- Misia, jesteś tego pewna? - spytał pan Halski, parkując pod klatką.
- Tak, tato. Mama tym razem przegięła ostro. Wypytywanie się jeszcze zniosę, nawet te żale o nie spędzania z wami więcej czasu. To czego nie zniosę, to wtrącania się w moje życie. - odpowiedziała wzdychając. - Zaczynam też myśleć o studiach w innym mieście.
- Zdziwiłbym się córcia, gdyby było inaczej. Wiedziałem, że tak będzie. Mogliśmy od początku stawiać sprawę jasno.
- Tato, zaczekaj. Do ciebie nie mam żalu. No dobra, na początku miałam. Tylko, że ty nie osaczyłeś mnie tak, jak mama. Dałeś mi żyć, dałeś mi tą przestrzeń, swobodę. - odparła, kiedy weszli do mieszkania. - Ciężko bedzie mi zostawić to wszystko, ciebie, Ankę, Sławka... - kiedy to powiedziała, ugryzła się w język.
- Sławka? - spytał, patrząc ze zdziwieniem.
- Tobie mogę powiedzieć. Miesiąc temu, tu na osiedlu wpadłam na chłopaka idąc ze sklepu. Później przez przypadek, wjechałam w niego sklepowym wózkiem. Tata! - szturchnęła go w ramię bo zaczął się śmiać
- No co? Kochanie, on na pewno jest przy tobie bezpieczny? - nie mógł przestać sie śmiać.
- No wielkie dzięki. - próbowała udawać urażoną, ale jej nie wyszło i zaczęła śmiać się razem z nim.
- Opowiadaj dalej Misiaczku. - zaproponował ojciec dziewczyny.
- Byłyśmy z Anką po szkolne zakupy i przy okazji na kawę. Spotkałyśmy go przypadkiem, porozmawiałyśmy i umówiłyśmy się później do miasta z nim i jego przyjacielem do miasta. I tak to się jakoś wszystko kręci teraz. - dokończyła już na spokojnie.
- Nie chcę żeby wyszło na wywiad, ale powiedz coś więcej o nim. - zachęcił córkę.
- Ma 26 lat, pracuje. Niedawno zjechał do miasta po skończonych studiach. Ma cudowną babcię... - uśmiechnęła się pod nosem na samo wspomnienie.
- Babcię? Poznałaś już ją? - spytał zdziwiony.
Miśka opowiedziała mu o kolacji, u tej kobiety. O zjedzonych przez krowę, spodniach jej nowego znajomego. Opowiedziała o wszystkich obawach, jak to było z Michałem. Dlaczego tak wyszło. Nawet nie zauważyła, kiedy ściemniało. Czuła, ze tata zaraz będzie się zbierał.
- Już idziesz? - spytała, kiedy wstał od kuchennego stołu.
- Tak kochanie. Ty też powinnaś się przygotować na jutro i wyspać. - zaczął się ubierać, kiedy coś mu przyszło do głowy. - Misia, a jak Ty dojedziesz jutro do szkoły? Samochód pod domem został.
- Normalnie tato. Autobusem, jak każdy inny śmiertelnik. - uśmiechnęła się do niego.
- A masz za co?
- Tak, mam. Na koncie mam jeszcze też z tego co dałeś mi przed wyjazdem. Tato... A co Ty robisz? - spytała kiedy wyjął z portfela parę banknotów i jej podał.
- Kochanie, cieszę się że masz jeszcze tamte pieniądze, ale wiem też, że za szybko się w domu nie pojawisz. Schowaj sobie, odłóż, wpłać na konto, cokolwiek. I chodź pożegnać się ze starym ojcem. - uśmiechnął się i przygarnął do siebie ramieniem córkę. - Uważaj na siebie kochanie.
- Dobrze tato, będę. A i stary nie jesteś, odwiedź mnie tu czasem. - uśmiechnęła się do ojca.
- We wtorek podstawię ci wieczorem samochód. Idę, a ty odpocznij. - pocałował Michalinę w czoło i już go nie było.
Michalina wróciła do kuchni, posprzątała. Potem przygotowała się na jutro, wykąpała i poszła spać.
*
أنت تقرأ
Wake up little girl
قصص المراهقينOpowieść dla młodzieży. Opowiada o przyjaźni, rodzinie, miłości, tajemnicach i zdradzie. Jest to pierwsze opowiadanie które opublikowałam na platformie blog.pl. Zawiera treści 18+ Jeśli nie jesteś gotowa/-wy to nie zaglądaj :) Upraszam o nie kop...