Mur Maria.

812 33 23
                                    

Dzień zaczął się pięknie, słońce grzało, wiatr schładzał. Siedząc na drzewie zastanawiałam się, czy tytani są na tyle silni aby przebić się przez Mury.

- Yuko! Zejdź do mnie, proszę!

Z zamyślenia wyrwał mnie głos mamy .

- Już idę!- popatrzyłam ostatni raz z tej perspektywy na Mur i zeszłam do mamy.

- Mogła byś pójść zanieść to wujkowi Allemowi?

- Pójdę.- wzięłam torbę z jedzeniem i ruszyłam w drogę.

Wujek Allem jest w Żandarmerii, to brat mojej mamy, nie zgadza się z tym, że mury mają nas wiecznie chronić, ja też się z tym nie zgadzam.

Doszłam do miejsca w którym mój wujek pilnuje porządku i zapobiega bijatykom, kradzieżom itp.

- Wujku!

Krzyknęłam i podbiegłam do niego, odwrócił się i uśmiechnął po czym podałam torbę z jedzeniem.

- Mama ci to przygotowała.

- Podziękuj jej za to, a tobie dziękuję za dostarczenie mi tego.- poczachrał mnie po włosach.- A teraz zmykaj do domu, rzucasz się w oczy.

- Zgoda, na razie!

Wujek pomachał mi i dalej pilnował tego co zawsze. Mówiąc, że rzucam się w oczy miał na myśli mój nie codzienny wygląd. Brązowe, długie, lśniące włosy i zielone niczym soczysta trawa oczy, zawsze zadbana, z idealną cerą i wyglądem cielesnym, silna z zarysami mięśni i sześciopaka na brzuchu, wysportowana, szybka, po prostu dla innych istny ideał.

Ja jednak uważam, że jestem normalna, jedyne co we mnie jest nie tak to męski strój. Nie noszę sukienek, tylko spodnie i bluzkę. Mam 17 lat a i tak moja rodzina martwi się, że sobie nie poradzę.

Wracałam właśnie uliczką której nie znoszę. Było tam ciemno i w powietrzu unosił się zapach stęchlizny. Często wyrzucano tam śmieci więc niemiłosiernie cuchnęło!

Dwóch facetów zagrodziło mi drogę.

- Gdzie się wybierasz ślicznotko?

Waliło od nich alkoholem, postanowiłam ich zignorować i iść dalej.

- Czekaj no...

Chwycił mnie za rękę a ja odruchowo kopnęłam go w krocze. Puścił mnie i prędko uciekłam do domu.

Nienawidzę swojego wyglądu ... Za bardzo przyciągam do siebie pijaków i zboczeńców. W domu, mama od razu zauważyłam, że biegłam.

- Dlaczego biegłaś? Coś się stało?

- Tak dla kondycji.

- Rozumiem.

- Kiedy tata wróci?

- Dziś.

- To super! Obiecał że pokażę mi jak korzystać ze sprzętu do trójwymiarowego manewru.

- Zabroniłam ci!

- Jestem już dorosła, mogę o sobie decydować.

- Jak chcesz...

Zjadłam obiad i wyszłam na dwór, szkoda by było zmarnować taką pogodę na siedzenie w domu.

Wyszłam z domu i pierwsze co, a raczej kogo zobaczyłam to...

- Tato! Wróciłeś!- rzuciłam mu się na szyję.

Miałam z nim lepszy kontakt niż z mamą, więcej tematów, rzadko się widujemy więc jest co sobie opowiadać.

Shingeki no Kyojin - Zabij lub zostań zabitym.Where stories live. Discover now