29.

2.9K 243 38
                                    

LOUIS' POV:

Myślałem, że kolejne kilka dni będzie nieręczne dla mnie i Harry'ego. Jednak ten okazał się jeszcze bardziej kochany niż wcześniej. Zajmował się mną, pilnował, aby niczego nie zabrakło i mocno przytulał, kiedy wybuchałem nagłym szlochem przez natłok wszystkiego.

Pewnego wieczoru nawet chciałem wyrzucić wszystko co kupiliśmy (głównie ja i Niall) dla dziecka, ale Styles mnie powstrzymał. Powiedział, że to może jeszcze nie ten czas, ale żebym nie rezygnował. Byłem mocno zdziwiony jego podejściem. On chciał mieć kiedyś? Chciał je mieś ze mną, w naszej przyszłości? Wtedy poczułem się wspaniale.
Po prostu spakowałem pojedyncze malutkie ubranka i zabawki do kartonu, który Harry natomiast wyniósł na strych.

Nie ominęła nas rozmowa o całej sytuacji, widziałem, że był delikaty, chciał po prostu wyprostować to co powiedziałem w samochodzie tamtego dnia... Wiedziałem, że odkąd maleństwo jakoś wkroczyło w nasze życia jego nastawienie się zmieniło, nawet bez większych przemyśleń bez problemu stwierdził, że nie ma nawet takiej opcji, aby zostawić mnie samego. Sam bym się wtedy załamał. Bardzo się tym wszystkim przejmował.

Minęło trochę czasu, z pomocą Harry'ego udało mi się nawet przyswoić, że straciłem dziecko. Wciąż nie raz zdarzało się, że płakałem w nocy, ale wtedy brunet po prostu mocno mnie przytulał i pozwolił się wypłakać, nic nie mówił za co byłem ogromnie wdzięczny.

Byliśmy na kilku naprawdę miłych randkach, rozmawiałem z Niallem, który też mnie oczywiście wspierał.

Jedyne czego trochę żałowałem, to że mój kontakt z rodzicami jest raczej... ciężki. Chciałbym się z nimi normalnie spotykać, przedstawić swojego chłopaka nie martwiąc się, że mnie, albo jego przez to wyśmieją.

***

Właśnie siedzieliśmy razem na kanapie w salonie. Właściwie, to Harry siedział i bawił się moimi włosami, a ja na nim leżałem.

- Skarbie? - Zapytał, a ja spojrzałem na niego mrucząc i unosząc brwi, więc mówił dalej. - Co powiedziałbyś na wycieczkę? Na przykład tak za miesiąc do hm... Paryża?

Zagryzł wargę oczekując odpowiedzi.

Zastanowiłem się trochę i uśmiechnąłem się, uświadamiając sobie że w tamtych dniach wypada nasza rocznica.

- Tak pewnie - kiwnąłem głową uśmiechając się. - Tylko... to pewnie drogo wyjdzie.

- A co jeśli część, nawet duża jest już opłacona? - Uśmiechnął się widząc podekscytowanie na mojej twarzy.

Pisnąłem cicho mocno przytulając Harry'ego i równie mocno całując jego usta.

- Wspomniałem, że cię kocham?

- Tak, całkiem często o tym wspominasz - zaśmiał się cicho i zaczął całować moją szyję na co zamruczałem.

- Bo chcę, żebyś cały czas o tym wiedział - jęknąłem cichutko, kiedy zassał moją skórę.

Pchnąłem starszego lekko i teraz na nim siedziałem. Uśmiechnąłem się ściągając jego białą koszulkę i przygryzłem wargę.

- Jeszcze trochę przystopuję z nazywaniem cię tatusiem - mruknąłem i prychnąłem smutno.

Szybko jednak skupiłem się na nas starając się odsunąć na bok te myśli.

<<<<>>>>
Jeśli macie jakiś pomysł, co chcielibyście tu przeczytać piszcie w prywatnej wiadomości, albo

tutaj 😝

Sexy Instructor  LARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz