-Chabin masz jej nie dotykać! -Nagle w kuchni pojawił się mój wybawca Jungkook. Nie wiedziałam co mam myśleć teraz o Chabinie, był fajnym kolegą, ale tylko kolegą...

Nagle Kooki złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie, a wzrok każdego spoczął na naszej trójce.  

-Masz jej już nigdy nie dotknąć Si -Powiedział stanowczo brunet.

-Widzę, że nie tylko ja straciłem dla niej głowę -Powiedział pewny siebie Bin. Co się z nim stało?! Nie podoba mi się nowa wersja pewnego siebie  Chabina...

-Przestań! Mam cię dość,zachowujesz się ... inaczej, nie mam zamiaru gadać z tobą jeśli masz się tak zachowywać ! -Krzyczałam, a do moich oczu zaczęły napływać łzy. Wyrwałam się z objęcia Junggooka i pobiegłam do wyjścia. Założyłam szybko buty i mimo nawoływania przyjaciół wybiegłam z domu.

                                                                            ***

Krople deszczu spływały po mojej czerwonej twarzy. Byłam cała rozgrzana, więc przynajmniej ten deszcz dawał mi ochłodzenie. Szłam przez uliczki Seulu i zastanawiałam się nad zmianą zachowania mojego przyjaciela, oczywiście jeżeli mogę go tak w teraźniejszej sytuacji tak nazwać. 

Po pięćdziesięciu minutach bezcelowego chodzenia po mieście stanęłam przed budynkiem gdzie znajdowały się różne sklepy. Mój wzrok jednak stanął na salonie fryzjerskim... Zaczęłam powoli iść ku jego drzwiom wejściowym. Sprawdzając kieszenie kurki znalazłam kilka tysięcy wonów więc na fryzjera powinno starczyć. Powinnam coś zmienić w swoim życiu, więc czemu nie zacząć od wyglądu?

Weszłam do salonu i podeszłam do recepcji gdzie od razu pojawiła się młoda kobieta i przyjęła mnie.

Po dobrej godzinie wyszłam z nową fryzurą. Postanowiłam zaszaleć i obcięłam moje długie włosy, które teraz sięgały mi do ramion. Kolor również zmieniłam z czerwonego na brąz.

Trochę się uspokoiłam przez ostanie godziny i postanowiłam wrócić do domu.

                                                            ***

Otworzyłam drzwi i weszłam do przedsionka gdzie zdjęłam buty i  kurtkę. Wchodząc do salonu dostrzegłam zaniepokojonych przyjaciół. Jednak nie było z nimi ani Chabina, ani Jungkooka. Kiedy weszłam w głąb pokoju wzrok każdego już był zwrócony w moją stronę. 

-Reyun !-Krzyknęła zaskoczona Dayun. Ale nie wiedziałam czy jest zaskoczona moją zmianą, czy moim pojawieniem się w domu.

-Wróciłam -Powiedziałam dość cicho.

Przyjaciółka od razu rzuciła mi się na szyje i zaczęła cicho szlochać.

-Idiotko myślałam, że coś ci się stało! -Skarciła mnie roztrzęsiona dziewczyna.

-Jungkook poszedł cię szukać ! My się niecierpliwiliśmy ! Co ci wpadło do głowy żeby uciekać?!

-Jungkook poszedł mnie szukać? A co Binem ?-Zapytałam

-Bin... poszedł sobie, nic nie powiedział na ten temat więcej... -Powiedział smutno Dayun.

-Przepraszam was, nie wiem co we mnie wstąpiło. Po prostu to co się stało ... to było za dużo. -Dziewczyna mocniej mnie przytuliła.

-Wiem... Usiądźmy zrobię nam herbaty -Zrobiłam tak jak powiedziała dziewczyna i zajęłam miejsce obok Hoseoka i Jimina.

-Nieźle nas nastraszyłaś. Dobrze, że wróciłaś -Powiedział wesoło J-hope.

-Reyun woow~ dobrze ci w nowej fryzurze -Pochwalił mnie Jimin. Dziwnę, że byli tacy weseli, ale lepiej żeby byli tacy niż smutni.

Gdy Dayun przyniosła herbaty zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym.


Po pół godziny usłyszałam trzask drzwi, a gdy popatrzyłam w ich stronę zobaczyłam jeszcze nierozebranego Kooka. Przez długą chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, ale wstałam i podeszłam kilka kroków w jego stronę. Nagle chłopak ruszył szybko w moją stronę i przyciągnął mnie zamykając w mocny uścisku.

-Martwiłem się... -Szepnął mi do ucha.

-Przepraszam...-Pogłębiłam uścisk, ale kiedy dostrzegłam jak chłopak wzdryga się na ten gest, zdałam sobie sprawę, że jest po pobiciu i od razu się od niego odsunęłam.

-Do łóżka! Jesteś  nadal ranny! -Powiedziałam stanowczo wskazując na mój pokój.

On nie odpowiedział tylko rozebrał się i udał się w wyznaczone przeze mnie miejsce. Poszłam za nim żeby sprawdzić czy na pewno się położył.

Weszłam do pokoju, a zaraz potem znalazł się przy mnie brunet i zamknął drzwi. Oparł się o nie po czym mnie zilustrował.

-Zmieniłaś fryzurę... -Mimowolnie przeczesałam palcami włosy.

-Nie podobają ci się? -Po moim pytaniu chłopak znalazł się bliżej, po czym oparł swoje czoło o moje.

-Zawsze będziesz mi się podobać -Powiedział z lekkim uśmieszkiem. Poczułam jak na moich policzkach pojawia się wyraźny rumieniec.

-Do łóżka !! 















Jesteś w stanie mnie pokochać? | JungkookWhere stories live. Discover now