Wisielce

4.6K 418 44
                                    

Zamknięci w czterech ścianach szczęścia nie dostrzegają.
Skórę ciągle swą przecinają.
Samotność to z czasem ich drugie imię.
Coś w ciszy oplecie kiedyś ich szyję.

Leżąc, wykreślają swe pozytywne cechy.
Coś im szepcze do ucha straszne rzeczy.
Kimże jest ten niechciany głos w ich głowie?
Kto pozwolił mu przejąć nad tym wszystkim kontrolę?

Wzrok tamtych ludzi ich niepokoi.
Z czasem wybierają spanie w łożu – nie z własnej woli.
Ostre rzeczy, dziwne pytania.
Do czego ta cała gra doprowadza?

Pień drzewa tak cholernie chropowaty w dotyku.
Coś powstrzymuje ich od agonii krzyku.
Rozpacz czynami tymi co nie powinna się wymyka.
Gdzie jest ta cała sprawiedliwość do Licha?

Twarze różne, uprzęże te same.
Co takiego wprawia tych ludzi w obłąkanie?
Ich jęki rozpaczy takie ciche,
Chyba zaraz z ich łzami popłynę.

Krzyki w środku, dalsze zagadnienia:
"Po co to wszystko? Po co tu ja?"
Głupie pytania, głupie odpowiedzi.
Chyba oni wszyscy w pętli wylądują, dzieci.

• cisza •Where stories live. Discover now