14. Po mieskaniu latasz w szortach?

1.1K 73 25
                                    




— I ja mam ci niby w to uwierzyć? – pytam unosząc lewą brew.

— Mówię prawdę. Nie chcesz wierzyć to mi nie wierz. – prycha ,a ja krzywię twarz na jego odpowiedź. Wow, to było... wredne. Chociaż ja tez byłam trochę wredna.

— Że niby Marta to kochanka Smolińskiego? – Pytam ponownie dla pewności. Tłumaczy mi to już jakieś 10 minut.

— No tak. – kiwa głową i odpala jakąś bibułkę ,którą przez dłuższy czas przerwał w palcach tak nerwowo ,jakby nie mógł się doczekać momentu jej odpalenia od srebrnej zapalniczki. — Ale nie Krystiana, tylko jego ojca. – wypuszcza dym z ust.

— Igor... uspokój się. – moja mina poważnieje ,bo czuję ,że ten kretyn się ze mnie nabija. Może w ogóle wymyślił to wszystko tylko po to ,aby się ze mnie pośmiać. To w jego stylu.

Szatyn patrzy na mnie przez dłuższy czas ,a ja czuję jak swoim wzrokiem wypala we mnie wielką dziurę.

— Ty naprawdę nie żartujesz? – pytam zdziwiona. On natomiast wypuszcza z ust kolejną chmurkę i wzdycha głośno.

— Nie! Nie żartuję! Mówię całkiem poważnie! – krzyczy... bardziej drze się ,śmiesznie gestykulując przy tym dłońmi. Powstrzymuję się od śmiechu, lecz szatyn zauważam mój delikatny uśmieszek.

— Z czego się cieszysz? – pyta i ogląda się za siebie.

— Nie no z niczego. Po prostu śmiesznie wyglądałeś. – prycham cichym śmiechem. Igor wywraca oczami. Co prawda nie widzę tego, ale po prostu to czuję. Poza tym jego wyraz twarzy na to wskazuje.

Podchodzi do mnie i wskazującym palcem kilka razy solidnie puka mnie w czoło.

— Jesteś nienormalna. - stwierdza i kieruje się w stronę swojego czarnego Audi. — Pa. - mruczy odchodząc.

Nic mu nie odpowiadam ale w głowie sama sobie przytakuje. Przecież wiem że jestem nienormalna. Stoję tak aż do momentu w którym do moich uszu dochodzi dźwięk pisku opon. Wzdycham i szybko wchodzę do akademika.

Chcę już iść spać. Mam dość tego dnia i wszystkich dzisiejszych wrażeń. Zdecydowanie dość.

Przebrana i umyta kładę się na łóżku. Przykrywam szczelnie kołdrą i zamykam oczy. Zaśnięcie utrudniają mi dziwne dźwięku wydobywające się z mojego mieszkania. A dokładniej nade mną. Próbuje jeszcze kolejny raz zignorować ten przerażający hałas. Nie daje mi się ,a przez to ,że dźwięk nie ustaje, zaczynam panikować.


Igor

Miałeś kiedyś tak, że bardzo mocno rozważałeś upicie kogoś? Ale nie w tym celu ,o którym myślisz zboczeńcu. Tylko po to aby posłuchać głupot jakie wygaduje po pijaku nasza ofiara?

Bo ja tak mam.

W tej chwili. Wiem ,że to strasznie głupie.

Ale za cholerę nie wiem jak to powstrzymać.

Zakładam na siebie szorty i ocieram ręcznikiem pozostałości cząsteczek H2O z mojej klatki i barków.  Zarzucam ręcznik na głowę i energicznie targam nim po włosach. Odwieszam go z powrotem na miejsce i przeczesuje palcami moje prawie już suche włosy.

Walę się na łóżko w dość dziwnej pozycji. Odblokowuje telefon i zaczynam się nim bawić. Zaczynając od przeglądnia instagrama kończę na odpisywaniu na różne wiadomości.

Nagle przychodzi do mnie nowa wiadomość. Nie ukrywam zdziwienia gdy spoglądam na nadawcę i godzinę. Wskazuje 00:03.

A nadawca?.. cóż...

schizy. retoWhere stories live. Discover now