęca...

Poniedziałek nadszedł szybko, niemal natychmiast. Od samego rana odpowiadałem na wiadomości Hinaty oraz odbierałem dziesiątki połączeń, które były tak częste, jak same wiadomości. Nie było to może tak bardzo denerwujące, ale po którymś razie przestałem mu odpowiadać i zwyczajnie chciałem zasnąć, zapomnieć o tych przygotowaniach. Rudowłosy nie dawał za wygraną i cały czas próbował się do mnie dodzwonić. Był uparty.

Nie miałem nic do jego zachowania, bo wiem, że ten wyjazd jest dla niego ważny. W końcu to nasza pierwsza, wspólna wycieczka, od kąd zaczęliśmy że sobą chodzić. Zastanawiam się tylko, czy inne pary też tak robią... Znaczy, wiem, że nie jesteśmy, jak inni, ale nie jest to dziwne, że licealiści (w dodatku pierwszoklasiści) jadą gdzieś razem na drugi koniec kraju? I, czy w ogóle jest to legalne? Jesteśmy nieletni, więc, czy sprzedadzą nam bilety? Ja nawet nie wiem, gdzie jedziemy, bo Hinata dał mi tylko nazwę pensjonatu, w którym mamy spać...

Chcąc, nie chcąc, wyszedłem ze spakowaną walizki przed dom i zobaczyłem tam Hinatę. Najwyraźniej czekał na mnie już od jakiegoś czasu, gdyż widziałem w jego oczach zmęczenie. Nic dziwnego, skoro nie spał już od 5 rano, a pociąg mamy na 11:30. Zapewne później będzie to odsypiał, ale teraz mam w sobie dużo energii. Dlatego w mgnieniu oka ruszyliśmy na stację.

- Powiesz mi do jakiego miasta jedziemy? - zapytałem, siadając na jednym z foteli w przedziale pociągu, a rudowłosy zajął miejsce obok.

- To niespodzianka~

- Mam to gdzieś, powiedz, gdzie jedziemy.

- Dowiesz się na miejscu.

- Dobra - jego zachowanie było dziecinne. Jeśli nie ma zamiaru powiedzieć mi po dobroci nazwy miasta, zmuszę go, aby zrobił to z przymusu. - W takim razie do końca wakacji cię nie pocałuję.

- Co?! Nie! Kageyama, nie możesz tego zrobić!

- Założymy się?

Pociąg w pewnym momencie ruszył z miejsca, jednak i to nie powstrzymywało Hinaty od namawiania mnie, abym cofnął swoje słowa. Nie zamierzałem tego robić, gdyż czerpałem ogromną satysfakcję z tej debaty. Nawet jeśli krzyczał na pół pociągu, czułem się dobrze, że go przestraszyłem.

- Otaka... - powiedział półszeptem, spuszczając zrezygnowany wzrok.

- Otaka? Nigdy nie słyszałem o tym mieście.

- Bo jest ono małe. Ale ma wiele miejsc do zwiedzania i pensjonat z gorącymi źródłami.

- Będziemy tam spać?

His secret // KageHinaМесто, где живут истории. Откройте их для себя