12 (CB)

1.9K 180 11
                                    

*pierwszoosobowy - Changbin*

Rzuciłem telefon na łóżko i zacząłem przechadzać się po pokoju, próbując pozbyć się wściekłości, która we mnie buzowała. Byłem tak cholernie zazdrosny, że miałem ochotę iść do domu Felixa i wjebać Hyunjinowi za to, że w ogóle się do niego zbliżył. Nie miałem pojęcia, dlaczego świadomość, że jest z kimś innym tak na mnie działała. Gdy wiedziałem, że jest sam to zdarzało się, że nawet o nim zapominałem, tak jak dzisiaj. Lubiłem Jeongina, czasem nawet wydawało mi się, że bardziej niż powinienem, dlatego wtedy zerwałem z blondynem. Nie chciałem po prostu go zranić, wiedząc, że nie będę w stanie być w stu procentach wierny, ale to nigdy nie oznaczało, że przestało mi na nim zależeć. Był jedyną osobą, która naprawdę mnie rozumiała i zdawałem sobie sprawę, że nigdy nie poznam nikogo tak niezwykłego jak on, ale po prostu... Po prostu Jeongin był jak słońce, które zasłaniało mi księżyc. Ale ono czasem parzyło zbyt mocno. A ja potrzebowałem ukojenia w delikatnym świetle. Zignorowałem przychodzące co chwilę wiadomości od Yanga i odłożyłem telefon, kładąc się twarzą w poduszkę. Próbowałem w ten sposób zasnąć, ale co chwile grający telefon w końcu zirytował mnie do tego stopnia, że odebrałem, nie patrząc nawet na numer.
- Czego kurwa chcesz? - warknąłem.
- Woah, stary, wiem, że się cieszysz, ale może nie aż tak.
- Chan? - głos lekko mi złagodniał, gdy rozpoznałem w rozmówcy dawno niewidzianego przyjaciela.
- We własnej osobie. Słuchaj, jest sprawa, a wiem, że jako wspaniały partner swojego chłopaka z chęcią sprawiłbyś mu miły prezent...
- Chłopaka? - przerwałem mu, marszcząc brwi.
- No halo, Felix? Coś mówi ci to imię?
- Nie jesteśmy już razem - odpowiedziałem sucho.
- Co?! - pisnął mi do słuchawki - Jak do chuja?!
- No normalnie, nie krzycz mi do ucha - westchnąłem, znowu tracąc humor - Nie chcę o tym teraz gadać.
- Okej, to za 10 minut jestem, zaparzysz naszej ulubionej kawy i wszystko mi opowiesz - nawet nie zdążyłem go zapytać co on w ogóle robi w Seulu, gdy po prostu się rozłączył. Jęknąłem niezadowolony, planując przez chwilę ewakuację oknem, ale ostatecznie z westchnieniem powędrowałem do kuchni włączyć cholerny ekspres do kawy. To będzie ciężka rozmowa.

I'll leave | Hyunlix&ChanglixWhere stories live. Discover now