Sharka.

504 29 12
                                    

Z obolałą głową zasnęłam. Obudziłam się rano, nie czując już uciążliwego bólu głowy. Gdy chciałam wstać, zorientowałam się, że jestem w pidżamie.

,, A jeśli ktoś wejdzie i mnie tak zobaczy?" Na samą myśl miałam ochotę rzucić w kogoś doniczką.

Jakbym przyszłość przepowiedziała, do pokoju wpadła kobieta z Brązowymi włosami związanymi w wysoką kitkę i z okularami

- O, obudziłaś się! Całe szczęście!

- Kim jesteś?

- Pułkownik Hanji Zoë.

- Yuko Marsmiya...

- To akurat wiem! Nie pytaj z kąd.- położyła na łóżku mundur z dwoma mieczami.- Póki co jesteś Kadetem, ale pod naszym nadzorem. Nie musisz przechodzić tamtej męczarni.

- Czyli?

- Kiedyś zobaczysz, a teraz się ubierz, kiedy skończysz, wołaj.

Hanji wyszła z pokoju, a ja ubrałam mundur. Ciężko było, bo posiada on wiele elementów. Gdy skończyłam użerać się ze strojem, zawołałam Hanji, która chwilę po tym weszła do pokoju.

- Do twarzy ci w tym, a teraz chodź, poznasz ekipę.

Bez zbędnego dialogu poszłam za brunetką, doszliśmy do wielkiej sali.

- A więc, Erwin Smith, nasz generał. Levi Ackermann, Kapral. Lone Mebilino, Fern Deras, Milta Sakkaki oraz Pef Legizou jest to nowa najlepsza drużyna Levi'ego.

- Nowa?

- Tak.- nic więcej nie powiedziała, ponieważ Kapral uciszył ją chłodnym spojrzeniem. Zresztą, cały czas miał ten sam wzrok.

Ja też postanowiłam milczeć. Podeszła do mnie kobieta z drużyny Kaprala.

- Milta, miło mi.

Zwróciłam się do innych.- Yuko Marsmiya. - po tych słowach znizylam ton, chciałam uniknąć przedstawiania się co minutę.- Mi również.

- Dobra, dobra... Milta przygotuj wszystko na trening Kadeta, Fern idziesz z Miltą.- po tych słowach Levi'ego, Fern wyszłedł z grymasem na twarzy.

- Zaraz będziesz mieć trening. Zobaczymy czy potrafisz coś szczególnego.- powiedział Erwin przerywając ciszę

- Ja...- poczułam się głupio... Nic nie potrafiłam.

- Ile masz tak w ogóle lat?- zapytała mnie Hanji Zoë.

- Siedemnaście...- odpowiedziałam nieśmiało.

- Jakaś ty młodziutka! Do tej pory najmłodszy był Levi! Ma już 26 na karku!- Kapral zabił ją wzrokiem na co ta umilkła.

- Najniższy też był do tej pory.- wtrącił się Erwin uśmiechając.

- Przepraszam... Nie chcę być nie miła ale... Wysokim osobom łatwo mówić, bo nie wiedzą jak to jest być niskim...- palnęłam bez namysłu, a Skrzywiona twarz Kaprala lekko się rozchmurzyła.

- Może i masz rację... Przepraszam, nie pomyślałem. Jesteś bardzo inteligentna.

- Po czym to wnioskujesz?

- Nie wiem, tak jakoś.

Nie odezwałam się, nie wiedziałam co a poza tym ta rozmowa sensu nie miała.

Do sali weszła Milta.

- Wszystko gotowe.

- Dobrze, zatem chodź kadecie.- posłusznie poszłam za Kapralem

Shingeki no Kyojin - Zabij lub zostań zabitym.Where stories live. Discover now