.Po między piętrami.

117 11 0
                                    


   Moja piosenka grana na jakiś cymbałkach, ja siedziałam przy pianinie i patrzyłam prosto w jego kakaowe oczy ...  


Poczułam jak jakaś rzecz uderza centralnie w moją głowę, od razu zerwałam się na równe nogi. Pierwsze co zobaczyłam to moją przyjaciółkę, która parsknęła pod nosem. Potem popatrzyłam na rzecz, którą dostałam. Pusta butelka po Coli... Naprawdę Dayun?

-Wstawaj pajacu ! Za dwadzieścia minut wychodzimy. -Po tych słowach opuściła mój pokój. Sięgnęłam po telefon, który poprzedniego dnia rzuciłam na podłogę koło łóżka. Sprawdziłam godzinę, która wskazywała kwadrans po szóstej. Szybko podeszłam do szafy gdzie już leżały poukładane ciuchy z wczorajszego shoppingu. Wyjęłam z niej spódnicę w czerwono-czarną kratkę, która sięgała do połowy mojego uda. Do tego dobrałam czarną koszule i również czarne botki na obcasie.  Poszłam do łazienki, a po piętnastu minutach wyszłam już ubrana, z make upem na twarzy i tym razem w rozpuszczonych włosach, które lekko się pofalowały przez noc. 

Weszłam do salonu i zastałam Dayun, która zakreślała coś w swoim notatniku.Po cichu podeszłam do niej od tyłu i rzuciłam się na, nią łapiąc w przyjacielski uścisk.

-Boooże Reyun, wystraszyłaś mnie!- Po chwili obie zaczęłyśmy się śmiać.

-Już nie panikuj, tylko wstawaj o siódmej mamy metro. -Poinformowałam dziewczynę, a następnie poszłam po swoją torebkę, do której wcześniej wpakowałam mój notatnik i nuty. Założyłyśmy już płaszcze i po zamknięciu mieszkania udałyśmy się do metra.

Przed ósmą byłyśmy już w budynku Big Hitu. Pani z recepcji podała nam nasz dzisiejszy plan, a my zaczęłyśmy go analizować kreśląc po nim gdzie co mamy wykonać. Ja z pomocą Si Chabina miałam obsługiwać pokój nagrań, potem mam dopilnować żeby odpowiednie osoby podpisały odpowiednie dokumenty. Na końcu mam uporządkować prezenty od fanów. 

Pożegnałam się z przyjaciółką, która ma w planie pomoc z choreografiami dla zespołów przez praktycznie cały dzisiejszy dzień.

Udałam się na trzecie piętro gdzie znajduje się studio i weszłam do środka. Już tam znajdował się chłopak, z którym mam dzisiaj pracować. Niewiele starszy ode mnie brunet w lekko za dużych okularach, właśnie edytował coś na dużym ekranie.

-Dzień dobry -Ukłoniłam się grzecznie, a chłopak szybko wstał widocznie podenerwowany. 

-D-dnień dobry...

-Nazywam się Park Reyun i małam dzisiaj z Panem tutaj pracować - Nie wiedzieć dlaczego dostrzegłam jak na policzkach chłopaka zawitał rumieniec.

-Oh.. Proszę nie mów mi per "Pan", jestem Si Chabin, ale możesz mi mówić po prostu Bin.-Uśmiechną się pogodnie.

-Dobrze Binie -Odwzajemniłam uśmiech.

-To czym się dzisiaj zajmiemy ? -Spytałam podekscytowana.

-Na początek możesz pokazać mi co umiesz...

                                                                       ***

Właśnie dochodziła czternasta, a ja miałam zanieść dokumenty dla Pana Banga. Weszłam do windy, w której znajdował się chłopak który tak zapadł w moją pamięć. Jeon Jungguk. Nacisnęłam guzik na parter i podeszłam do chłopaka, który patrzył na swoje buty.

-Nic nie powiedziałeś - Powiedziałam patrząc na zamknięte drzwi.

-Słucham ? -Chłopak podniósł wzrok i teraz czułam jak patrzy na mnie.

-Wczoraj kiedy grałam.Nie skomentowałeś  tego... -Popatrzyłam w oczy Jungguka, który automatycznie odwrócił wzrok. 

-A co miałem powiedzieć skoro chłopaki już wszystko powiedzieli?- Mogłam zacząć inny temat. Znowu nie pomyślałaś Reyun... Już miałam coś odpowiedzieć kiedy cała widna się zatrzęsła, a ja straciłam równowagę. Już czułam jak spadam, gdy nagle poczułam silne dłonie oplatające mnie w talii. Na całe szczęście Jeon nie pozwolił mi się wywrócić.

-D-dziękuje. -Popatrzyłam na skrępowanego chłopaka. 

-Chyba mamy mały problem... -Nie wiedziałam co miał na myśli, a on najwyraźniej dostrzegł mój pytający wzrok.

-Winda się zatrzymała. -Popatrzyłam na wyświetlacz mając nadzieje, że chłopak się myli. Niestety nie ...

-Co my teraz zrobimy ? -Zaczęłam lekko panikować, nigdy nie byłam w takiej sytuacji.

-Spokojnie, wezwiemy pomoc. -Chłopak podszedł do przycisków i nacisnął przycisk dzwoneczka. Nagle rozbrzmiał dość głośny dzwonek.

-Za niedługo powinni po nas przyjść. -Widać, że ta sytuacja nie robiła na nim wrażenia. Wręcz widać było, że się odprężył...

-To może dla zabicia czasu powiesz mi coś o sobie? -Jego twarz przybrała wyraz zmieszania,a ja na jej widok lekko się zaśmiałam.

-To może ty zaczniesz? -Spytał zdruzgotany Jeon.

-Co tu dużo opowiadać, wychowałam się w małej wsi Junkbeon, ale zawsze marzyłam o dużym mieście. Strasznie się starałam, aż udało mi się zdobyć tutaj staż i  razem z moją przyjaciółką, którą wczoraj poznałeś przeprowadziłyśmy się i dążymy dalej do spełnienia marzeń... Wiem, że może to głupio brzmieć " Dziewczyna ze wsi marzy o wielkiej karierze" -Mimowolnie się uśmiechnęłam. Chłopak też obdarzył mnie swoim uśmiechem.

-Nie brzmi to wcale głupio. Też miałem takie marzenie i jak widać -Wskazał na siebie.

-Mogę stwierdzić, że udało mi się osiągnąć cel.

Patrzyliśmy jeszcze przez chwilę w swoje  oczy gdy nagle poczuliśmy, że widna ruszyła.

-Dzięki za zabicie czasu -"Puściłam oczko" chłopakowi. Po czym wyszłam z windy, która dopiero co się zatrzymała. Czas zająć się swoimi obowiązkami... 

Jesteś w stanie mnie pokochać? | JungkookUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum