Rozdział 17

4 0 0
                                    


Miśka wyczuła napięcia jednak stwierdziła, że to dlatego po raz pierwszy Sławek poznał jej ojca. Reszta wieczoru minęła niczym nie zakłócona.

- Chłopacy słuchajcie, mamy sprawę do was. - odezwała się Miśka kiedyś wróciła z kuchni z kolejnymi przekąskami.

- Mów Misiaczku, co chodzi. Zrobimy dla was wszystko. - ponaglił ją Miłek

- Planuję tu zrobić remont. Pomalować ściany i sufity. A za tydzień nowe meble poustawiać. Obgadałam wszystko z tatą. Jutro jedziemy z nim na zakupy. Chciałabym to ogarnąć przed świętami wszystko. Co wy na to? - Michalina wyłożyła kawę na ławę i mina chłopaków była bezcenna.

- Ambitnie. - pierwszy odezwał się Sławek. - Pewnie, że pomożemy. Pracowity tydzień się szykuj. Damy radę. Miłosz twój brat mógłby nam pomóc?

- Dajcie mi chwilę. - odparł Miłosz i wyszedł na chwilę z pokoju.

- Yyy czy ja coś źle powiedziałam? - spytała niepewnie brunetka patrząc na pozostałą dwójkę.

- Nic z tych rzeczy. Miłek ma starszego brata, który ma firmę budowlaną. - wyjaśniał szatyn kiedy do pokoju wrócił jego przyjaciel.

- Kiedy zaczynamy malowanie? - spytał z uśmiechem.

- Poważnie? Pomoże nam? - brunetka nie wierzyła, że chce jej pomoc ktoś, kogo nie zna.

- Tak Misiaczku. Weźmie jeszcze dwóch chłopaków i w jeden dzień się to pomaluje.

Michalina z radości rzuciła się Miłoszowi na szyje i ucałowała go w policzek.

- Eeeej ! - krzyknęli razem Sławek z Anka.

Cała czwórka wybuchnęła śmiechem.

- Komu jeszcze wina? - spytała Michalina i ruszyła po trunek do kuchni. Kiedy zamknęła lodówkę i się odwróciła, o mały włos nie wypuściła butelki z rąk.

- Sławek! - zawołała i dała mu kuksańca w ramię.

- Przepraszam, nie chciałem cie wystraszyć, a mieć chwilę sam na sam. - uśmiechnął się szatyn.

- Szkoda by było tej butelki. - przytuliła butelkę i zaśmiała się, jednak po chwili butelka została odstawiona na szafkę.

- Lepiej jak ja będę na miejscu tej butelki. - odparł przyciągając dziewczynę do siebie. - Zdaje mi się, czy robisz jakaś rewolucję w swoim życiu?

- Taką małą. Czas odświeżyć to mieszkanie. Teraz jest moje.

- A ja jestem w planach tej rewolucji? - spytał po czym delikatnie ją pocałował.

- Jesteś. Ciebie nie zmierzam wymieniać. - uśmiechnęła się i patrzyła mu prosto w oczy.

Oddała mu pocałunek, na co szatyn przyciągnął ją bliżej siebie. Całował ją co raz bardziej zachłannie. Ręce zaczęły mu błądzić po plecach, zahaczając o gładką skórę dziewczyny, kiedy usłyszeli chrząknięcie.

- No gołąbeczki, ale ciepłe wino jest niedobre. - zaśmiała się Anka.

Michalina wyślizgnęła się Sławkowi i poszła za przyjaciółka do pokoju.

*

- Misia, kochanie będę za jakieś 20 minut. - usłyszała Michalina, kiedy jeszcze zaspana odbierała telefon i to spowodowało że obudziła się od razu i rzuciła poduszka w przyjaciółkę.

- Ok. Właśnie dopijamy kawę. Do zobaczenia. - rozłączyła telefon i rzuciła się do łazienki, po drodze dobudzając Ankę.

Na szczęście wyrobiły się na czas, kiedy podjechał jej ojciec.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 01, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Wake up little girlWhere stories live. Discover now