Rozdział 62

467 33 23
                                    

Zaczęłam obserwować jak przebiegało jego spotkanie z byłą dziewczyną. Stałam schowana za drzewem, więc ani on, a tym bardziej ona nie mogli mnie dostrzec. Czekałam z dużą cierpliwością żeby tam nie wybuchnąć, ale gdy to zobaczyłam to było już za wiele. Jak on mógł całować z Cande. Przecież mówił mi, że nic do niej nie czuje. Po raz kolejny dała się im nabrać na te ich gierki. Nie chcę już dłużej cierpieć, więc muszę wziąć sprawy w swoje ręce.

Czym prędzej uciekłam z tego parku żeby tylko nikt mnie nie zauważył. Biegiem wpadłam do domu i od razu zaszyłam się w mojej sypialni. Zaczęłam tylko szukać odpowiedniego zdjęcia mojego domu. Kiedy już je znalazłam odpaliłam laptopa i weszłam na stronę sprzedaży domów. Chwilę się wahałam, ale to chyba będzie dla mnie najlepsze. Muszę zostawić wszystkich ludzi, którzy sprawiają, że cierpię. Nie chce Fede odbierać ojca, ale nie mam wyboru, bo jak widać on się nigdy nie zmieni. Gdy już chciałam sfinalizować ogłoszenie, do mojej sypialni wpadła Valu, zajmując miejsce obok mnie.

-Karol, co ty chcesz zrobić ? - zapytała ze zdziwieniem.

-To będzie najlepsze rozwiązanie dla mnie i dla mojego synka. - odpowiedziałam, nie mówiąc za dużo.

-Dopiero co spotkałaś się z Ruggero, a już kombinujesz jak stąd uciec ? - popatrzyła na mnie srogo. Myślałam, że między wami będzie już tylko lepiej. - odpowiedziała nie wiedząc jak bardzo się pomyliła.

-Uwierz mi, że chciałabym żeby tak było, ale to niemożliwe. On wrócił do Cande i jak widać nawet nie miał zamiaru do mnie wrócić. On dalej ją kocha, a ze mną kontaktuje się tylko dlatego żeby nie stracić kontaktu z małym. - odpowiedziałam, a w moim oku zakręciła się łza.

-Na pewno tak nie jest. Jesteś w ogromnym błędzie. Jak się na was patrzy to widać, że pomimo tego iż nie chcecie się do tego przyznać to dalej się kochacie. Miłości i waszych uczuć nie oszukacie. - oznajmiła i mnie objęła.

-To ty jesteś w błędzie, bo Ruggero już mnie nie kocha i wcale mu na mnie nie zależy. Teraz jedyne, co chcę zrobić to odciąć się od tego wszystkiego i zacząć żyć na nowo. - mówiłam i poderwałam się z mojego miejsca.

-Skąd masz taką pewność ? Widziałam was i takich pozorów nie stworzyłby nawet najlepszy aktor. Naprawdę jego mina, gesty i najmniejszy ruch zdradzały, że dalej jest na maksa w tobie zakochany. - odrzekła, chcąc żebym i ja w to uwierzyła.

-Mam pewność, bo wszystko widziałam Valu na własne oczy. Rugg już o mnie zapomniał i chce tylko kontaktu ze swoim dzieckiem. Ja nie chce cierpieć, więc naprawdę muszę stąd zniknąć. - powiedziałam i z bezsilności oparłam swoje dłonie o parapet.

Jak to widziałaś ? Dlaczego wcześniej nic nie mówiłaś ? - powiedziała na jednym wdechu Valu.

-Nic nie mówiłam, bo nie miałam pewności czy to prawda. Dostałam na pocztę wiadomość, że Ruggero mnie oszukuje i jeśli chce się o tym przekonać to muszę przyjść do parku o 17:00 żebym mogła się przekonać o tym na własne oczy. - odpowiedziałam i lekko się zawiesiłam.

-Poszłaś tam, a mnie poprosiłaś o zajęcie się Fede. - odrzekła, spoglądając w stronę maluszka.

-Poszłam, no bo co innego mogłam zrobić. - odpowiedziałam, odwracając wzrok w stronę ulicy.

-To teraz powiedz mi, co się wydarzyło dalej, kiedy już byłaś w tym parku ? - zapytała wyraźnie zaciekawiona.

-Bo wiesz, gdy ja tam byłam schowałam się za drzewem i ........... - mówiłam, lecz nie mogłam wydusić już z siebie słowa.

-Schowałaś się i co było dalej kochana ? - zapytała troskliwie moja przyjaciółka. Nie wiem, co ja bym bez niej zrobiła.

-I widziałam Cande, która siedziała sobie na ławce. Wydawało mi się, że ktoś robił mnie w konia, ale po chwili, kiedy miałam już sobie iść przyszedł Ruggero. Porozmawiali chwilę i zaczęli się całować. - odpowiedziałam na jednym wdechu żeby mieć to jak najszybciej za sobą.

Podwójna gra - RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz