Rozdział 1

1.5K 64 4
                                    

Jungkook POV.

Minęły ponad dwa lata od tego strasznego wydarzenia na moście. Od tamtej pory wszystko jest inaczej. Nie spuszczam oka ze starszego, jestem przy nim w dzień i w noc. Chociaż bardzo dobrze rozumiem to, że ma mnie niekiedy dosyć.

Przeprowadziłem się do Jimina i razem cieszymy się swoją bliskością, a z ojcem zerwałem kontakt co poskutkowało, że nie kontaktuje się z całą moją rodziną,

Jimin nadal uczy tańca, ale teraz we własnej działalności i idzie mu całkiem nieźle. Występuje w różnych występach i takie tam, a nawet kilka wielkich wytwórni chciało, aby był trenerem sławnych gwiazd, ale odmawiał za każdym razem, ponieważ, kiedy mi to opowiadał zawsze powtarzał, że wtedy myślał o mnie. Nie zniósłby braku mojej bliskości i brak czasu dla mnie.

Oczywiście to kochane, że tak się troszczy, ale czasami mógłby pomyśleć o swojej przyszłości, a nie ciągle o mnie. Nie raz mu powtarzałem by się zgodził, ale olewał moje zdanie i trzymał się swego.

A jeśli chodzi o mnie to nadal gram w piłkę nożną, chodzę na różne mecze, a dzięki starszemu i jego wiedza o tym sporcie, nasza drużyna zajmuje pierwsze miejsca w rankingach. Jeśli pójdzie tak dobrze jak teraz być może niedługo wystartujemy w mistrzostwach, a to się wiąże z brakiem czasu. 

*******************************************

Godzina, 10:17

Siedzieliśmy na kanapie oglądając filmy. Byłem przytulony do czarnowłosego. Tak, Jimin się pofarbował na czarno i muszę to przyznać, ten kolor do niego idealnie pasuje, a JiSoo chodzi do szkoły, więc mamy więcej czasu dla siebie, ale teraz przebywa kilka dni u swojej babci.

-Jiminie~~- przedłużyłem słodko specjalnie jego imię patrząc w jego oczy

-Hm?- mruknął nie patrząc na mnie tylko na telewizor

-Słuchaj....trening mam dopiero za dwie godziny- chodziłem opuszkami palców po jego udzie wznosząc je ku górze.- A ja mam pomysł na zabicie tego czasu.- schyliłem się całując jego szyję

-Nie mam ochoty dzisiaj- wziął me dłonie odciągając od siebie

-Od tygodnia nie chcesz ze mną się kochać. Dlaczego? A może znowu kogoś masz na boku, co?- wstałem wkurzony z kanapy stając naprzeciwko niego.

-Oszalałeś? Przecież obiecałem ci, że już więcej cię nie zdradzę i do tej pory się tego trzymam!- również wstał

-To powiedz mi jaka jest przyczyna, że nie chcesz się ze mną nawet kochać!

-Po prostu nie mam ochoty i tyle, zrozum.

-Nie, nie mogę tego zrozumieć. Zawsze masz tą samą wymówkę. Może ty mnie już wcale nie kochasz? Albo ja już cię nie podniecam? 

-Co? Nie żartuj w taki sposób. Ja cię kocham, nawet życie bym za ciebie oddał tak jak na tym cholernym moście!

-Nie przypominaj o nim! Wtedy strasznie się o ciebie bałem i to na prawdę, myślałem, że cię stracę na zawsze.

-Ale nadal jestem.

-I mnie unikasz od tygodnia- fuknąłem krzyżując ręce na piersi

-Nie unikam.- objął mnie w pasie

-Wcale......Ty! A może spodobał ci się ten kasjer z supermarketu, gdzie byliśmy wczoraj?

-Odbiło ci do reszty?- stuknął mnie w głowę uśmiechając się.- Nikt inny mi się nie podoba tak jak ty- pogładził mnie po policzku

Piłka to nie wszystko 2 /JikookWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu