Rozdział 2

1.3K 35 5
                                    

Po opuszczeniu auta udałam się pod drzwi domu Wellingera, zapukałam do drzwi i czekałam aż ktoś mi otworzy. Zdziwiłam się gdyż długo nie musiałam czekać, co było bardzo dziwne jak na Andreasa. Chłopak był trochę zdziwiony gdy zobaczył mnie za drzwiami

-Monika a co ty robisz- wydusił z siebie zdezorientowany chłopak

-Wiesz jak mnie wpuścisz to ci powiem - uśmiechnęłam się do chłopaka i weszłam do domu

-No to cię do mnie sprowadza o tak wczesnej porze dnia? - zapytał uśmiechnięty chłopak

-Mmm zaczęłam się pakować na wyjazd i nie mogła znaleźć kurtki a Marcin mi powiedział że została u ciebie wiec po nią przyjechałam

-A tak została tu jakaś kurtka czekaj przyniosę ci ją - chłopak udał się do salonu po kurtkę

-Proszę- podał mi kurtkę

-Dziękuję a Marcin kazał przekazać że będzie o 18

-A ty nie? - zapytał ze smutną miną Andreas

-Nie raczej nie Andi - odpowiedziałam mu trochę zdezorientowana

-Uuuu Andi lubię jak tak do mnie mówisz - zaśmiał się chłopka a ja razem z nim

- A teraz tak serio przyjedź będzie też Markus i Richi oni dawno cię nie widzieli

-Pomyśle dobra a teraz muszę iść bo trzeba się dalej pakować Do zobaczenia- powiedziałam i wyszłam

-Do zobaczenia - odpowiedział chłopak z szerokim uśmiechem na twarzy

Po wejściu do samochodu nie wiedziałam co mam myśleć po dzisiejszych słowach Andreasa zawsze myślałam że traktuje mnie jak siostrę swojego najlepszego przyjaciela ale chyba jest inaczej... nie co ty gadasz Monika na pewno tak nie jest. Odpaliłam samochód i ruszyłam do domu. Po wejściu do domu usłyszałam Marcina

-Monia chodź tu szybko musisz mi pomóc- krzyknął na cały dom Marcin chyba całe osiedle go słyszało

-Coś się stało - wbiegłam wystraszona do pokoju brata i zobaczyłam go siedzącego na walizce której nie może zamkną

-Musisz mi z tym pomóc - zaśmiał się a później wspólnymi siłami wykonaliśmy zadania

-Marcin mam pytani - zapytałam go

-No jakie

-Wiesz może czy Andreas kogoś ma ? - zapytałam sama nawet nie wiem czemu ale to był taki impuls

-Wellinger nie nie ma nikogo a czemu mnie o to pytasz - zapytał trochę rozśmieszony chłopak

-A tak po prostu z ciekawości - kompletnie nie wiedział co ma powiedzieć a to była jedyna rzecz jak przyszła mi do głowy

-Czekaj Monia widzę te maślane oczka WELLINGER CI SIĘ PODOBA - krzyknął na cały dom Marcin

-Nie no co ty skąd ci to przyszło do głowy

-Wiesz znam cię nie od dziś i widzę że coś jest na rzeczy mi możesz wszystko powiedzieć - poklepał mnie po ramieniu i poszedł w stronę drzwi

-NIE ON MI SIĘ NIE PODOBA - krzyknęłam do brata który właśni wychodził z pokoju

Wróciłam do swojego pokoju i kontynuowałam to co zaczęłam przed wizytą w domu Andiego . Gdy rodzice wrócili z pracy wspólnie zjedliśmy obiad i pogadaliśmy. Zbliżałam się godzina 18 Marcin zapytał się mnie z nim jadę na co pokiwałam głową że tak. Byliśmy w drodze w pewny momencie Marcin zadał mi dość dziwne pytanie

-Młoda czujesz coś do Andreasa ?

-Co co to za głupie pytanie

-Nie jest głupie tylko normalne mnie nie oszukasz jestem twoim bratem i najlepszym przyjacielem- powiedział z uśmieszkiem na twarzy Marcin

-Wiesz uważam że Andi jest bardzo przystojny ale on mi się NIE PODOBA - oczywiście że okłamał brata Andi podoba mi się już od dawana ale nie chce jeszcze mu tego mówić

-Jak tam chcesz ale zawsze możesz ze mną pogadać na ten temat

-Wiem wiem braciszku- mówiąc te słowa zastanawiałam się nad czym nie powiedzieć mu prawdy jednak zrezygnowałam z tego

==============================================================================

Hej chciałam się z wami przywitać i po informować że jak na razie  rozdziały będę dodawać codziennie wieczorową porą. Mam nadzieję , że to co  napisze będzie się wam podobać . 

Pozdrawiam i życzę wesołych świąt  ( wiem ,że życzenia spóźnione, ale lepiej późno niż wcale)

Friends or maybe more ...//Andreas WellingerWhere stories live. Discover now