- O nie, mój drogi, nie zostawia się tak rozpalonej damy. – Rzuciłam się na niego, wskakując mu na pas, oplatając go nagością mojego ciała. W tym momencie nie przeszkadzała mi moja nagość. Musiałam być z nim, tu i teraz.

- Evo – złapał mnie za pośladki, a ja oplątałam go nogami, czując pulsującą energię między nami. Uśmiechając się, oparł plecami o ścianę. To był początek kolejnej pełnej namiętności chwili między nami.

Przyspieszone bicie serca, gorące ciała splecione w jedno, towarzyszące nam westchnienia wypełniały przestrzeń. Pomogłam mu rozpiąć spodnie, a on zaczął mnie całować po piersiach, delikatnie ssąc brodawki. Jęknęłam do jego ucha, kiedy penis mężczyzny wszedł we mnie, a on zaczął rytmiczne ruchy, obijając nasze ciała o ścianę. To było nieziemskie uczucie, rozkosz łącząca nasze ciała w taniec namiętności.

Z podniecenia, wbijałam paznokcie w koszulkę, którą miał na sobie. Obydwoje dyszeliśmy ze zbliżającego się orgazmu. Po krótkiej chwili, oboje szczytowaliśmy, doznając niewyobrażalnej rozkoszy, która ogarnęła nasze ciała i dusze. Ten moment był, jak chwila zawieszenia w czasie, pełna intensywnych emocji i wspólnej ekstazy.

- Tak bardzo ciebie kocham mój diabełku. – pocałował obie piersi, a ja czułam lekki niedosyt.

Czując jego pocałunki na moich piersiach, nie mogłam się oprzeć pokusie i powiedziałam.

- I ja ciebie.

Zawiesił kosmyk moich włosów na swoim palcu, a ja spojrzałam w jego błękitne oczy. Ta chwila była jak kulminacja namiętności, której nie mogliśmy dłużej tłumić.

- Należymy w końcu do siebie. – westchnęłam, czując, jak nasze ciała znowu zbliżają się do siebie.

- Nie powstrzymam się tym razem. – odezwał się zdecydowanie, wbijając się we mnie na spokojnie.

Tym razem nasze ciała połączyły się w delikatnym tańcu, poznając się nawzajem z każdym ruchem. Z każdą chwilą narastało między nami uczucie, które nie dawało się zatrzymać.

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

- Tak się cieszę – Giovanni z uśmiechem na ustach, przytulił mnie, a ja odwzajemniłam to gestem – Evo, witaj w firmie rodziny Bellucci. – podał mi dłoń, którą przyjęłam z szacunkiem.

- Ze względu na mój związek z twoim synem, twoja propozycja była dla nas wybawieniem. Dziękuję za zaufanie. – uśmiechnęłam się serdecznie.

- Cudownie, że jesteście razem. Mam nadzieję, że szybko mój syn dostanie rozwód i będziecie mogli cieszyć się własnym szczęściem. – patrzył na nas z przychylnym uśmiechem, a ja odczuwałam ulgę, widząc wsparcie ze strony rodziny Angelo.

Mój związek z Angelo nabierał intensywności. Przez trzy dni i noce, zanurzeni w miłości, niemalże nie wychodziliśmy z naszego wspólnego świata. Odstępy były jedynie na chwile spędzone pod prysznicem, na posiłki i sporadyczne wizyty w firmie Samuela. Wraz z moim ukochanym postanowiliśmy, że poza rodzicami Angelo, nikomu nie zdradzimy naszej relacji. Chcieliśmy uniknąć plotek i zapewnić spokojny przebieg sprawy rozwodowej. Monic nie dawała za wygraną, bombardując Angelo telefonami i wiadomościami. On jednak konsekwentnie nie odpowiadał. Jedyne, co napisał, to że spotkają się w sądzie. To z kolei wywołało furię w jego żonie, która zapewniała, że pożałuje tego kroku i rozwodu nie dostanie. Zdawałam sobie sprawę, że to dopiero początek burzliwej drogi, którą musieliśmy przejść.

Giovanni i Angelo z wielką serdecznością oprowadzili mnie po firmie, pokazując każdy zakątek tego potężnego przedsiębiorstwa. Wskazali mi miejsca kluczowe dla funkcjonowania przedsiębiorstwa oraz przedstawili zakres moich przyszłych obowiązków. Zdawałam sobie sprawę, że miałam stać się prawą ręką mojego mężczyzny, gdy jego ojciec formalnie odejdzie na emeryturę. Pracownicy firmy okazali się nad wyraz uprzejmi, witając mnie z entuzjazmem i radością. Czułam, że to miejsce stanie się areną mojego nowego życia, życia u boku Angelo. Było to wyjątkowe przeżycie, a atmosfera w firmie roztaczała przed nami obietnicę zbliżającego się szczęścia.

- To, co kochanie, idziemy na obiad, a później do domu? – znałam doskonale ten wyraz twarzy, który świadczył o jego zbereźnych myślach.

- Głodna jestem i to bardzo. – złapałam jego dłoń i poszliśmy do samochodu.

- Ja też głodny jestem, ale to ciebie pragnę zjeść. – oparł mnie plecami o samochód i pocałował namiętnie. Nogi zrobiły się jak z waty. Trzymałam się go, by nie upaść – Evo, nie wiem, czy wytrzymam. – wydyszał, w zagłębienie szyi.

- To na co czekasz. – spojrzałam w jego oczy, zalotnie.

Odwrócił mnie w drugą stronę, zdarł ze mnie majtki i podwinął sukienkę. Gwałtownie wszedł we mnie. Jęknęłam. Lekko się wypięłam, by miał lepszy dostęp. Posuwał mnie z dużym zapałem, zanurzając usta w moim karku. Obydwoje doszliśmy do spełnienia i po poprawieniu siebie i swoich rzeczy, wsiedliśmy do samochodu.

- Jesteś niemożliwa – zaśmiał się.

- Nie moja wina, że nie potrafię oprzeć się twojej męskości. – złapałam jego krocze.

- Evo, bo nic z obiadu nie wyjdzie. – ten jego żar i namiętność w oczach, sprawiało, że zaczynałam pulsować między nogami.

- A może ja wolę zjeść w domu. – pieściłam nadal jego krocze czując, jak twardnieje. Angelo ruszył z piskiem opon, w stronę domu.

Złapałam jego spojrzenie, pełne żaru, gdy zaczął pędzić w stronę domu. W trakcie jazdy nie przerywał naszej wzajemnej gry sprawiając, że napięcie między nami rosło. Docierając do domu, zanim zdążył otworzyć drzwi, przyciągnęłam go do siebie, ponownie ulegając namiętności.

- Nie mówiłeś, że umiesz czytać w myślach. – szepnął mi do ucha, gdy znów zaczęliśmy się całować, czując, jak gorączkowo zdejmuje z mojego ciała sukienkę.

W miarę upływu dni, nasza cudowna sielanka zamieniała się w wir wyzwań. Walka z plotkami, które zaczęły krążyć wokół nas, stawała się coraz trudniejsza. Monic, zdesperowana i zraniona, wykorzystywała każdą okazję, aby zdyskredytować naszą relację. Plotki, oszczerstwa i zawiść zaczęły wpływać na nasze życie prywatne. W świecie, który wydawał się być tylko dla nas, czekały niespodzianki i próby, które sprawiły, że nasza miłość była testowana na wytrzymałość. Czy uda nam się przetrwać ten burzliwy okres? Tego nie byliśmy pewni.

Należymy do siebie - Korekta (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz