Rozdział 22

293 10 0
                                    

Chyba nigdy nie zapomnę tego co stało się wczoraj,  krótko mówiąc najgorszy dzień życia. Powinnam porozmawiać z Tanją, ostrzec ją przed Leonem. Ale znając go już nakłamał jej na mój temat, szczerze mówiąc to jej współczuje. No ale trzeba żyć dalej, zapomnijmy o tym co stało się wczoraj. Skupmy się na zbliżającym się ostatnio w tym sezonie konkursie jakim jest Planica. Za parę dni jedziemy na niestety ostatni już konkurs w sezonie zimowym. Mam nadzieję że Andreasowi i oczywiście reszcie kadry pójdzie bardzo dobrze. Ale czekajcie coś bardzo ładnie pachnie, pewnie Andi przygotował śniadanie idę to sprawdzić

- A co tak ładnie pachnie? - zapytał podchodząc bliżej chłopaka

- A może jakieś cześć czy coś - przybliżył się i mnie pocałował 

- Może być takie cześć - ja również go pocałowałam 

- Tak może być, siadaj do stało - usiadłam przy stole 

- Andreas wiem że może nie chcesz o tym gadać, ale to bardzo ważne. Powinieneś ostrzec Tanje przed Leonem, nie chcę żeby cierpiała tak jak ja przed kilkoma laty 

- Wiem wiem, próbowałem już to zrobić ale nie odbiera telefonu - mówił podając jedzenie 

- A może Julia albo twoja mama, może im uda się z nią porozmawiać 

- Później do nich zadzwonię, a teraz jedzmy - usiadł na przeciwko mnie 

Nasz poranny posiłek przerwało pukanie do drzwi, blondyn wstał i poszedł otworzyć. Ku mojemu zdziwieniu do domu wbiegła zdenerwowana Tanja 

- Andreas jak ty możesz jeszcze z nią tutaj siedzieć - powiedziała kładąc torbę na stół 

- Tanja o co ci chodzi - zapytał obejmując mnie 

- Ty się jeszcze pytasz o co mi chodzi, o nią mi chodzi - wskazała na mnie palcem - Radzę ci się jak najszybciej z nią rozstać, chyba że chcesz zbankrutować jak Leon 

- Tanja to wszystko co powiedział ci Leon na mój temat jest kłamstwem, to ty powinnaś się z nim rozstać - wtrąciła się do rozmowy 

- Zamknij się Monika, ciebie nikt o zdanie nie pyta - to wręcz wykrzyczała 

- Nie mów tak do niej - odpowiedział jej Andreas 

- Wiesz co braciszku współczuje ci, a i żebyś widziała do póki ona z tobą jest nie licz na odwiedziemy z mojej strony - zabrała swoje rzeczy i wyszła trzaskając drzwiami 

- Monika przepraszam cię za nią - mocno mnie przytulił 

- Andreas ja mam już tego dosyć - zabrałam kurtkę i wybiegłam z domu 

- Monika zaczekaj - krzyczał biegnąc za mną 

- Andreas zostaw mnie samą - wyrwałam się z jego objęć i pobiegłam w stronę swojego domu 

Andreas 

Boże co ta Tanja sobie myśli, co ten chłopak z nią zrobił. Trzeba jej jak najszybciej przemówić do rozsądku 

od Marcin: 

Wellinger co zrobiłeś Monice, przeszła do domu cała zapłakana 

do Marcin: 

To wszystko przez Tanje, przyszła do mnie i zaczęła obrażać Monikę 

Marcin: 

Dobra wierzę ci, gdyby coś się działo będziemy w kontakcie 

Szczerze to ja też mam wszystkiego dosyć, ten człowiek rujnuje nasze życie. Trzeba się go jak najszybciej pozbyć, oczywiście mam na myśli pozbycie się z go naszego życia. Dam Monice trochę czasu niech po będzie trochę sama, ona dobrze wie jak powinna postąpić w takiej sytuacji. Ale przede mną jeszcze trudna rozmowa z Tanją, pojadę teraz do rodziców może tam będzie. Jadąc tam nie widziałem czego mam się spodziewać, może teraz na mnie naskoczy. Oby to się nie stało, nie lubię kłócić się z ważnymi dla mnie osobami. Jej auto stoi na podjeździe, więc pewnie tu jest. Wchodząc do domu serce waliło mi jak szalone, obawiałem się tego co może mnie spotkać

- O proszę nasz Andreas rZaczył się pojawić - takimi słowami przywitała mnie moja siostra Tanja 

- Tanja ty lepiej już nic nie mów, wystarczająco dużo już dziś powiedziałaś - odpowiedziałem jej siadając na kanapie obok Juli 

- Co już nie jesteś z Moniką że tu przyjechałeś? 

- Jestem z nią, i nie obchodzi mnie twoje zdanie na ten temat. Może w końcu zrozumiesz że Leon cię ciągle okłamuję - 

- Nie ładnie tak obgadywać innych - wtrącił się Leon wychodzący z kuchni 

- Wiesz co może nie wtrącaj się w nie swoje sprawy 

- Ta sprawa dotyczy również mnie, więc mam takie prawe 

- Jedyne prawo jakie posiadasz to takie żebyś się zamknął 

- Teraz to już przesadziłeś, może ktoś powianiem powiedzieć ci prawdę na temat twojej ukochanej dziewczyny 

- To chyba najpierw ty ją powinieneś usłyszeć  

- Prawda jest taka że Monika jest nikim, ona nic w życiu nie osiągnie jest zerem- po słowach Leona nie wytrzymałem wstałem i uderzyłem go w twarz 

- Mówiłem ci żebyś się zamknął - wyszedł z domu i wsiadłem do auta 

Wiem że to co zrobiłem było nie potrzebne, ale nie mogłem dłużej słuchać jak ten idiota obraża Monikę. Wiem że to wszystko jej kłamstwem, byłem obecny w życiu Moni gdy to wszystko się działo. Ona nie mogłaby tak postąpić jest zbyt dobrym człowiekiem, to jest jego wina. Po wejściu do domu od razu położyłem się na kanapie i włączyłem telewizję, teraz tylko czekać aż Monika wróci.

Monika

Z godziny na godzinę nienawidzę Leona jeszcze bardziej, myślałem że już skończył zatruwać moje życie. Po co on to robi, przecież skończyliśmy ze sobą już parę lat temu. Mam nadzieję że Tanji to nie spotka, może w porę się z tego wyplącze. Dobra Monia pora wrócić do Andreas, na pewno na ciebie czeka. Ubrałam się i wsiadłam do samochodu, którym pojechałam do chłopaka. Gdy weszłam do domu ujrzałam do śpiącego na kanapie, wyglądał tak słodko. Podeszłam bliżej i go pocałowałam 

- Monika jesteś w końcu - powiedział po otworzeniu oczu 

- Jestem jestem, przepraszam za rano, nie powinnam uciekać - położyłam głowę na jego ramieniu 

- Nie musisz mnie za nic przepraszać 

- Rozmawiałeś z Tanją ? - zapytałam 

-Próbowałem ale ona nie chciała, a później przyszedł jeszcze Leon. Zaczął cię obrażać ja wtedy nie wytrzymałem i go uderzyłem - byłam bardzo zdziwiona po słowach Andiego, nie znałam go od tej strony 

- Oj Andreas nie musiałeś go od razu bić, mogłeś go zignorować 

- Nie nie mogłem go zignorować, nie pozwolę na to żeby ktoś obrażał moją dziewczynę a tym bardziej taki ktoś jak on - po tych słowach mocno mnie przytulił 

- No powiem ci że nie znałam cię od tej strony, zaskoczyłeś mnie teraz - wciąż nie dowierzam że on był do tego zdolny 

- Zrobiłem to bo cię kocham - przybliżył się i mnie pocałował 

- Dziękuję ci za wszystko też cię kocham 

Jestem taka szczęśliwa że mam go przy sobie, uwielbiam go za wszystko. Dziękuję mu za wszystko co dla mnie robi, chłopak marzenie. Chyba chcę spędzić z nim resztę życia, najlepsze co mnie w życiu spotkało to on...


=================================================================

Na wstępie przepraszam was za to że rozdział jest później niż zawsze, ale chciałam go skończy i jak najszybciej wstawić. Jutro jadę na wycieczkę i nie miałabym na to czasu. Wrócę dopiero w piątek a chciałem żebyście mieli co czytać. 

Chcę wam też podziękować za tyle odsłon, jest już ich ponad 700 DZIĘKUJE WAM 

Kolejny rozdział w weekend lub  na początku kolejnego tygodnia 

Ps. Przepraszam za błędy ale wszytko pisane na szybko 

Miłej nocy i do następnego 




Friends or maybe more ...//Andreas WellingerWhere stories live. Discover now