🌏 98

1.6K 115 26
                                    

a/n nawet nie wiecie ile sie do tego zbieralem i przepraszam przy okazji ale ja i cos takiego to XDDDD

Yugyeom ostatnio przeżywał rozdwojenie jaźni. Zastanawiało go, czy Jungkook, którego poznał i z którym spędzał często czas, to ten sam Jungkook teraz. Zawsze uważał go za roztrzepanego chłopaka, praktycznie bez kompleksów, z wysokim mniemaniu i nikłą chęcią do romantycznych sytuacji. Nie miał za krzty charyzmy, ani posłuszeństwa. Taki był. Jimin nawet mówił, że od zawsze.

Jimina powinien się słuchać, przecież zna Kooka teoretycznie od kołyski.

A to wszystko dlatego, że ich matki były koleżankami ze studiów.

Teraz, tak jakby coś się zmieniło. Nie wiele trzeba było się namęczyć, aby chłopak się uspokoił, albo przestał wykonywać daną czynność.
Od kiedy tylko znaleźli się w mieszkaniu, niższy siedział, a dłonie zaciskał ma swoich kolanach. Jak nie on. Jakby był nieobecny. Myślami gdzie indziej.

Zdumiewało to Kima, właśnie w tym momencie rozważając, czemu tamten dalej nie zwrócił mu uwagi, że wpatruje się w niego od dobrej godziny czy też, że zainwestował pieniądze w jakieś marne czekoladki. Nawet nie dorwał się do Play Station, żeby zagrać razem z nim w Fife, Mortal Combat czy inne ustrojstwo. Nawet nie wyzwał go, gdy w tle rozniosła się piosenka Michaela Jacksona, znienawidzonej przez bruneta. Nawet... no właśnie.
Nawet się nie odezwał.

- Jungkook? - Przerwał w końcu ciszę, podpierając się łokciami o uda, żeby przyjrzeć się uważnie sylwetce rówieśnika, poprzez przymrużenie swoich powiek. Przekrzywił swoją głowę lekko w bok, gdy tamten tylko na niego spojrzał.

Nie patrz tak na mnie.

- Wszystko w porządku? - Spytał, nalewając do lampek czerwonego wina. Od Jungkooka.

Ten szybko pokręcił głową, w międzyczasie przygryzając swoją wargę.

Yugyeom jedynie westchnął.

- No mów Jungkook... Przecież wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedzieć. - Uśmiechnął się promiennie, podając chłopakowi szklane naczynie.
Zajął wygodniej miejsce na kanapie, zaraz upijając odrobinę napoju.

Jeon bawił się przez jakiś czas jeszcze cieczą, aby następnie wypić całą jednym duszkiem. Jego towarzysz wręcz nie mógł powstrzymać otworzenia szeroko oczu.

- No bo... - zaczął cicho, lecz zanim wypowiedział jakieś sensowne zdanie, uderzył się w czoło. - To głupie.

- Nie powiem tego, dopóki nie dowiem się, o co chodzi. - Skwitował.
Tamtem jedynie lekko wywrócił oczami.
- Słuchaj, mieliśmy spędzić ten wieczór razem, a ty ani grać nie chcesz, ani oglądać, ani nawet dokuczać mi. Jesteś albo chory, albo stało się coś naprawdę poważnego.

Nim usłyszał w końcu odpowiedź, towarzysz musiał odetchnąć parę razy, przekalkulować wszystko dokładnie, rozwalić swoje włosy w natłoku myśli, ale w końcu zebrał w sobie odwagę na wypowiedzenie tych prostych, ale jakże trudnych dla niego, słów:

- Chce się z tobą kochać.

a/n no to teraz czekajcie miesiąc aż się zbiorę na pisanie smuta, a potem kolejny miesiąc, aż go napiszę XDDDD
też was kocham

cuties ⋆yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz