-Jaką masz pewność, że ten projekt zadziała? - spytał lodowatym głosem Orzeł.
-Pewności nie mamy nigdy, ale lepiej wykorzystać nawet najmniejszą szansę, niż siedzieć bezczynnie. - odparł lekko zdenerwowanym i podniesionym głosem Puchacz.
-Nie twoja rola się wymądrzać! Mimo to przyznam ci rację Puchaczu... Natychmiast rozpocznij przygotowania... I weź do pomocy Czaplę i Żurawia.
-Ekhem... Będę potrzebował kogoś do drużyny operacyjnej.
-Jaskółka i Jastrząb są teraz wolni, możesz też pogadać z Krukiem, albo Sępem, ale nie gwarantuję, że się zgodzą. No już, do dzieła! - odprawił swojego najlepszego naukowca machnięciem dłoni i podszedł do wielkiej szyby na wprost niego. Tylko ona oddzielała go od bezmiaru słonej wody. Podniósł z metalowego stolika kartkę z niedokończonym listem i zaczął zastanawiać się co dopisać.
'W ciągu ostatnich miesięcy zatrważająco podniosła się częstotliwość wszelkich klęsk żywiołowych, czy gospodarczych. W wielu zakątkach świata toczą się wojny. Musimy działać szybko. Nie możemy się zawachać. W końcu czym jest parę ludzkich istnień wobec tylu miliardów...' W rozmyślaniach przeszkodził mu huk drzwi otwartych tak gwałtownie, że uderzyły o ściany.
-Szefie! Krogulec zniknął! - krzyknął spanikowany Koliber, wbiegając do sali w swoim furkoczącym płaszczyku, którym wywrócił wazę z tulipanami. Zatrzymał się przed Orłem i wciągnął głośno powietrze, przerażony jego miną.
YOU ARE READING
Projekt Yggdrasil
Science FictionPrzez ludzką głupotę świat znalazł się na krawędzi zagłady. Gniazdo (tajna organizacja międzynarodowa) znajduje jednak niewielki płomyk nadziei. Powstaje plan uratowania ludzkości, ale czy to ich prawdziwy cel? We wszystko zostają wplątani niewinni...