4⭐️

2K 133 15
                                    

~Jimin~

-I jak? - zapytał Taehyung, kiedy odłożyłem telefon.

-Patrzyłeś mi się cały czas przez ramię... Powinieneś wiedzieć, co czytasz.

-Jak miałem przeczytać wszystko w spokoju, jak co chwila tylko dostawałem z łokcia w twarz! - oburzył się młodszy.

-Nie dostałbyś w twarz... Gdybys nie rzucał się na ten telefon piszcząc jak jakaś baba!

-Oj tam marudzisz. - mruknął.

-Ja marudzę? - spojrzałem na niego, a ten tylko kiwnął głową. - No chyba ciebie coś jebło.

-Masz zamiar się ze mną kłócić o to, kto marudzi? - zapytał, starając się nie wybuchnąć śmiechem. Pomysleć, że jeszcze chwilę temu chciał we mnie rzucić czymkolwiek.

-Mniejsza. Masz napisać do Jeona i tyle.

-Nie mogę.

-Dlaczego? - spojrzałem na niego ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.

-No tak jakby... Nie mam telefonu. - podrapał się po karku.

-Jak nie masz telefonu?! To co ty niby masz w kieszeni? Cegłówkę?

-No rozładował mi się..

-To czemu nie poprosisz o ładowarkę? - spytałem. Zaczynam tracić resztki wiary w niego.

-Boo... Pożyczysz ładowarkę? No wiesz... Przyjacielu. Jedno ziarenko piasku w piaskownicy, pamiętasz?

-Chodziliśmy razem do liceum. - mruknąłem.

-No to przecież mówię, że jedna wspólna książka w bibliotece.

-Japierdole... - przetarłem twarz dłońmi. - Masz i mnie więcej nie wkurwiaj dzisiaj. - podałem mu mój telefon.

-Nie obiecuję. - zaśmiał się. - Wiedziałem, że zawsze mogę na ciebie liczyć.

-Zamilcz już i pisz do niego. - powiedziałem i poszedłem do kuchni.

Wyjąłem szklankę i nalałem do niej najzwyklejszej wody, którą wypiłem jednym łykiem. Odłożyłem szklankę i oparłem się o blat. Dłuższą chwilę postałem w kuchni, po czym ruszyłem ponownie do Taehyung'a.

Chłopak siedział na kanapie i bez przerwy nawalał w klawiaturę w telefonie. Usiadłem obok niego, ale zachowując... dość duży odstęp od nas.

Taehyung siedział w lekkim skupieniu przez większość czasu, lecz po chwili jego wyraz twarzy zmienił się i wręcz zaczął szczerzyć się do MOJEGO telefonu. Czyli nasi młodsi się raczej pogodzili.

Jego uśmiech nie trwał zbyt długi, ponieważ po kolejnej chwili jego wyraz twarzy znowu się zmienił. Wyciągnął rękę w moją stronę i podał mi telefon.

-I jak? Pogodziliście się? - To było pierwsze, co przyszło mi na myśl.

-Chciałoby się. Powiedział, że rozmowa przez kakaotalk'a nie jest wystarczająca, aby w pełni mi wybaczył.

-Ale już jest postęp i to się liczy.

-Taaa, wielki postęp. - mruknął.

^^

Mam nadzieję, że rozdział wyszedł Ok.

Tak na zakończenie tygodnia😅

Forever? || Vkook ✔️Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt