Projekty, zajęcia, notatki, uwagi, rozmowy, wykłady, konferencje, w międzyczasie drobne, codzienne kłótnie z Parkiem i dbanie o jako-taki wizerunek.
Chaeri miała dość.
Dość siebie, dość Parka, dość zajęć, dość życia.
Od prawie tygodnia zastanawiała się, cóż mogłaby zrobić, by w najprostszy sposób poprawić sobie humor, zyskać lepsze nastawienie, w końcu znaleźć odrobinę weny potrzebnej do skończenia jednej z prac na uczelnię i zwyczajnie odsapnąć.
I być może znalezienie wyjścia z tej sytuacji zajęłoby jej miesiące, gdyby nie fakt, że poznała niejakiego Byun Baekhyuna, który bez konkretnej przyczyny zaproponował jej wyjście po wykładach do kawiarenki.
Małej, przytulnej kawiarenki z miłą atmosferą, dobrymi przysmakami i rozsądnymi cenami.
Seo nigdy wcześniej jej nie odwiedzała, gdyż nie miała ku temu powodów. Brak czasu, brak towarzystwa i najnaturalniejszy brak ochoty. Wyssana z całej, pozytywnej energii nawet nie myślała o spędzaniu wolnego czasu poza kanapą w salonie Yeola.
Była raczej prosta w utrzymaniu. Ciepło, jedzenie i sen. Sama się wyprowadzała i nie załatwiała się na dywanie. Doprawdy wciąż nie rozumiała, dlaczego Park nie całuje jej w podzięce po rękach, ale już niedługo.
- Czego się napijesz? - zapytał nagle Byun, wyrywając dziewczynę z zamyślenia.
- OCoś mówiłeś? - zadała niepewnie pytanie. Baek pokiwał głową z dezaprobatą, wlepiając swoje przenikliwe spojrzenie w oczy Seo.
- Ostatnio jesteś jakaś nieprzytomna. - stwierdził, rozsiadając się wygodnie na fotelu. - Pytam cię o coś, ty nie odpowiadasz. Specjalnie mnie ignorujesz? - zapytał z nutą urażenia w głosie, kompletnie zaskakując Chaeri. Nie miała pojęcia, że mógł w ten sposób odebrać jej zachowanie. Zwyczajnie się zamyślała.
Może trochę za często, zbyt intensywnie i o niewłaściwej osobie, ale jednak.
- Nie, naprawdę nie! - zaprzeczyła szybko, niemalże zrywając się z miejsca. - Po prostu mam sporo zajęć, prac, projektów, jeszcze do tego dochodzą wydarzenia związane z Chanyeolem... - westchnęła, marszcząc widocznie brwi. - Nie jestem do tego przyzwyczajona i chyba zaczyna mnie to przerastać. - dodała, mówiąc jedynie to, co naprawdę czuła. Z niewytłumaczalnego, prawdopodobnie kompletnie irracjonalnego powodu, czuła, że może się w pewnym stopniu otworzyć przed Baekhyunem i tym razem nie miało to nic wspólnego z jego anielską urodą.
- Wiesz, że jakby coś się działo, to możesz mi powiedzieć, prawda? Może i nie znamy się zbyt długo, ale i tak nie masz nikogo innego. - oznajmił Byun, wzruszając lekko ramionami, nim prychnął przez mordercze spojrzenie Seo.
- Chamsko. - syknęła, bezustannie zabijając wzrokiem.
- To ten... - zaśmiał się nerwowo wyższy, mierzwiąc swoje włosy. - Ładna dzisiaj pogoda, co nie? - mruknął dla zmienienia tematu, spoglądając z udawanym zaciekawieniem przez okno kawiarni.
- Baek.
- Tak?
- Od rana leje.
- A-ha... - sapnął Byun, zagryzając delikatnie dolną wargę, po czym rzucił Chaeri zalotne spojrzenie. - No ale chyba się na mnie nie gniewasz, co? - mruknął w komicznie uwodzicielski sposób, przesuwając swój fotel tuż obok miejsca dziewczyny, która powstrzymywała się przed głośnym parsknięciem. - Spójrz mi w oczy i powiedz, że mi wybaczasz.- szepnął, wczuwając się w rolę swojego życia, gdy delikatnie ujął dłonią podbródek niższej. Ta przez chwilę toczyła wewnętrzną walkę ze swoim rechotem.
YOU ARE READING
Promise
Teen FictionObietnica złożona dziesięć lat temu stała się szansą dla obojga. On potrzebuje dziewczyny od zaraz. Ona musi się wyrwać z koszmaru, jakim są studia. Zdaje się, iż lepiej trafić nie mogli, jednak co z faktem, że kilka lat temu dość burzliwi...