Randka na cmentarzu

36 4 1
                                    

- Nie daję ci kosza... - Westchnęłam.

- Czyli się zgadzasz? - W jego głosie słyszałam radość. Przedwczesną.

- Tego nie powiedziałam. - Zaprzeczyłam, ale widząc jego minę zaczęłam mieć poważne wyrzuty sumienia. - Czy jeśli ten jeden jedyny raz się z tobą umówię, odpuścisz?

Wzruszył ramionami uśmiechając się.

Co ja robię... Przecież byłam tak blisko rozwiązania problemu! Dlaczego się zgodziłam? Zamiast oddalać się od okropnego przeznaczenia, coraz bardziej się do niego przybliżam!

Z drugiej strony, czy jest coś złego w zakochaniu się? Może poddanie się klątwie wcale nie będzie takie złe...

Nie! Miłość to najgorsza śmiertelna klątwa jaka tylko może być! Mąci ludziom w głowach i sercach. Wystarczy, że mam niestabilną psychikę, nie muszę mieć też niestabilnego serca. Chociaż przy nim to wali jak porąbane.

- Co robisz po szkole? - Głos Nicholasa wyrwał mnie z rozmyślań.

W sumie, Kettelie miała dzisiaj iść do fryzjera. Będzie ciekawie, bo nikomu nie pozwalała dotknąć swoich dredów. Mam nadzieję, że nie wbije nikomu nożyczek w gardło. Nie musiałam przez to dzisiaj iść do sklepu.

- Nie mam żadnych planów jeśli o to pytasz. Zaskocz mnie... - Rzuciłam mu wyzwanie. Nie będzie miał ze mną łatwo.

Udawał, że się zastanawia. Wiedziałam, że już wcześniej ułożył sobie w głowie jakiś plan.

- Zabieram cię na małą wycieczkę po mieście. Będę czekał na dziedzińcu. - Uśmiechnął się do mnie uwodzicielsko i odszedł, zostawiając samą z myślami.

Co ja najlepszego narobiłam?!

Miałam sporo czasu, żeby nieskończoną ilość razy palnąć się ręką w czoło. Do tego stopnia, że Vanessa zapytała, skąd mam taki czerwony ślad. A ja nie byłam w stanie jej tego wytłumaczyć.

Szczerze mówiąc im bliżej było do końca zajęć, tym bardziej byłam niespokojna i nerwowa. Czułam jak moje serce szybko bije i do tego podchodzi mi do gardła. Niezbyt przyjemne uczucie. A ostatnią godzinę spędziłam wiercąc się na krześle. I to z podekscytowania. Strach zaczął ustępować czystej ciekawości. Zastanawiałam się, jak to będzie wyglądało i co konkretnie Nicholas mi pokaże. Czy będzie to romantyczny spacer jak w filmach? A może coś bardziej ekscytującego, nielegalnego i pełnego wrażeń? Jedno i drugie?

W życiu nie wpadłabym na to, gdzie mnie zabierze. Nawet przez myśl by mi to nie przeszło.

- Cmentarz? - Zapytałam zdziwiona. - Chcesz mnie tu zabić i od razu zakopać?

- Tak. Żeby cię mieć tylko dla siebie - Zażartował.

Udało mu się mnie zaskoczyć. Naprawdę. Nie tego się spodziewałam.

Staliśmy przed ogromną żelazną bramą. Była ona tylnym wejściem na miejsce spoczynku trupów.

Patrzyłam się na niego i miałam wrażenie, że wielki znak zapytania unosi mi się nad głową.

- Jest tutaj miejsce, które chcę ci pokazać. - Oznajmił.

Brama zaskrzypiała, gdy tylko ją pchnął. Dźwięk był tak koszmarny, że spłoszył ptaki siedzące na drzewach a mi pokaleczył uszy. I chyba dotkliwie uszkodził słuch.

Jak się okazało była to ta druga, dzika część cmentarza. Stara i opuszczona. Przechodziliśmy pomiędzy uszkodzonymi nagrobkami. Napisy na nich były nie do odczytania.

Kapłanka Voodoo [W TRAKCIE POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz