*Dwa  tygodnie później*

Siedziałam w galerii handlowej i czekałam, aż łaskawie pojawi się moja przyjaciółka. Od czasu kiedy ona i Tae się zeszli to ma dla mnie coraz mniej czasu. Na początku ją próbowałam zrozumieć, ale po dwóch tygodniach prawie zerowych relacji z dziewczyną czuje się cholernie samotna.

Dziesięć minut.

Piętnaście mminut

Dwadzieścia minut.

Usłyszałam dźwięk smsa więc sprawdziłam czy to przypadkiem nie Dayun. Na mojej twarzy zawitał uśmiech mimo, że to nie ona napisała.

_______________

Jungkook

Hej, jak tam wypad z Dayun? :D

_______________ 

Wypad z Dayun, który się nie odbył... 

Od razu  wybrałam numer dziewczyny pozostawiając opisanie chłopaki na później. Po trzech sygnałach w końcu odebrała.

-Słucham?

-No dzieńdoberek, a raczej dobry wieczór. Wiesz która jest godzina? Byłyśmy umówione... -Powiedziałam zawiedziona. Na pewno zapomniała i siedziała teraz zapewne z Taehyungiem.

-Oh ! Przepraszam byłam z Tae i straciłam poczucie czasu... 

-W porządku... -Powiedziałam smutno, poczułam jak do oczu napływało coraz więcej łez. Ile może zmienić jeden chłopak?

-To super. Widzimy się wieczorem.

-W sumie to nie. Nie w porządku... Dayun już to się powtórzyło nie jeden raz, zastanawiam się czy na pewno jestem ważniejsza niż chłopak. -Specjalnie powiedziałam z lekką pogardą to słowo.

-Oczywiście, że tak. To ostatni raz... -Obiecała, ale nie myłam co do tego przekonana.

-Nie wiem czy mogę w to wierzyć... -Po tych słowach się  rozłączyłam i wybrałam numer mojego przyjaciela.

Chabin odebrał po sygnale. To było w nim piękne pomagał mi jak najszybciej, wszystko odkładał na bok tylko po to żeby tylko mi pomóc.

-Reyun?

-Bin potrzebuje Cię - Nawet nie miałam pojęcia ile mam w sobie emocji i teraz wszystkie mnie opuściły w  postaci łez i wielkiego szlochu.

-Reyun! Gdzie jesteś?! Co się stało?! -Był podenerwowany. Wiedziałam, że się martwił...

-Spotkajmy się w parku koło firmy. Powiedziałam wciąż szlochając.

-Dobrze, za dziesięć minut będę. -Rozłączył się, więc udałam się w wyznaczone miejsce.


Po dziesięciu minutach, tak jak mówił chłopak był już na miejscu. Przywitałam się z nim rzucając się mu na szyje.  On nie protestował, wręcz przeciwnie przycisnął mnie mocniej do siebie. Chwilę tak staliśmy w swoich objęciach, ale zaraz potem wylądowaliśmy na ławce. Bin dalej obejmował mnie ramieniem przez co czułam się mniej samotna.

-Dziękuje, że przyszedłeś... -Powiedziałam cicho.

-Reyun, zawsze kiedy będziesz mnie potrzebować dzwoń. Dobrze wiesz, że zawszę Ci pomogę -Dalej gładził moje ramię dodając mi tym  otuchy.

-A teraz powiedz przez co taka śliczna dziewczyna jest zalana łzami?-Podniosłam na niego czerwone od płaczu oczy, a gdy to zrobiłam zobaczyłam czerwony rumieniec. Zaśmiałam się mimowolnie, zawsze bawiło mnie jak szybko chłopak się czerwienił.

-Czuje... że Dayun dała jednak naszą przyjaźń na drugie miejsce... -Powiedziałam, a uśmiech który jeszcze przed chwilą był na moich ustach znikł.

-Czy to przez Taehyunga jesteś tego przekonania? -Zapytał poważnie.

-Chyba tak... Wiem że to może być zwykła zazdrość, ale chciałam tylko spędzić z nią chodź minimum, a nie całkowite zero czasu.-Spuściłam wzrok.

-Może  po porostu nie wiem jak to jest z związkami- Przyznałam smutnie.

-Nie wiesz? Pod jakim względem? -Zapytał zaskoczony chłopak.

-Nie mogę powiedzieć, że wiem jak jest w związku bo nie wiem...

-Nie jesteś z związku? -Zapytał zaskoczony.

-Nie, a czemu pytasz?

-Bo wszyscy myślą, że Ty i Jungguk kręcicie ze sobą... -Przyznał smutno Bin. Naśmiałam się na myśl o tej niedorzecznej plotce. Że niby ja i Jungkook? To głupie. 

-Jeon to tylko mój przyjaciel. Nic nas więcej nie łączy. -Chłopak jakby ucieszył się na tą nowinę.

Nagle dostałam smsa. Wyjęłam komórkę i zamarłam... Nie odpisałam Jungkookowi na smsa, musiał się martwić bo przeważnie odpisuje.

Ale to nie fakt, że zapomniałam mu odpisać mnie wystraszył, a treść...

  _______________ 

Jungkook

 Mogłaś chociaż poinformować mnie, że zamiast zakupów z Dayun, poszłaś na randkę z Si... Nie szukałbym Cię. 

                                                      JK

  _______________  

Zaczęłam automatycznie rozglądać się dookoła, żeby zobaczyć czy nie ma tutaj chłopaka. Od razu Bin ruszył za moim spojrzeniem ale nic nie znaleźliśmy.

-Kogoś szukasz? -Jeszcze chwile przepatrzyłam otoczenie, ale nigdzie nie było bruneta.

Pokiwałam przeczącą głową, ciągle będąc w ramionach przyjaciela. Poczułam się jakbym zrobiła coś złego... Tylko co?

I ta formalność Jeona, nigdy nie pisał tak formalnie ... Będziemy chyba musieli sobie coś pojutrze wyjaśnić.






Jesteś w stanie mnie pokochać? | JungkookWhere stories live. Discover now