Chcąc, nie chcąc, musiałem się od niego odsunąć, aby zaczerpnąć trochę powietrza. Gdy to zrobiłem, spojrzałem na jego twarz, która była cała czerwona. Początkowo myślałem, że to od słońca, ale gdy uświadomiłem sobie, że jest ciemno, zrozumiałem, że jego czerwień, spowodowana jest zawstydzeniem. A jeszcze niedawno przejęłby inicjatywę...

- Chcę jeszcze raz... - rudowłosy miał w oczach coś, czego nie umiałem nazwać. Ale gdybym musiał, nazwałbym to pożądaniem.

Nim się obejrzałem, ponownie złączyliśmy nasze usta w pocałunku. Ten jednak był lepszy. Nasze usta tym razem wiedziały, co mają robić, więc nie żałowały niczego. Czułem się, jak w jakimś filmie romantycznym. Albo w komedii. Lub w tym i w tym na raz. Sam już nie wiem w czym, byłem zajęty czymś ważniejszym.

Zaraz...

Całując go...

Teraz muszę z nim być na zawsze?!

{^*^*^}

Fakt, zgodziłem się na pocałowanie go również z własnej woli, ale wtedy nie myślałem logicznie i nie słuchałem i nie posłuchałem, co mówi. Po prostu zignorowałem to i zatraciłem się w tej chwili. Nie była ona zła i gdybym się nie wstydził, powiedziałbym mu, że pocałunek był wspaniały. Ale tego nie zrobię, bo jeszcze pomyśli, że go chwalę, czy coś.

Od czasu, w którym nakryliliśmy Sugawarę-san na tym, że jest wampirem, zaczął on spędzać z nami niektóre przerwy. Ciągle rozmawiał z Hinatą, mówiąc mu o jego tajemnicach. Siedziałem razem z nimi, więc i ja je poznawałem. Dowiedziałem się, że Suga-san ma w domu wilka, który ma na imię Enubi oraz, iż darzy Daichiego uczuciem miłości. To wyznanie było tak niespodziewane, że aż zakrztusiłem się powietrzem. Rudowłosy natomiast już zaczął wymyślać, jak ich że sobą umówić.

Kiedy w piątkowe popołudnie, na przerwie obiadowej zostałem sam ze starszym, Hinata poszedł do toalety. Postanowiłem wykorzystać tą okazję, aby zapytać o to, co męczył mnie od kilku dni. Zbierając w sobie resztki odwagi, zwróciłem do szarowłosego swój wzrok.

- Sugawara-san, zastanawia mnie coś...

- Co takiego?

- Co miałeś na myśli, mówiąc, że nie stać was na kolejną przeprowadzkę? - starszy trochę się zdziwił i mogłem zgadnąć, że nie miał za bardzo ochoty o tym mówić. Chyba, że nie chce tego mówić dla mnie...

- Skoro już o to zapytałeś, nie myślisz, że Hinata też powinien to wiedzieć?

- Zrób, jak uważasz...

- Tak przy okazji, jak długo jesteście razem? - rozszerzyłem że zdziwienia oczy, a na ten gest, starszy zaśmiał się dość głośno.

- Czy Hinata ci...

- Powiedział. O pocałunku też.

Gdy ta ruda kreweta zostanie ze mną sam na sam, pokażę mu, żeby lepiej nie rozpowiadał wszystkim o tym, bo przysięgam, z niego też zrobię rosół! Nie wiem, czy z półwampira da się stworzyć jakieś danie, ale jeśli się czegoś chce bardzo mocno, to na pewno się spełni.

Kiedy Hinata postanowił wrócić, zapoznaliśmy go z tematem. Przyznał nawet, że on też się nad tym zastanawiał, ale nie miał odwagi o to zapytać. Więc usiadł obok mnie, tułów moje ramię i uważnie patrzył na Sugawarę.

- Kiedyś wampiry były uważane za istoty złe i pozbawione dusz. Na początku moich narodzin, mieszkaliśmy w małym miasteczku, które liczyło nie więcej, niż 100 mieszkańców. Był tam pewien człowiek, który twierdził, że jego rodzinę zabiły wampiry.

His secret // KageHinaWhere stories live. Discover now