-Cześć wszystkim na wstępie chciałam wam życzyć powodzenia - powiedziałam po czy z każdym przybiłam piąteczkę

- Andreas proszę twoje gogle - podałam chłopakowi gogle i usiadłam obok niego

- O dziękuję ci nie wiem co bym bez ciebie zrobił - Andi uśmiechnął się

- Na pewno byś sobie poradził zawsze by ci je ktoś przyniósł

- No niby tak ale cieszę się, że to ty mi pomogła

-Wiesz że zawsze możesz na mnie liczyć przyjacielu - powiedziałam i poczochrałam włosy blondyna 

-Wiem wiem przyjaciółko - po tych słowach Andi mnie objął

-Mam nadzieję że dobrze wam pójdzie - gdy tak siedzieliśmy objęci czułam się znakomicie

- Na pewno bo ty będziesz nam kibicować - Andreas jest taki słodki gdy mówi mi takie rzeczy. Monia stop jesteś tylko jego przyjaciółką

- Dobra ja już pójdę ty musisz się przygotować - wstałam i dałam mu buziaka w policzek

- Powodzenia- po tych słowach ruszyłam w kierunku drzwi

- Dziękuje - uśmiechnął się gdy wychodziłam

Niewierze że to zrobiłam dałam mu buziaka, a co jeśli teraz nasza relacja będzie wyglądać inaczej, kobieto to tylko zwykły buziak nic się nie zmieni z tego powodu. Poszłam do brata i zajęłam miejsce obok niego. Po mimo tego że na konkursie panował klimat, który bardzo lubiłam to dziś nie mogła się na niczym skupić ciągle myślałam o Andreasie, o tym co wydarzyło się przed konkursem. Właśnie swój skok miał oddawać Andi trzymałam mocno kciuki, kurde muszę przyznać że naprawdę dobrze mu poszło po mimo słabego lądowania. Nadszedł czas końca drugiej serii niestety Niemcy wylądowali tuż za podium. Było mi ich szkoda bo tak mało im zabrakło do podium, no ale jutro będzie lepiej. Po konkursie wróciliśmy do hotelu poszłam przebrać się do pokoju po czy razem z Andim poszliśmy do chłopaków.

-To co dziś robimy, bo powiem wam że umieram z nudów - powiedział trochę przygnębiony Richi

- Może to co wczoraj żeby was trochę rozbawić - spodziewałam się że ktoś to powie a tym kimś był mój kochany brat

Wszyscy się zgodziliśmy no to teraz czekać aż ktoś wymyśli coś głupiego dla mnie... no i tak właśnie się stało gdy wypadło na mnie wybrałam wyzwanie sama nie wiem dlaczego

-Hmmm to może - przeciągnął swoją wypowiedz Markus który miał wymyślić dla mnie jakieś wyzwanie

-No może się trochę pośpiesz - uśmiechnęłam się do przyjaciela wtedy Richi i Marcin szepnęli do siebie coś na ucho i przekazali to do Markusa widziałam te ich głupie uśmieszki na twarzy

-Dobra a więc POCAŁUJ WELLINGERA - co za idioci nie nawiedzę ich

- Ale że w policzek czy jak - zapytałam trochę zmieszana

-W USTA! - krzyknęła cała trojka

-A nie możesz wymyślić czegoś innego - chciałabym to zrobić ale nie tak przy wszystkich

-CAŁUJ - krzyknął Markus i puścił mi oczko

- Dobra dobra już - po tych słowach pocałowałam blondyna , pocałunek był dosyć krótki ale piękny było to coś nadzwyczajnego całując go zapomniałam o wszystkim

-Zadowolony - spojrzałam ze sztucznym uśmiechem na przyjaciela a w głębi duszy miałam ochotę go udusić

- No no widzę że zabawa się rozkręca - po słowach Wanka wszyscy zaczęliśmy się śmiać

Graliśmy jeszcze dosyć długo ale nadeszła pora na rozejście się do pokoi. Ja standardowo poszłam z Andim. Po wejściu do pokoju od razu poszłam do łazienki, zmyć makijaż i przebrać się w coś do spania. Gdy wyszłam jeszcze chwilę po gadałam z blondynem i położyłam się spać, znowu miałam problemy z zaśnięciem jak głupia gapiłam się w sufit w pewnym momencie usłyszałam

-Monia śpisz już? - powiedział Andi uznałam że nic nie odp bo byłam ciekawa co chce mi powiedzieć

- Dobra pewnie już spisz ale muszę to powiedzieć,bardzo mi się podobał dzisiejszy pocałunek i chciałbym to kiedyś powtórzyć- po tych słowach chłopak przytulił się do mnie i zasnęliśmy.

Gdy tylko wiedział że ja wszystko słyszałam.... Ten chłopak jest taki boski ja chyba naprawdę się w nim zakochałam...


==============================================================================

Kolejny rozdział za nami, jak myślicie co będzie dalej?

Jest mi bardzo miło gdy widzę,że liczna czytelników z dnia na dzień się powiększa. Mega mnie to motywuję, dziękuje wam za to. 

Widzimy się jutro.

Friends or maybe more ...//Andreas WellingerWhere stories live. Discover now