23 (HJ)

1.5K 149 49
                                    

Czekał na niego, popijając ciepłą latte, ukryty pod puszystym kocem. Próbował zignorować fakt, ze drżały mu ręce, a czasami kropelki napoju spadały na białą kanapę, brudząc ją. Gdy usłyszał dźwięk otwieranych drzwi zamknął oczy, ale czując obecność chłopaka musiał je ponownie otworzyć.

Hyunjin.

Felix spoglądał na niego z tak ogromnym bólem, jakby sam widok czarnowłosego powodował, że jego ciało i dusza traktowane są licznymi cięciami ostrych noży. Chciał się odezwać, ale nie mógł wydobyć z siebie głosu. Po prostu patrzył, próbując odnaleźć w swoim niedawnym przyjacielu chociaż trochę szczerości.
- Kłamałeś od samego początku - wydusił w końcu z siebie, prawie zachłystując się słowami. Hyunjin drgnął, czując się jakby Felix wymierzył mu cios prosto w serce. Przegryzł ze zdenerwowania dolną wargę i spuścił głowę, nie mogąc dłużej patrzeć w rozszerzone ze zdenerwowania oczy blondyna. Lee odłożył kawę na ławę i zrzucił koc z nóg, podchodząc do Hwanga.
- Przecież zawsze wiedziałeś ile on dla mnie znaczy - zacisnął pięści - Od samego początku to wszystko było kłamstwem! Twoja troska, twoje ciepłe słowa, twoje wsparcie... - pod koniec uderzył go pięścią w tors, próbując powstrzymać łzy - Zaufałem ci, Hyunjin! Byłeś moim najlepszym przyjacielem! Powierzyłem ci wszystkie moje sekrety, myśląc, że jesteśmy sobie bliżsi niż jakiekolwek bratnie dusze! A ty to wszystko zaplanowałeś i jeszcze.... jeszcze.... - załkał - Jeszcze skrzywdziłeś tyle innych wokół! Wiesz, jak Jeongin cierpi? Wiesz jak bardzo go bolało to wszystko? Wiesz jak bardzo tego wszystkiego nie chciał? Myślałem, że to jego powinienem nienawidzić, a to od samego początku byłeś ty! Jak mogłeś mi to zrobić, Hyunnie? - złapał go za koszulę i potrząsnął nim gwałtownie - Dlaczego? Mogłeś zbliżyć na milion innych sposób! Dlaczego więc postanowiłeś zrobić to, zabijając mnie od środka?

Łzy spływały po bladych policzkach Felixa, a Hyunjin po prostu zamknął oczy, nie mogąc znieść tego widoku. Zawsze starał się o to by blondyn nie musiał cierpieć, ale przecież to on od samego początku był jedynym powodem jego rozpaczy. A wszystko przez to, że zapragnął mieć tego niezwykłego chłopaka tylko dla siebie.
- Przepraszam - wyszeptał - Tak bardzo cię przepraszam, Lixie. To się zmieniło, gdy poznałem cię bliżej, ale nie mogłem już wtedy cofnąć czasu. Brnąłem w tym, okłamując czasem samego siebie, wmawiając sobie, że to od początku była naturalna relacja, wynikająca z przypadku. Ale nigdy nie zapomniałem o tym co zrobiłem.
- Nienawidzę cię za to - odparł, rozstrzęsiony.
- Wiem - otworzył w końcu oczy i położył dłonie na policzkach blondyna, ścierając łzy - A ja nie mogę przestać cię kochać.
Blondyn zaszlochał żałośnie, wtulając twarz w jego szyję, próbując ukryć się przed wszystkim, co ostatnio tak mocno go zraniło. A Hyunjin po prostu głaskał go po włosach, czując jak z każdą kolejną łzą, wylaną przez jego ukochaną osobę z powodu swojej obrzydliwej chciwości, coraz mocniej kruszy mu się serce.

I'll leave | Hyunlix&ChanglixWhere stories live. Discover now