chapter 12: flashback pt 1

133 20 2
                                    

4 lata wcześniej.
Seoul, Korea.
Dzień przesłuchań Mark'a.
Perspektywa: Mark

Łatwo się stresuję. Myślałem, że nigdy nie będę stresować się bardziej niż na końcowych lub wstępnych egzaminach do szkoły, jednak się pomyliłem. Jest dwudziesty maja, rok 2015, a ja czekam w kolejce na przesłuchanie do JYP.

Cholera, jak ja tu się właściwie znalazłem? Powinienem siedzieć w domu, przykryty ciepłym kocykiem i oglądać ,,I Eat, Therefore I Am". Może mam jeszcze szansę stąd dyskretnie uciec? Nikt nie zauważy, że jeden, nic nie znaczący chłopak, który tak naprawdę został zaciągnięty tu podstępem oraz szantażem i tak naprawdę nie ma wcale talentu, a tym chłopakiem jestem ja-

- Mark Tuan?

Tak, to moje imię. Odetchnąłem głęboko i podążyłem za uśmiechniętą kobietą. Nie miałem już szans na ucieczkę, na moje nieszczęście. Próbowałem się jakoś pocieszyć myślą, że przecież nie będę najgorszy z wszystkich osób, które przyszły na to przesłuchanie? A co jak będę? Wdech i wydech, Mark, wdech i wydech.

Byłem tak pochłonięty powtarzaniem swojej mantry, że nie zauważyłem intensywnie we mnie wpatrzonych piwnych oczu. I właśnie to mnie zgubiło.

--------------

tęskniłam za tym omg

mam nadzieję, że nie ma za dużo błędów, bo pisałam ten rozdział na komputerze i tak trochę bardzo nie ogarniam nic.

make it bleed [markson]حيث تعيش القصص. اكتشف الآن