Rozdział 10

619 22 0
                                    

Za parę godzina zaczyna się konkurs, niestety na niego nie pójdę bo będę szykować się na randkę z Andreasem, musze wyglądać nieziemsko. Marcin też zostaje obejrzymy konkurs w telewizji, Andi właśnie wychodził dałam mu buziaka na szczęście i powiedziałam że bardzo go kocham on odpowiedział mi tym samym i wyszedł.

-Powiem ci siostra, że ty to masz szczęście- powiedział Marcin siedzący na łóżku 

- W jakim sensie braciszku? - zapytałam bo nie wiedziałam o co mu chodzi

-  No spełniłaś swoje marzenie i masz super chłopaka, zawsze chciałaś takiego mieć jak byłaś mała- bardzo lubiłam takie rozmowy z bratem, on rozumiał mnie najlepiej 

-Tak udało mi się je spełnić, ale to wszystko kiedyś się skończy

- Liczy się to co jest tu i teraz, nie zadręczaj się tym co będzie kiedyś

- No wiem ale boje się tego, że Andreas mnie zostawi i zastanę sama

- Uwierz mi nie zostawi cię, obiecuje ci to - Marcin mocno mnie przytulił, właśnie za to go kocham zawsze potrafił podnieść mnie na duchu.

Kiedy oglądaliśmy skoki, zaczęłam się szykować zrobiłam makijaż nie co mocniejszy niż zwykle. Ubrałam sukienkę, którą kupiłam gdy byliśmy w Polsce, usiadłam na łóżku i czekałam aż Andreas wróci i będziemy mogli iść. Pół godziny później usłyszałam pukanie do drzwi, Marcin poszedł otworzyć a do pokoju wszedł Andi

-Wyglądasz nieziemsko kochanie- powiedział i dał mi buziaka w policzek, ale kiedy on się przebrał przecież wszystko jego rzeczy są tu w pokoju.

- Dziękuje, ty też wyglądasz dobrze - złapałam go za rękę, pożegnaliśmy się z bratem i wyszliśmy

Pod hotel podjechała taksówki, wsiedliśmy i pojechaliśmy do restauracji. Przy wysiadaniu Andreas otworzył mi drzwi i podał rękę, nie wiedziałam że z niego taki dżentelmen. Zajęliśmy stolik i zamówiliśmy jedzenie

-Dziękuje ci za wszystko, kocham cię - powiedziałam wpatrując się w oczy chłopaka

- Ja też cię kocham- złapał mnie za rękę

- Andreas czy ty też zauważyłeś że coś dzieje się z Marcinem - może tylko ja to widzę, ale ewidentnie coś jest nie tak

- Tak dziś rozmawiałam z Markusem na ten temat - nie tylko ja znam dobrze mojego brata

- Chyba musimy z nim w trójkę po gadać - powiedziałam do Andiego po czym wstaliśmy i wyszliśmy z restauracji

- Tak ale może zróbmy to jutro a teraz wracamy do hotelu- objął mnie i ruszyliśmy w stronę

- Ale na pieszo, ja nie mam siły Andreas - byłam zmęczona, a droga była dosyć długa 

-Chodź tu- chłopak wziął mnie na barana i poszliśmy

- Jesteś niemożliwy - wyszeptałam mu na ucho

Dotarliśmy po jakiś 20 minutach, od razu poszliśmy do pokoju i zasnęliśmy. Rano obudziła mnie kłótnia chłopaków o to kto który z nich ma usiąść z Markusem w autokarze, oni to moją problemy, wstałam i poszłam się ogarnąć. Pewnie nawet nie zauważyli kiedy zeszłam na śniadanie, nie przejmując się niczym usiadłam przy stoliku z Markusem Karlem i Richim

-Panowie w pokoju kłócą się o to który usiądzie z tobą autokarze- powiedziałam do przyjaciel, który przeglądał coś na telefonie

- No właśnie widzę od rana napastują mnie wiadomościami, co oni mają z głową - zaśmiała się chłopak

- Może najlepiej będzie jak usiądziesz ze mną - w tym momencie na stołówkę wbiegli chłopcy 

Friends or maybe more ...//Andreas WellingerWhere stories live. Discover now