23 || Obietnica

5.3K 338 19
                                    

Znajdując się po raz drugi w mieszkaniu Harry’ego, wciąż nie czułam się zbyt pewnie. Moja osoba zajmowała miejsce na kanapie przyglądając się widokowi zza dużych okien ściennych, podczas gdy Styles gotował coś w kuchni, połączonej z salonem. Mimo tego, jedyne co mogłam zobaczyć, to czupryna Harry’ego i para wydobywająca się z garnków.

– Harry? – zapytałam, a on uniósł głowę i spojrzał na mnie. – Pomóc ci?

Styles zaśmiał się i wzruszył ramionami, a ja wstałam i ruszyłam w jego stronę. Ominęłam wysoki blat ze stołkami barowymi, oraz duży, szklany stół i stanęłam przed kuchenką.

Nigdy nie byłam jakoś specjalnie dobra w gotowaniu, a mama czasem sama wyganiała mnie z kuchni, jednak stwierdziłam, że może uda mi się jakoś pomóc Harry’emu.

– Więc, co gotujemy?

– Ryż z kurczakiem w warzywach. – powiedział, niczym zawodowy szef kuchni, a ja zaśmiałam się.

Już po chwili wkręcił mnie wir podawania Harry’emu różnych przypraw, oraz mieszania gotującego się ryżu, podczas gdy on zajmował się kurczakiem i warzywami. Starałam się skupić i nie denerwować, jednak widząc profesjonalną postawę Stylesa dość ciężko było to zrobić. Po prostu mieszaj te cholerny ryż!

Odetchnęłam ze szczerą ulgą, kiedy usiedliśmy przy stole z jedzeniem na talerzach. Stwierdziłam, że nie nadaję się kompletnie do kuchni i najwyraźniej nie mam zagadek na perfekcyjną panią domu.

Harry nabrał na widelec trochę ryżu i wsadził go do ust, zanim ja zdążyłam chwycić sztuciec. Odkaszlnął z pełną, zamkniętą  buzią, a ja spojrzałam na niego zdziwiona. Na jego ustach pojawił się ironicznie wściekły uśmiech, gdy przełykał jedzenie.

– Kurwa. – warknął, zamykając oczy, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi – Jak można było przesolić ryż, aż tak bardzo?

Zmarszczyłam brwi, rumieniąc się nieznacznie i nabrałam trochę ryżu, by go spróbować. Zemdliło mnie, gdy tylko wsadziłam widelec do ust. Po prostu nie mogłam w to uwierzyć.

– Już wiem dlaczego jestem kelnerką, a nie kucharką – jęknęłam, odkładając widelec.

Harry zaśmiał się, przecierając dłońmi oczy.

– Od dzisiaj masz zakaz gotowania czegokolwiek w mojej kuchni – zażartował, a ja wystawiłam mu język.

Koniec końców stanęło na tym, że zjedliśmy jedynie kurczaka z warzywami, który na marginesie wyszedł Harry’emu przepysznie. Po posprzątaniu ze stołu ułożyliśmy się na kanapie, oglądając jakiś durny film, którego kompletnie nie rozumiałam. Harry siedział rozluźniony, a ja opierając się o jego ramie, powoli zapadałam w sen. Byłam zmęczona po dzisiejszym dniu i zadowolona z jego obiegu.

Pasowało mi to, że Harry jest obok mnie i lubiłam tą świadomość.

Nie wiem ile tak siedzieliśmy w ciszy, która nie była niezręczna. Lekko przebudziłam się dopiero wtedy, gdy Harry wyłączył telewizor i w egipskich ciemnościach, uniósł mnie na rękach, kierując się zapewnie do sypialni. Byłam rozespana i czułam chłód na ciele. Najchętniej zostałabym na tamtej kanapie i po prostu ponownie usnęła.

Zaczęłam marudzić cicho, a Harry śmiał się tylko czym mnie irytował.

Kiedy poczułam pod sobą miękki materac i śliską pościel, ułożyłam się na boku, zagarniając poduszkę. Znowu mogłam usłyszeć rozbawienie Harry’ego, gdy pociągnął mnie za kostki u stóp tak, że znowu leżałam na plecach.

– Styles – jęknęłam, wkurzona a jednocześnie rozbawiona.

Harry usiadł na mnie okrakiem i mimo, że nie byłam w stanie dostrzec pełnych zarysów jego twarzy, wiedziałam, że się uśmiecha.  Sięgnął ponad mnie, by zapalić lampkę, której światło mnie poraziło. Westchnęłam lekko, starając się utrzymać załzawione oczy otwarte.

Darkness - Harry Styles FanfictionWhere stories live. Discover now