#17

308 10 0
                                    

Idę właśnie na spotkanie z Warrenem. Zawsze kiedy się umawiamy to w parku i o 17:00. Takie nasze miejsce spotkania.
   Jestem na miejscu pięć minut przed czasem. Usiadłam na ławce. Warren będzie pewnie za chwile. Przez ten cały czas, przez ten rok szkolny bardzo go polubiłam. Jest dla mnie jak brat. Zawsze mogę na niego liczyć, a on na mnie. Nie wiem jak bym sobie bez niego poradziła, jak ja bym bez niego wytrzymała. Nie wyobrażam sobie, że mógłby teraz zniknąć, gdzieś wyjechać, wyprowadzić się.
- Hejka!- krzyknął chłopak i dosiadł się do mnie.
- Hej! Stęskniłam się!- powiedziałam i zaśmiałam się, po czym przytuliliśmy się.
-Przecież widzieliśmy się przedwczoraj!
-Zdecydowanie za mało się widujemy. Nie mogłam się doczekać aż ci  coś powiem.
-W takim razie zamieniam się w słuch.
- Wybiło mi milion subów na kanale! Aaaa.- zapiszczałam jak dziecko.
- Z tej okazji zabieram cię do kina , moja gwiazdo.- wstał z ławki i zaprowadził mnie pod budynek.
   Po filmie odprowadził mnie do domu i tam się pożegnaliśmy.
   W domu razem z Chrisem i Nathanem obejrzeliśmy kolejny film i zjedliśmy pizze. Jako jedyna nie usnęłam podczas oglądania, więc wyłączyłam telewizor, a chłopaków przykryłam kocem. Sama poszłam spać około 4:00 w swoim pokoju.
   Obudziłam się około 9:30. Po cichu zeszłam na dół do salonu. Chłopcy jeszcze spali, więc postanowiłam, że zrobie im małego psikusa, ale najpierw poszłam do kuchni, żeby ich przypadkiem nie obudzić.
   Zaczęłam od odblokowania ich komórek. Znałam hasła, więc wszystko poszło szybko. Na początku wpisałam im coś na tablice na Facebooku, a potem ustawiłam budziki na godzinę 10;30 i pogłośniłam do maksimum. Następnie zmieniłam im hasła w telefonach.
   Przeszłam do fazy drugiej. Wzięłam dwie butelki i przecięłam je w połowie. Ich telefony owinęłam szczelnie, żeby nie dostała się do nich woda. Później włożyłam komórki do butelek, skleiłam dwie połowy razem taśmą i zaczęłam wlewać do butelek wodę, do pełna. Jak to było gotowe, wzięłam dwa talerze i poszłam do salonu. Na miejsce nakrętki położyłam talerz i wszytko razem odwróciłam do góry nogami. Tak samo zrobiłam z drugą butelką. Jak butelki były gotowe poszłam po aparat, bo chciałam to wszystko nagrać. Spojrzałam na zegarek. 10:23. Wystarczy ustawić kamery, włączyć je i się schować.
   Wszystko gotowe, więc pozostało tylko czekać.
   Alarmy się włączyły. Chłopaki zaczęli się kręcić. Chris zaczął szukać swojego telefonu na oślep. Nat zaczął mamrotać coś niezrozumiałego. Z każdą minutą chłopcy rozbudzali się coraz bardziej. Chris próbował znaleźć telefon na stoliku, ale mebel był za daleko, więc ostatecznie spadł z kanapy.
  -Ałłłł..- jęknął chłopak z podłogi.
   Cicho zachichotałam. Zobaczyłam jak Nat przeciera oczy rękoma i powoli je otwiera. Rozejrzał się, w tym czasie Chris powoli wstawał. Oboje miej więcej w tym samym czasie zauważyli butelki z wodą.
  - Co jest?- powiedział zaspany Nat.
  - Co ona znowu wymyśliła?- szepnął Chris.
  - Myślisz, że to ona?- spytał Nat. No tak, przecież w tym domu mieszka tyle osób, że będzie trzeba zrobić śledztwo. 
  - Nie no coś ty. Ja nie myśle, ja to wiem. Przecież nikt inny nie mógł tego zrobić, pomyśl.- odpowiedział mój brat zirytowanym tonem.
  - No w sumie racja. No to nieźle nas urządziła. Co my z tym zrobimy?
  - Musimy przedostać się do kuchni nie rozlewając tego.  Ale to jest irytujące.
   Chłopcy wstali i ostrożnie podnieśli butelki z talerzami. Szli kroczek po kroczku w stronę wejścia do kuchni. Chris szedł pierwszy. Dobrze, że ustawiłam drugą kamerę w kuchni, przyda się.
   Jak byli na progu kuchni, Nat delikatnie się zachwiał, po czym poleciał prosto w plecy Chrisa przewracając go. Usłyszałam tylko trzask tłuczonych talerzy.
  - Coś ty zrobił? Łazić nie umiesz?!- krzyknął mój brat.
  - Sorry, potknąłem się.
  - Potknąłeś się?! Świetnie. Ja przez ciebie jestem cały mokry i przez ciebie zbiliśmy dwa talerze! Stary!- krzyczał Chris.
   Postanowiłam, że zmienię miejsce, żeby wszystko lepiej zobaczyć.
   Zdążyłam zobaczyć jak Chris podnosi butelkę i wylewa całą wodę, co została w niej, na głowę Nathana.
  - No ej!- krzyknął chłopak.- Za co to?!
  - Za to, że nas wywróciłeś!
   Szybko schowałam się za ścianę i starałam się powstrzymać śmiech. Jak znowu wyjrzałam, zobaczyłam jak Nat stara się wylać zawartość drugiej butelki na mojego braciszka. Niestety mu się to nie udaje i woda wylewa się po części na Nathana i podłogę. Widać Chris jest silniejszy.
  - Dobra, wyjmijmy te dziadostwa i wyłączmy budzik, bo zaraz zbzikuję.- powiedział nadal zdenerwowany Chris.      
   Po dziesięciu minutach chłopakom udało się wydostać swoje telefony i wyłączyć budziki.
  - Ehh... No nareszcie. Teraz idziemy do Sary.- powiedział Nat i odwrócił się.
  - Nie musicie do mnie iść.- powiedziałam, zgarnęłam kamery i pobiegłam do swojego pokoju.
   Słyszałam za sobą ciężkie kroki chłopaków. Gonili mnie, ale ja byłam szybsza. Wpadłam do pokoju i się zamknęłam. Nagrałam początek i koniec do filmu, a potem rzuciłam się na łóżko i zaczęłam śmiać jak opętana.

"Friends?"Kde žijí příběhy. Začni objevovat