.Twój głos.

101 10 0
                                    

Od propozycji Junggooka minęły trzy dni. Ja wieczorami pisałam tekst, więc byłam rano trochę zmęczona. Mimo zmęczenia, na stażu dawałam z siebie maksimum. Przez ostatni czas zaprzyjaźniłam się nie tylko z Jungkookiem, ale również z Chabinem. Miło mi się  z nim pracuje, zawsze pomaga mi jeśli czegoś nie rozumiem i jest bardzo miły, nawet jego nieśmiałość gdzieś znikła. Właśnie czekałam na niego w sali nagrań i wprowadzałam poprawki do mojej piosenki. Szczerze mówiąc wyszła nam pięknie, głos Jeona pasuje idealnie do całości. Może dlatego, że to właśnie dzięki niemu powstała...

Usłyszałam jak drzwi się otwierają i do pokoju wszedł Chabin, ale gdy chciałam się z nim przywitać okazało się, że się pomyliłam i to nie Bin był osobą, która weszła do pomieszczenia.

-Jungguk ? -Zapytałam zaskoczona obecnością chłopaka.

-Musisz ze mną pójść. -Powiedział stanowczo.

-Ale muszę czekać na Bina. -Chyba nie spodobała mu się moja odpowiedź bo podszedł do mnie szybkim krokiem i złapał za nadgarstek. Pociągnął mnie za sobą i udaliśmy się do windy, od której wszystko się zaczęło. W jej środku chłopak puścił moją dłoń i podszedł nacisnąć przycisk zera. Winda ruszyła, a chłopak podszedł do mnie z uśmiechem wymalowanym na twarzy.

-I co tak się szczerzysz Jeon ? Chcesz żeby mnie ze stażu usunęli?!-Spytałam będąc trochę zła na chłopaka, który przerwał moją prace.

-Spokojnie wszystko załatwiłem. Idziemy teraz na małą wycieczkę, żebyśmy mogli szczerzej podrasować tekst twojej piosenki. Znowu na jego twarzy pojawił się uśmiech, ale tym razem nie  był wesoły, a łobuzerski.

-No dobrze. A mogę wiedzieć gdzie odbędzie się ta  "wycieczka"?-Zapytałam. 

Chłopak nic nie odpowiadając podszedł do mnie i przyłożył swoje wargi na płatek mojego ucha.

-Zobaczysz...-Szepnął, a przez ciepłe powietrze z tym towarzyszące przeszły mnie ciarki. Nagle winda się otworzyła,a per oppa złapał mnie za rękę i wyprowadził  z małego pomieszczenia. Podszedł do recepcji, przy której puścił moją  dłoń.

-Mogłabyś mi podać to o co prosiłem wcześniej?-Tym razem towarzyszył pytaniu bardzo miły uśmiech, od którego nie mogłam odwrócić wzroku.

-Oczywiście. -Dziewczyna odwzajemniła uśmiech, a kiedy na nią popatrzyłam dostrzegłam też rumieniec... Potem poszła na chwilę do pomieszczenia za recepcją, a kiedy wróciła trzymała już moją kurtkę i torebkę oraz zapewne rzeczy Jungguka. Położyła je na blacie po czym zajęła miejsce. Chłopak pomógł mi jak na dżentelmena przystało założyć płaszcz, po czym sam założył swoją czarną kurtkę. Potem wziął do ręki czarną maseczkę, którą najpierw jedną założył mi, a następnie sobie i tak samo zrobił z czarną czapką z daszkiem. Sobie jeszcze założył okulary przeciw słoneczne. Wzięłam swoją torebkę i znowu moje palce zostały splecione z palcami oppy. Udaliśmy się w strone wyjścia z budynku, przed którym jak to się okazało stało czarne auto oraz dwie nastolatki, którym najwyraźniej szkoła nie przeszkadzała w stalkowaniu swojego idola. Nagle z auta wyszedł duży koreańczyk, który powstrzymał fanki na rzucenie się na nas. My szybko weszliśmy do auta i ściągnęliśmy z siebie nasze czarne maski oraz czapki, oczywiście Jeon ściągnął z nosa okulary które schował do otwieranego łokietnika. Potem do auta wszedł koreańczyk i  odpalił silnik. Auto ruszyło, a z radia wydobyła się wesoła melodia. Nie minęło dużo, a razem z chłopakiem zaczęliśmy śpiewać i tańczyć.

Po czterdziestu minutach walczenia z korkiem na Seulskich ulicach wyjechaliśmy z miasta. Jechaliśmy na wschód i nie wyglądało na to żebyśmy się mieli prędko zatrzymać.

-Oppa~ gdzie mnie zabierasz??-Powiedziałam najsłodziej jak mogłam i z najpiękniejszym jakim byłam w stanie zrobić uśmiechem zapytałam chłopaka.

-Oj nie Reyun-ssi ~ nie ma takich pytań- Otrzymałam tak samo przesłodzoną odpowiedź. 

-Pff...-Odwróciłam głowę w przeciwną stronę niż siedział Jeon. Nagle poczułam ręce na mojej talii. Automatycznie zaczęłam się śmiać na nagłe ruchy palców chłopaka. 

-Proszę ! hahaha~ Jeooon -Nie mogłam przestać się śmiać. A najgorsze, że nie miałam już siły nabrać do płuc drogocennego tlenu.

-Powiadasz "Jeon" ?- Chłopak szepnął mi do ucha, a ja miałam ochotę go zabić...

-Proszę oppaa~ -Po tych słowach jego palce przestały pracować, ale nie spuścił swoich rąk tylko  przyciągnął mnie do siebie i teraz cała zasapana leżałam na jego klatce piersiowej. Nie miałam nawet siły by wyrwać się z objęć tego masochisty. 

-Nienawidzę Cię -Powiedziałam dalej płytko oddychając.

-Nie okłamuj się Reyun, uwielbiasz mnie...

-Chciałbyś.- Odwróciłam się w stronę chłopaka z szyderczym planem. Przybliżyłam się  do jego ucha, położyłam ręce na jego torsie i słodko szepnęłam.

-Będziesz mnie jeszcze prosić o litość... -I szybko zaczęłam łaskotać  zaskoczonego Kooka.

Teraz w całym aucie były słyszalne tylko jego śmiech i błagania. Ale ja nie miałam zamiaru mu odpuszczać...





Jesteś w stanie mnie pokochać? | JungkookWhere stories live. Discover now